https://www.cozadzien.pl/zdjecia/tropem-wilczym-w-jastrzebi-bieg-na-1963m-zdjecia/98933
Jastrzębia ponownie gościła biegaczy z regionu radomskiego. Mimo końcówki lutego, zawodniczki i zawodnicy startowali w iście wiosennych warunkach. - Rzeczywiście dziś pogoda jest wyjątkowa. Bardzo się cieszę, frekwencja jest imponująca. Dziękuję wszystkim, którzy się przyczynili do tego, że mamy taką imprezę, czyli stowarzyszeniu Biegiem Radom, ale też wolontariuszom, strażakom i uczniom naszych szkół - mówi Wojciech Ćwierz, wójt Jastrzębi. - Fantastyczna współpraca. Wychodzimy poza Radom. Właśnie Jastrzębia czy Jedlnia-Letnisko to miejsca, gdzie również organizujemy biegi. Świetnie się ta współpraca sprawdza. Widzimy rozwój aktywności fizycznej. W Jastrzębi imponuje mi też zainteresowanie nordic walkingiem - mówi Tadeusz Kraska, prezes stowarzyszenia "BIegiem Radom!", organizator zmagań.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/tropem-wilczym-w-jastrzebi-bieg-glowny-zdjecia/98935
Tradycyjnie nie zabrakło biegu na 1963 metry, od którego rozpoczęła się impreza. To dystans symbolizujący rok, w którym zginął ostatni z żołnierzy wyklętych. Jest to wspólny bieg patriotyczny, bez rejestracji, pomiaru czasu i klasyfikacji. - Imprezie towarzyszy zawsze ten wymiar historyczny. Upamiętniamy żołnierzy podziemia niepodległościowego i to bardzo ważne, aby tę pamięć pielęgnować - zaznacza Wojciech Ćwierz. - To przesłanie historyczne zawsze towarzyszy temu biegowi. Od oprawy startowej, medali, gadżetów. To wszystko nawiązuje do tych wydarzeń, żeby to nie było samo bieganie dla biegania - dodaje Tadeusz Kraska.
Biegi Tropem Wilczym odbywają się w całej Polsce. Ogólnopolski termin to 3 marca. W Jastrzębi impreza odbyła się jednak tydzień wcześniej. To ze względu na zaplanowany na 10 marca w Radomiu Bieg Kazików. - Nie chcemy wchodzić w paradę (śmiech). Kaziki mają swój termin i wiąże się to ze świętem patrona naszego miasta. Dwa tygodnie różnicy pomiędzy tymi dwoma biegami jest zdecydowanie lepsze niż tydzień. Tym bardziej, że w Jastrzębi jest wymagająca crossowa trasa - wyjaśnia Tadeusz Kraska.
Oprócz wspomnianego biegu patriotycznego, odbył się bieg na 10 kilometrów. Najszybciej linię mety minął Mateusz Kaczor z czasem 33 minuty i 53 sekundy. Zawodnik RLTL Optima Radom jeszcze tydzień temu startował na maratonie w hiszpańskiej Sewilli, gdzie był o włos od osiągnięcia minimum na igrzyska olimpijskie. Zanotował tam świetny czas, trzeci w historii polskich biegów maratońskich. W Jastrzębi pobiegł typowo treningowo. - Fajna trasa przełajowa. Bieg pod kontrolą, czysta zabawa dziś. Zostałem zaproszony i przyjechałem tutaj pobiec, uczcić pamięć żołnierzy wyklętych - zaznacza Kaczor.
Na drugim miejscu z wynikiem 36:38 uplasował się ubiegłoroczny zwycięzca, Jakub Gałasiewicz, a trzeci był Grzegorz Neska. Wśród pań najszybsza była Karolina Waśniewska z wynikiem 45:15 przed Pauliną Strusińską (49:41) i Agnieszką Brogowicz-Stępniewską (50:23). - Był to dla mnie dość ciężki bieg. Lubię to miejsce, bardzo fajna crossowa trasa, pogoda cudowna, czuć wiosnę - mówi Karolina Waśniewska.
Odbył się też marsz nordic walking na dystansie 7 kilometrów. W nim najszybciej linię mety minął Marek Nosal (43:56) przed Piotrem Pacyną (43:59) i Luizą Lenartowicz-Kalbarczyk (49:06).