Z uwagi na remont murawy boiska GKS-u, mecz jastrzębian z Radomiakiem odbył się na boisku Odry w Wodzisławiu Śląskim. Niestety mecz nie wzbudził większego zainteresowania ze strony kibiców i nic dziwnego, że trybuny świeciły pustkami.
Od początku, drużyna gości przejęła pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku i starała się zagrozić bramce Grzegorza Drazika po ataku pozycyjnym. Dla 27-letniego golkipera był to debiut w bramce GKS-u, bo we wcześniejszych dwóch pojedynkach tę funkcję pełnił Mariusz Pawełek.
Mądrość taktyczna przyniosła efekt w 10. minucie. Wtedy radomianie wyprowadzili akcję przez środek boiska, a piłka trafiła do znajdującego się na lewym skrzydle Miłosza Kozaka. Ten zdecydował się na strzał z dość ostrego kąta, z którego obroną sporo problemów miał Drazik. Golkiper wypiąstkował futbolówkę przed siebie, a tam dopadł do niej Karol Angielski i mocnym strzałem przy słupku, otworzył wynik rywalizacji!
Kolejne fragmenty gry również należały do Zielonych, którzy zepchnęli rywali do defensywy,. Ci swoich szans próbowali jedynie po kontratakach. O ile dwie pierwsze próby zakończyły się spalonym, bo dobrze w linii spisywali się zawodnicy Radomiaka, tak w 20. minucie pułapka ofsajdowa się nie powiodła. Wtedy sam na sam z Mateuszem Kochalskim wyszedł Farid Ali i przez nikogo nieatakowany, pokusił się o podcinkę ponad Kochalskim, ale nie trafił w światło bramki!
W 34. minucie radomianie stanęli przed szansą podwyższenia rezultatu, ale strzał z rzutu wolnego w wykonaniu Meika Karwota odbił się od muru i wyszedł poza linię bramkową.
https://www.cozadzien.pl/sport/pogon-siedlce-pucharowym-rywalem-radomiaka-radom/67244
Zaledwie 120 sekund później arbiter Sebastian Krasny ukarał napomnieniem (żółta kartka) trenera Dariusza Banasika, za to, że ten podważył jego decyzję o niepodyktowaniu rzutu karnego. Według szkoleniowca, jeden z zawodników GKS-u zatrzymał zmierzającą do bramki piłkę ręką, a miało to miejsce w polu bramkowym.
Pięć minut po zmianie stron radomianie oddali dopiero drugi celny strzał na bramkę GKS-u, ale uderzenie zza pola karnego Angielskiego, nie sprawiło kłopotów Drazikowi. Następna okazja strzelecka dla radomian nadarzyła się w 60. minucie, ale Zieloni w polu karnym przekombinowali i rywale wyjaśnili sytuację, wybijając piłkę na rzut rożny.
W odpowiedzi o sporym szczęściu mógł mówić Kochalski, bowiem strzał Mateusza Bondarenki zatrzymał się na słupku!
Kilka chwil później trener Banasik dokonał dwóch zmian i w miejsce Michała Kaputa i debiutującego Damiana Gąski - wprowadził Mateusza Lewandowskiego oraz Karola Podlińskiego. Zwłaszcza ta druga zmiana spowodowała, że radomianie na ostatnie minuty mieli grać dwoma napastnikami.
Tymczasem w 72. minucie powalany w polu karnym był Rossi Leandro, ale i tym razem sędzia nie dopatrzył się przewinienia i nie podyktował jedenastki. Od tego momentu radomianie niemalże nie opuszczali połowy przeciwników, oddalając grę od własnego pola karnego. Strzałów próbowali i Angielski, i Miłosz Kozak, ale na posterunku był Drazik, bądź defensorzy GKS-u. Ostatecznie Radomiak wygrał najmniejszym nakładem sił, co ma znaczenie przed środowym pojedynkiem z Chrobrym w Głogowie.
GKS 1962 Jastrzębie – Radomiak Radom 0:1 (0:1)
Bramka: Angielski (10.)
GKS: Drazik – Bondarenko, Słodowy, Skórecki, Ali (76. Jadach), Szcześniak, Kulawiak (53. Zalewski), Feruga, Mróz, Zejdler, Rumin.
Radomiak: Kochalski – Jakubik, Świdzikowski, Cichocki, Bogusz, Leandro (90. Sokół), Kaput (65. Lewandowski), Karwot, Gąska (65. Podliński), Kozak, Angielski.