Czarni nie mieli wiele czasu na odpoczynek po ostatnim pojedynku. Pierwszą rundę kończyli bowiem w czwartek 30 grudnia domowym pojedynkiem z PGE Skrą Bełchatów. Natomiast już w poniedziałek, 3 stycznia, podopieczni Jakuba Bednaruka pojechali do Warszawy na mecz z tamtejszym Projektem. To spotkanie otwierało rundę rewanżową. I faworytem tego starcia goście nie byli, ale jak się potem okazało, sprawili niespodziankę wygrywając z trzecim w tabeli Projektem.
W odsłonie otwarcia początkowo lekką przewagę zyskał Projekt (6:3), ale potem Czarni odrobili stratę i gra się wyrównała. Radomianie prezentowali się dobrze i wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (11:16). Dość szybko je jednak stracili (18:18), a końcówkę na przewagi wygrali miejscowi (28:26).
Do połowy drugiej partii trwała wymiana ciosów, ale później warszawianie odskoczyli z wynikiem (17:12), a potem je utrzymali wygrywając do 19.
Od początku trzeciej odsłony na placu gry pojawił się Paweł Rusin, który zmienił Jose Ademara Santanę. I ta zmiana była dla Czarnych strzałem w dziesiątkę, bo Rusin spisywał się znakomicie, szczególnie na zagrywce. Po jednym z jego asów było już 8:14. Radomianie w tym secie grali bardzo dobrze i zasłużenie wygrali wysoko, do 17.
Czwartą partię podopieczni Jakuba Bednaruka zaczęli od dwóch kolejnych asów Rusina (0:2). Potem jednak przewagę zyskał Projekt (7:4, 10:7, 19:16). Mogło się wydawać, że gospodarze pewnie zmierzają po zwycięstwo za trzy punkty (20:17, 22:19), ale radomianie odmienili losy tej partii. Trener gości wprowadził na plac gry zadaniowo na zagrywkę Santanę i ten wypełnił swoje zadanie odrzucając rywali od siatki. Ostatecznie Czarni wygrali do 24.
Tie-break od początku był zacięty. Drużyny zmieniały strony przy prowadzeniu gospodarzy 8:7. Żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć z wynikiem. Po ataku Rafała Faryny był remis 10:10. Od stanu 12:12 dwa błędy z rzędu popełnił Jan Fornal, który na początku piątej partii zmienił Igora Grobelnego i było 12:14. Kilka chwil później mecz dobiegł końca, a zakończył go atakiem Rusin. Przyjmujący zasłużenie dostał po meczu statuetkę MVP. A Czarni sprawili w Warszawie sporą niespodziankę. W tym przypadku sprawdziło się stare siatkarskie powiedzenie, że kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3.
Projekt Warszawa - Cerrad Enea Czarni Radom 2:3 (28:26, 25:19, 17:25, 24:26, 13:15)
Projekt: Trinidad De Haro 4, Petković 17, Kwolek 17, Grobelny 11, Kowalczyk 11, Nowakowski 11, Wojtaszek (libero) oraz Blankenau, Superlak 1, Janikowski, Fornal 2.
Cerrad Enea Czarni: Kędzierski, Faryna 15, Berger 16, Santana 6, Lemański 9, Parkinson 12, Masłowski (libero) oraz Gąsior, Firszt 1, Rusin 14.
Sędziowie: Marcin Myszkowski i Magdalena Niewiarowska.
MVP: Paweł Rusin (Cerrad Enea Czarni Radom)