Pod nieobecność kontuzjowanego Karola Angielskiego w wyjściowym składzie na mecz ze Stomilem wyszedł Karol Podliński. Zawodnik obchodzący w dniu meczu 23. urodziny bardzo chciał wpisać się na listę strzelców.
Oto jednak nie miało być łatwo, bo rywale, a więc olsztynianie w ostatnich spotkaniach Fortuna 1 Ligi nie przegrywali, a ponadto byli „głodni” gry, bowiem na boiska powrócili po kilkunastodniowej kwarantannie.
https://www.cozadzien.pl/sport/wyjazdowy-sprawdzian-pilkarzy-radomiaka-radom/68539
Tymczasem w drużynie „Zielonych” dość niespodziewanie zadebiutował Athanasios Scheidt, który do tej pory występował jedynie w drużynie rezerw. Debiut Amerykanina mógł dojść do skutku, bowiem na lekkie urazy narzekali zarówno Mateusz Radecki, jak i Mateusz Lewandowski.
Początek spotkania miał dość wyrównany przebieg, a obie drużyny chciały narzucić rywalowi swój styl gry. Minuty mijały, a bramkarze obu ekip wciąż nie musieli interweniować, bowiem gra toczona była w środkowej strefie boiska.
https://www.cozadzien.pl/sport/arbiter-z-lublina-posedziuje-radomiakowi/68538
Na pierwszy strzał w meczu trzeba było czekać aż do 25. minuty. Właśnie wtedy zza pola karnego piłkę w kierunku bramki Radomiaka uderzył Damian Sierant, ale futbolówka o centymetry minęła słupek bramki Mateusza Kochalskiego. Trzy minuty później golkiper „Zielonych” musiał już interweniować i wybił piłkę uderzoną z najbliższej odległości głową przez Koki Hinokio.
Z kolei radomianie pierwszy celny strzał na bramkę Vjaceslavs Kudrjavcevsa oddali w 35. minucie, ale Scheidt strzelił w sam środek bramki i Łotysz nie miał problemów ze schwytaniem piłki. Zaledwie 120 sekund później główkował po rzucie rożnym Damian Jakubik, ale obrońca przeniósł piłkę wysoko ponad poprzeczką. To nie był koniec ataków gości w pierwszej połowie, bo na strzał zza pola karnego zdecydował się m.in. Podliński, ale uderzenie zostało zblokowane i piłka opuściła boisko. Najbliższy pokonania Kudrjavcevsa był za to Miłosz Kozak, ale jego strzał w samej końcówce trafił w słupek!
Ostatecznie w mało widowiskowej pierwszej części gry gole nie padły, a więc podobnie, jak w całym ostatnim meczu obu drużyn w rozgrywkach zaplecza Ekstraklasy.
https://www.cozadzien.pl/sport/drugi-sezon-radomiaka-radom-z-enea-wytwarzanie/68533
W przerwie szkoleniowcy nie dokonali żadnych zmian, ale obraz gry nieco zwolnił. Taka sytuacja trwałą do 59. minuty. Wtedy radomianie wyprowadzili skuteczną zespołową akcję, którą na gola zamienił Rossi Leandro.
Tuż po straconym golu trener Stomilu dokonał dwóch ofensywnych zmian, licząc że jego zawodnicy w końcu zaczną grać śmielej w ataku. Tak się jednak nie stało, a duża w tym zasługa piłkarzy z Radomia, którzy po zdobyciu gola nie zamierzali się wycofywać.
Do końcowego gwizdka arbitra z Lublina nic już się nadzwyczajnego nie wydarzyło i z trzech wyjazdowych punktów cieszyli się radomianie.
Stomil Olsztyn - Radomiak Radom 0:1 (0:0)
Bramka: Leandro (59.)
Stomil: Kudrjavcevs - Sierant, Szota, Biedrzycki, Straus, Carolina (72. Staszak) - Hinokio, Ogrodowski (60. Sadowski), Spychała (80. Jarosz), Łuczak (73. van Huffel – Loshi (60. Kuświk).
Radomiak: Kochalski - Jakubik, Cichocki, Bodzioch, Bogusz – Leandro (75. Ebwelle), Kaput, Scheidt, Gąska (90. Świdzikowski), Kozak - Podliński.