Proch Pionki dokonał rzeczy niebywałej, bo o ile sam awans do czwartej ligi w przeszłości już się "Prochowni" przytrafił, tak tym razem ekipa z regionu radomskiego okazała się lepsza w barażach po... dwóch porażkach. Na boisku Proch nie zdołał strzelić Olimpii Warszawa gola i przegrał dwumecz 0:2. Wcześniej jednak jako walkower zweryfikowano pierwszy mecz, co sprawiło, że drużyna Roberta Rogali wywalczyła awans.
Do Warszawy Proch jechał, żeby odrobić straty, ale ostatecznie bronił korzystnego wyniku. Olimpia jednak szybko strzeliła gola, kiedy z jedenastu metrów piłkę w bramce umieścił Hubert Sobotka. Zawodnik warszawskiej drużyny wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Erwina Kisiela. Dopiero później okazało się, że był to jedyny gol w tym meczu. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy.
Ekipa z Pionek po zwycięskiej batalii długo świętowała promocję do wyższej ligi. - Nigdy więcej okręgówki! - pisał na swoim profilu Proch. Jednak "Prochownia" nie jest jedyną drużyną, która we wtorkowy wieczór otworzyła szampany. Korki wystrzeliły także w Siennie, gdzie miejscowy Zawisza trzymał mocno kciuki za ligowego rywala. Barażowy sukces Prochu oznaczał bowiem pozostanie Zawiszy w lidze okręgowej na kolejny sezon.
Awans Prochu ucieszył również działaczy Zorzy Kowala. Jest to bowiem pierwszy krok do gry zespołu w Kowali w barażach o utrzymanie w Klasie A. Aby Zorza mogła drugi raz z rzędu uratować ligowy byt, baraże musi wygrać także Energia Kozienice. - Trochę dziwnie to wyszło, bo pierwotnie zwycięstwo w barażach jednej z drużyn (Proch lub Energia) dawało nam prawo gry w barażach i to nie z Sokołem, który zajął 14 miejsce w grupie drugiej Klasy A a z Młodzikiem Radom, który zajął pozycje numer 13. Wygrane baraże zarówno Prochu jak i Energii dawałyby nam bezpośrednie utrzymanie w Klasie A. Ale cóż, Radomski Okręgowy Związek Piłki Nożnej postanowił nie zmieniać swojej tradycji z ostatnich lat i znów trochę namieszać. Nie pozostało nam nic jak trzymać kciuki za Energię - czytamy na profilu Zorzy.