Radomiak Radom przed własną publicznością nie zawodzi. Tym razem "Zieloni" pokonali Rozwój Katowice . Jednym z bohaterów spotkania był młody Dominik Sokół, który strzelił bramkę, a inny młodzieżowiec, Jakub Wawszczyk, zanotował dwie asysty.
"Zieloni" od pierwszych minut ruszyli do mocnych ataków. Na początku meczu bliski zdobycia gola był Rafał Makowski, jednak za pierwszym razem trafił w bramkarza. Pomocnik poprawił się chwilę później, kiedy wykończył akcję lewą stroną boiska po wycofaniu piłki przez Jakuba Wawszczyka, co dało radomianom prowadzenie. Na bramkę szybko spróbowali odpowiedzieć goście, którzy oddali groźny strzał z dystansu. Piłkę odbił przed siebie Artur Haluch, obrońcy zablokowali napastnika Rozwoju, który próbował dobić strzał, a druga dobitka trafiła w boczną siatkę.
Radomiak nie zwalniał jednak tempa. Kolejną akcję strzałem zakończył Dominik Sokół, lecz jego uderzenie obronił Bartosz Neugebauer. Kolejną próbę podjął Michał Kaput, który niecelnie uderzył z dystansu. Neugebauera przetestował też Adam Banasiak, po strzale którego golkiper Rozwoju "wypluł" piłkę przed siebie. Banasiak chwilę później spróbował raz jeszcze, ale został zablokowany. Z kolei Damian Jakubik zza "szesnastki" uderzał niecelnie. Katowiczanie mieli szansę po błędzie Michała Grudniewskiego, po którym Sławomir Musiolik wpadł w pole karne, jednak defensor poprawił się i zażegnał niebezpieczeństwo.
W 24. minucie gry Adam Banasiak podszedł do rzutu wolnego podyktowanego za faul na Leandro i huknął w kierunku dalszego słupka, a bramkarz Rozwoju z trudem sparował ten strzał na rzut rożny. Chwilę później gra przeniosła się pod bramkę Radomiaka. Paradą po strzale Michała Płonki głową popisał się Artur Haluch. Niedługo potem Płonka przymierzył z dystansu, a niesiona wiatrem piłka uderzyła w poprzeczkę. Radomianie nie stracili jednak kontroli nad meczem i odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. W końcowych minutach pierwszej połowy "Zieloni" mogli podwyższyć, ale dobitki po strzale Makowskiego nie wykorzystał Banasiak. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Po zmianie stron "Zieloni" nie zwalniali tempa i próbowali strzałów z dystansu. Leandro uderzył niecelnie, strzał Rafała Makowskiego zablokował obrońca, a Bartosz Neugebauer skutecznie zatrzymał uderzenie Meika Karwota. Ofiarnie po strzale Adama Banasiaka interweniował Kamil Łączek, który potężne uderzenie przyjął na swoje genitalia. Banasiak nie miał szczęścia, bo jeśli nie obrońcy blokowali jego strzały, to bronił je Neugebauer, tak jak miało to miejsce w 59. minucie spotkania.
Niedługo potem szansę miał Dominik Sokół. Młody napastnik dostał dobre podanie w pole karne po jednym z kontrataków, ale jego strzał z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę. Kolejną kontrę napędził Leandro, który przedryblował pół boiska. Na końcu akcji piłka trafiła do Michała Kaputa, który niecelnie uderzył z dystansu. Brazylijczyk stracił w tamtej akcji sporo sił, bo niedługo potem nie zdążył do zagrania na piąty metr od Dominika Sokoła. Sokół miał też kolejną szansę na gola, ale i tym razem strzelił obok bramki. Więcej szans w tym spotkaniu już nie było i radomianie sięgnęli po pierwsze ligowe zwycięstwo w 2019 roku.
STATYSTYKI (Radomiak - Rozwój, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 12-3 (10-2)
Strzały niecelne: 8-4 (3-4)
Strzały zablokowane: 3-1 (1-1)
Rzuty rożne: 5-4 (3-3)
Faule: 23-16 (13-8)
Spalone: 2-3 (0-1)
Radomiak Radom - Rozwój Katowice 2:0 (2:0)
Bramki: Makowski (4'), Sokół (39')
Frekwencja: 2743
Radomiak: Haluch - Wawszczyk, Świdzikowski, Grudniewski, Jakubik - Makowski, Kaput (91' Filipowicz), Karwot - Banasiak (74' Luz), Sokół (88' Rolinc), Leandro (82' Winsztal).
Rozwój: Neugebauer - Lepiarz, Łączek, Mońka (46' Olszewski), Kowalski - Andrzejczak, Płonka, Kuliński, Lazar, Musiolik (46' Kurowski) - Niedojad (70' Wrzesień).
