https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-ruch-chorzow-zdjecia/100866
W porównaniu do ostatniego zwycięskiego spotkania z Legią Warszawa, w wyjściowym składzie Radomiaka zaszły dwie zmiany - w bramce Filipa Majchrowicza zastąpił Gabriel Kobylak, a w środku polu za kontuzjowanego Christosa Donisa pojawił się Bruno Jordao.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/kibice-podczas-meczu-radomiak-radom-ruch-chorzow-zdjecia/100867
Ruch już przed rozpoczęciem tego spotkania był pogodzony ze spadkiem z PKO Ekstraklasy. Radomiakowi z kolei do utrzymania brakowało jednego punktu. W pierwszych minutach delikatną optyczną przewagę mieli chorzowianie, ale nie oddali nawet celnego strzału.
W 13 minucie gospodarze powinni prowadzić, ale koncertowo kontratak zmarnował Rafał Wolski, który zamiast podać do jednego z dwóch lepiej ustawionych kolegów, postanowić sam oddać strzał i... się poślizgnął.
Gospodarze przejęli inicjatywę, ale byli bardzo nieskuteczni. Swoje szanse mieli Vagner Dias, Lisandro Semedo, Raphael Rossi czy Luka Vusković. Każda z prób kończyła się jednak niepowodzeniem. Przy życiu chorzowian trzymał bramkarz, Dante Stipica. Ruch próbował się odgryzać, ale był jednak bezzębny i do przerwy bramek nie było.
https://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-radom-ruch-chorzow-relacja-live/100862
Na początku drugiej części spotkania kolejną świetną okazję miał Wolski, ale i również w tym przypadku, podobnie jak w pierwszej połowie, ją zmarnował. Chwilę później ten sam zawodnik zachował się nieco lepiej, ale i tym razem oddał niecelny strzał. W 52 minucie uderzał Dawid Abramowicz, lecz dobrze spisał się golkiper Ruchu.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - i tak było tym razem. W 62 minucie z 16 metrów uderzył Bartłomiej Barański i piłka wpadła do siatki i spadkowicz wyszedł na prowadzenie.
W 65 minucie kolejną doskonałą okazję zmarnował Wolski. Niedługo po tym na placu gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją pojawił się Roberto Alves. Potem na placu pojawili się też Leandro i Guilherme Zimovski, którzy wnieśli trochę ożywienia w szeregi gospodarzy.
W 87 minucie do bramki Gabriela Kobylaka trafił Filip Wilak, ale sędzia odgwizdał spalonego. Co jednak nie udało się wtedy, to udało się kilka chwil później. W doliczonym czasie gry Radomiaka dobił Adam Vlkanova, który wykorzystał sytuację sam na sam i pogodzony ze spadkiem Ruch wygrał przy Struga 63 2:0. Radomiak wciąż nie ma jeszcze matematycznie zapewnionego ligowego bytu na kolejny sezon i zanotował kolejną w tym sezonie wstydliwą porażkę.
Radomiak Radom - Ruch Chorzów 0:2 (0:0)
Bramki: Barański 62', Vlkanova 90+3'.
Radomiak: Kobylak - Jakubik, Rossi, Vusković, Grzesik (80' Peglow), Kaput, Jordao, Abramowicz, Semedo (74' Zimovski), Vagner, Wolski (74' Leandro).
Ruch: Stipica - Wójtowicz, Josema, Letniowski (17' Barański (86' Sadlok)), Szymański, Starzyński, Stępiński, Kozak (64' Vlkanova), Novothny (64' Wilak), Szczepan, Dadok (86' Bartolewski).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Żółte kartki: Barański, Vlkanova, Szczepan, Stipica.