Razem z radomską drużyną na to spotkanie udał się amerykański rozgrywający Matt West. Zawodnik ten jest jednak dopiero testowany i nie znalazł się w kadrze na to starcie.
https://www.cozadzien.pl/sport/czarni-testuja-rozgrywajacego-z-usa-matta-westa/87625
Pojedynek w Kędzierzynie-Koźlu był dla Pawła Woickiego debiutem w roli pierwszego trenera Czarnych. Czarni spotkanie na terenie faworyzowanej ZAKSY rozpoczęli bardzo dobrze i wreszcie zdecydowanie lepiej prezentowali się w elemencie zagrywki niż w poprzednich spotkaniach. Pokazywali też więcej determinacji i woli walki na parkiecie niż ostatnio.
Niespodziewanie goście od początku partii otwarcia mieli inicjatywę, wypracowali sobie kilka "oczek" przewagi, którą utrzymywali w dalszej części premierowej partii. Po asie serwisowym Michała Ostrowskiego było 16:21. Potem jednak to rywale zdobyli serią kilka punktów wychodząc na prowadzenie (22:21). Spora w tym zasługa dobrej postawy w polu serwisowym Łukasza Kaczmarka. Końcówka należała jednak do gości. Czarni wygrali cztery kolejne akcje i po ataku Bartłomieja Lemańskiego ze środka (22:25), radomianie objęli prowadzenie w meczu.
W drugiej odsłonie zespół gospodarzy od początku kontrolował boiskowe wydarzenia. Mistrz Polski szybko osiągnął przewagę. Kędzierzynianie spisywali się świetnie w ataku i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa w tej partii wygrywając ostatecznie do 19 po skutecznej akcji Bartłomieja Klutha.
Początek seta numer trzy to przewaga Cerradu Enei Czarnych (1:5, 5:9). Radomianie lepiej prezentowali się od rywali w bloku i właśnie po zdobyciu punktu tym elementem przez Lemańskiego było 10:14. Choć kędzierzynianie nieco zmniejszyli stratę, to nie byli w stanie odwrócić losów tej partii. Ostatecznie Czarni wygrali do 23 po zepsutej zagrywce przez gospodarzy. Dzięki temu radomianie byli już pewni zdobycia choćby punktu na trudnym terenie.
Gospodarze właściwie od początku czwartej partii byli na prowadzeniu i w pewnym momencie ich przewaga wynosiła już pięć "oczek". Po błędzie Pawła Rusina w ataku było 20:15. Czarni jednak nie dali za wygraną i powalczyli jeszcze z rywalem przy zagrywce Damiana Schulza (22:21). Końcówka należała już jednak do miejscowych, którzy po bloku na Piotrze Łukasiku (25:21) doprowadzili do remisu 2:2 w meczu.
Tie-break to od początku dominacja zespołu ZAKSY. Gospodarze wygrali do 11 i w całym spotkaniu 3:2. Dla radomian jednak zdobyty na terenie faworyta punkt do ligowej tabeli powinien być powodem do optymizmu.
Już we wtorek, 6 grudnia Czarni rozegrają kolejny mecz. Tym razem pojadą na teren wicemistrza Polski, Jastrzębskiego Węgla. Spotkanie to rozpocznie się o godz. 21.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (22:25, 25:19, 23:25, 25:21, 15:11)
ZAKSA: Janusz 1, Kaczmarek 25, Staszewski 21, Żaliński 8, Kalembka 5, Pashytskyy 12, Shoji (libero) oraz Stępień, Kluth 2, Śliwka 1.
Czarni: Nowak 2, Schulz 25, Łukasik 16, Rusin 18, Ostrowski 3, Lemański 15, Masłowski (libero) oraz Gąsior, Firszt 1.
Sędziowie: Marek Lagierski i Piotr Król.
MVP: Marcin Janusz (ZAKSA)