Zawodnicy Radomiaka do meczu z Wartą podeszli po serii trzech zwycięskich pojedynków, zaś ich rywal na zamglony obiekt MOSiR-u przyjechali po dwóch pojedynkach, w których nie stracili gola. Pojedynek zamykający 15. kolejkę poprzedziła minuta ciszy upamiętniająca dwóch bramkarzy Zielonych: Jana Makowieckiego, jak i Jerzego Kupisza, którzy przegrali walkę z chorobą nowotworową.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-warta-poznan-zdjecia/86776
Tymczasem Zieloni rozpoczęli spotkanie z jedną zmianą w stosunku do pojedynku z Piastem Gliwice. Otóż trener Mariusz Lewandowski do gry od pierwszych minut desygnował Raphaela Rossiego, który zastąpił Dariusza Pawłowskiego. Dość niespodziewanie to poznaniacy śmielej rozpoczęli rywalizację i nieco zepchnęli gospodarzy do defensywy. Na pierwszy celny strzał kibice zbyt długo nie czekali, bo już w trzeciej minucie Gabriela Kobylaka zaskoczyć próbował Adam Zrelak, ale golkiper wybił futbolówkę na rzut rożny. Dopiero po tej sytuacji zaatakował Radomiak, jednak strzały: Mauridesa, jak i Filipe Nascimento minęły bramkę Jędrzeja Grobelnego. W 18 minucie nieco zadrżały serca kibicom Radomiaka, kiedy w polu karnym padł Mateusz Kupczak, ale sędzia Sebastian Krasny pokazał pomocnikowi żółtą kartkę za wymuszenie rzutu karnego. Niestety chwilę później Gabriel Kobylak popełnił kiks sezonu. Futbolówkę w kierunku bramki wstrzelił Luis Miguel, a golkiper nie wiedząc czemu zamiast ją łapać, to próbował nogą zatrzymać w zasadzie turlającą się piłkę i ta wpadła do siatki obok słupka! W 32 minucie było już 0:2. Tym razem w środku boiska nie popisał się Filipe Nascimento. Rozgrywający stracił piłkę na rzecz Luisa Miguela, a ten w kontrataku przebiegł kilka metrów i będąc na wprost bramki Kobylaka, strzelił nie do obrony! Te sytuacje na tyle zdemotywowały miejscowych, że ci do końca 1. połowy w zasadzie, jedynie statystowali na boisku.
https://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-radom-warta-poznan-relacja-live/86766
W przerwie trener Mariusz Lewandowski dokonał trzech zmian i już w 47 sekundzie, po zmianie stron jego podopieczni zdobyli kontaktową bramkę. Piłka po rzucie rożnym znalazła się pod nogą Luisa Machado, a ten strzelił bez zastanowienia i Jędrzej Grobelny wyciągał ją z siatki! Był to pierwszy celny strzał Radomiaka w tym pojedynku. W 63 minucie gry faulowany w polu karnym został Mateusz Grzybek, a sędzia Krasny podyktował jedenastkę. Rzut karny na gola zamienił Nascimento, zmylając Grobelnego. Odpowiedź przyjezdnych była natychmiastowa. Piłkę z prawej strony boiska dośrodkował Kajetan Szmyt, a z najbliższej odległości w siatce umieścił ją Adam Zrelak! Od tego momentu radomianie zepchnęli rywali do obrony, ale brakowało strzałów. Widząc napór Zielonych trener Dawid Szulczek dokonywał defensywnych zmian, ściągając z boiska m.in. Zrelaka. Więcej goli, już nie padło i to goście cieszyli się po ostatnim gwizdku arbitra.
Radomiak Radom – Warta Poznań 2:3 (0:2)
Bramki: Machado (46’), Nascimento (64’) - Kobylak (20’), Miguel (32’), Zrelak (65’).
Radomiak: Kobylak – Justiniano (46. Jakubik), Rossi (C), Cichocki – Grzybek (66. D. Pawłowski), Alves (46. Nowakowski), Nascimento, D. Abramowicz – Semedo (46. Feliks), Machado – Maurides.
Warta: Grobelny – Stavrópoulos, Kościelny, Ivanov – Grzesik, Szymonowicz, Kupczak (C), Szmyt (74. Ma. Żurawski) – Mariz Luís (78. Pleśnierowicz), Maenpaa (46. Kopczyński) – Zreľák (78. Destan).