Pierwsza połowa spotkania przyniosła nam to, czego się spodziewaliśmy. Dużo walki (18 fauli) i bardzo siłową grę, która nie sprzyjała naszej drużynie. Radomiakowi ciężko było stworzyć sytuację do przełamania się. Zresztą, Rozwój też nie zachwycał. Wystarczy wspomnieć, że na pierwszy celny strzał czekaliśmy aż 38 minut. Wcześniej jednak, już w 3. minucie gry, Damian Szuprytowski był bliski szczęścia, kiedy po jego uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę. Groźnie mogło być też w 24. minucie meczu, kiedy Leandro dogrywał piłkę wzdłuż linii piątego metra, ale nikt jej nie "zgarnął". Brazylijczyk próbował też wywalczyć rzut karny, ale sędzia nagrodził go tylko żółtą kartką. Rozwój powinien prowadzić w 39. minucie meczu. Damian Niedojad wyszedł na sam na sam z Arturem Haluchem, uderzył obok niego, ale futbolówkę w ostatniej chwili wybili obrońcy. Radomiak odpowiedział akcję Leandro, którą zatrzymał bramkarz katowiczan. Więcej okazji nie było, a najbardziej pamiętną sytuacją w pierwszej połowie była szarpanina, po której sędzia pokazał trzy żółte kartki.
Po zmianie stron mecz się ożywił, ale niestety dla "Zielonych", to gospodarze zaczęli przeważać. Kapitalną szansę miał kapitan Rozwoju, Michał Płonka, który z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Czujnie w tej sytuacji zachował się Artur Haluch, który obronił dobitkę gospodarzy. Katowiczanie atakowali coraz częściej, wybierając stronę, na której grał słabo dysponowany Damian Jakubik. Po jednej z takich akcji piłka zaliczyła pusty przelot przez naszą "szesnastkę", po kolejnej w dogodnej sytuacji pomylił się Przemysław Mońka. Chwilę później znów błysnął Artur Haluch, który po strzale głową złapał piłkę na linii bramkowej. Radomiak odpowiedział strzałem z dystansu Leandro, ale Brazylijczyk nie zdołał pokonać bramkarza Rozwoju. Niedługo potem opuścił boisko z powodu odnowionego urazu mięśniowego. Rozwój w końcu dopiął swego. Po kontrataku Damian Niedojad dograł piłkę do Kamila Łączka, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki.
W końcówce meczu świetną szansę miał jeszcze Patryk Mikita, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzelił pod poprzeczkę, jednak refleksem popisał się Bartosz Golik. "Zieloni" przegrali drugi wyjazdowy mecz w sezonie i znów zaliczył spadek w tabeli. Okazja do poprawienia humorów już w niedzielę, 27 sierpnia. O godz. 17 Radomiak podejmie Znicz Pruszków.
Statystyki meczu (Rozwój - Radomiak, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 5-4 (1-1)
Strzały niecelne: 8-6 (4-2)
Strzały zablokowane: 1-3 (1-3)
Faule: 18-13 (9-9)
Rzuty rożne: 5-3 (4-0)
Spalone: 0-2 (0-0)
Rozwój Katowice - Radomiak Radom 1:0 (0:0)
Bramki: Łączek (78')
Radomiak: Haluch - Wawszczyk, Grudniewski, Klabnik, Jakubik - Szuprytowski, Makowski, Kaput (46' Filipowicz) - Luz (46' Suchanek), Rolinc (56' Mikita), Leandro (72' Winsztal).
Rozwój: Golik - Lepiarz, Gancarczyk, Gałecki, Łączek, Niedojad (91' Gembicki), Płonka, Kuliński (89' Kunka), Baranowicz (46' Kaletka, 62' Olszewski), Mońka, Paszek.