Maciej Kwiatkowski: Zdecydowana większość kibiców Radomiaka Radom ze smutkiem przyjęła wtorkową informację o twoim odejściu do Piasta Gliwice. Co skłoniło cię do jej podjęcia?
Michał Kaput – Nie ukrywam, że była to mega ciężka decyzja. Przez dwa tygodnie się zastanawiałem. Miałem przez to dość trudne święta. Nawet, jak w domu rozmawialiśmy z najbliższymi, to każdy tego Radomiaka pokochał i ciężko było się pogodzić z tym, że mogę odejść. Ale taką podjąłem decyzję. Jak to bywa w naszym zawodzie, że przyszedł czas spróbować czegoś nowego.
Czy to była jedna z najtrudniejszych decyzji życiowych?
- Szczerze, to tak. Nigdy wcześniej tak długo nie zastanawiałem się i tak tego nie przeżywałem.
Radomiak pomimo że kontrakt kończył ci się z dniem 30 czerwca 2022 roku, to także zabiegał o ciebie.
- Nie ukrywam, że rozmowy z Radomiakiem także się toczyły, ale ostatecznie podjąłem decyzję, że odchodzę do Piasta.
Trzy i pół roku w Radomiaku. W sumie 114 meczów w barwach Zielonych. Jak ocenisz ten czas spędzony w klubie.
- Jak na razie w mojej przygodzie z piłką, to bez dwóch zdań najlepszy czas. Mam mnóstwo wspomnień i to z boiska, z szatni, czy jakiś wypadów z drużyną z chłopakami. Myślę, że do końca życia będą to pamiętał. Ponadto te dwa awanse, to też jest coś pięknego. Ten wynik uzyskany w PKO Ekstraklasie również robi wrażenie.
Poza Piastem Gliwice wchodziły w grę jakieś inne kluby. Ktoś inny także o Michała Kaputa zabiegał?
- Dwa kluby były bardzo konkretne. Właśnie Piast Gliwice i Wisła Kraków. Poza nimi sygnały były jeszcze z Cracovii Kraków. Podobało mi się m.in., to jak Piast działał. Przyjeżdżali do mnie, żeby rozmawiać. Przedstawili wizję klubu, plan na mnie. Na pewno też to, że trzy lata temu zdobyli mistrzostwo Polski, mają również fajnych zawodników. Dużo plusów jednym słowem.
Twoją pozycją jest gra na tzw. „szóstce”. Właśnie jako defensywny pomocnik zostałeś okrzyknięty przez ekspertów w kraju jednym z najlepszych zawodników jesieni. Ale pamiętamy również, że dość dobrze wywiązałeś się w Radomiaku np. grając jako boczny obrońca (mecz z Bruk-Betem, przyp. Red.). Co będzie jeśli np. trener Waldemar Fornalik postawi na tą pozycję…
- Jak to mówią, że będą grał tam gdzie mnie trener ustawi. Wydaje mi się, że jednak na taki pomysł nie wpadnie, żebym grał na prawej obronie (uśmiech). Ta pozycja chyba nie jest dla mnie.
Czy w kontrakcie jest jakiś zapis, że w majowym meczu przeciwko Radomiakowi nie zagrasz?
Jeśli trener na mnie postawi to zagram. Nie ma żadnej klauzuli, żebym miał nie grać.