Zarówno arbitrzy, jak i obie drużyny już wcześniej – zgodnie z wymaganym czasem – stawili się na obiekcie MOSiR-u, ale na przeszkodzie punktualnemu rozpoczęciu meczu Broni z Pelikanem stanęła niesprzyjająca aura. Padający nieustannie deszcz, spowodował, że duża część nawierzchni boiska zalana była wodą. Na szczęście po godz. 19.00 ulewa zelżała i godzinę później mecz się rozpoczął.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/bron-radom-vs-pelikan-lowicz-zdjecia/72877
Mimo wszystko boisko było przesiąknięte wodą i więcej było przypadkowości w grze zespołów, aniżeli składnych akcji. Zwłaszcza w pierwszej połowie ciężko było wymieniać podania dołem, bo po prostu piłka zatrzymywała się na murawie.
Pierwsi poważniej bramce rywala zagrozili „Broniarze”. Przed doskonałą sytuacją na zdobycie gola w ósmej minucie stanął Przemysław Śliwiński. Napastnik wykorzystał niezdecydowanie formacji defensywnej Pelikana i znalazł się sam na sam z Patrykiem Orłem. Niestety dla miejscowych napastnik Broni uderzył wprost w interweniującego golkipera.
https://www.cozadzien.pl/sport/niewygodny-rywal-broni-z-pelikanem-jeszcze-nie-wygrali/72833
Gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa i to oni w pierwszych 45. minutach nadawali ton wydarzeniom na boisku. M.in w 26. minucie Orła strzałem futbolówki zza pola karnego zaskoczyć próbował Dominik Leśniewski, ale bramkarz wybił piłkę ponad poprzeczkę. Dwie minuty później Michał Wrześniewski umieścił ją w siatce, ale arbiter gola nie uznał, dopatrując się przewinienia na bramkarzu.
Po zmianie stron tempo gry siadło, a pierwszy strzał oddał Piotr Goljasz dopiero w 62. minucie. Pomocnik dopadł do piłki w polu karnym, ale uderzył ją ponad poprzeczkę.
Tymczasem w 73. minucie radomianie ponieśli dwie straty! Najpierw z decyzją pomylił się arbiter, który zamiast podyktować ewidentne przewinienie na zawodniku Broni, wskazał faul radomianina. Właśnie po tym kontrowersyjnym rzucie wolnym łowiczanie zdobyli gola, a piłkę strzałem głową w bramce Broni umieścił Krystian Białas. Co ciekawe, był to pierwszy celny strzał gości w światło bramki! Decyzja sędziego mocno sfrustrowała Artura Kupca, który za krytykowanie orzeczeń sędziego otrzymał czerwoną kartkę!
Radomianie próbowali zmienić niekorzystny rezultat i w 86. minucie byli bliscy doprowadzenia do remisu, ale strzał Wrześniewskiego wybronił Orzeł. Kilka chwil później na bramkę Pelikana uderzał Leśniewski, ale i z obroną jego strzału problemów nie miał golkiper. W ostatnich minutach łowiczanie musieli sobie radzić w osłabieniu, bo czerwoną kartką (konsekwencja dwóch żółtych) ukarany został Piotr Piekarski. Miejscowi nie zdążyli już odrobić strat i ponieśli dotkliwą porażkę.
Broń Radom – Pelikan Łowicz 0:1 (0:0)
Bramka: Białas (73.)
Broń: Zacharski – Wrześniewski, Kiercz, Jagiełło (81. Miyamoto), Dąbrowski, Dias, Goljasz, Kielak, Pociecha, Śliwiński (87.), Leśniewski.