Radomiak Radom zaczął mecz w Wejherowie od szybkiego ataku. Już w pierwszej minucie gry po rajdzie Leandro "Zieloni" mieli rzut rożny. Po dośrodkowaniu Adama Banasiaka niecelnie głową uderzał jednak Meik Karwot. Po tym zdarzeniu gra jednak zwolniła, a z czasem lepiej w ofensywie prezentowali się piłkarze Gryfa. Po stronie radomian kolejnej szansy szukał Karwot, ale jego strzał z dystansu był niecelny. Pierwszej interwencji bramkarza doczekaliśmy się dopiero w 23. minucie gry, kiedy Artur Haluch pewnie złapał strzał Roberta Chwastka zza pola karnego. Golkiper radomian chwilę później został sprawdzony po raz kolejny i obronił uderzenie Adriana Liberackiego.
Po pół godzinie gry podopieczni Dariusza Banasika wciąż pozostawali bez celnego uderzenia na bramkę Wojciecha Ferry. Nie zmieniło się to po strzale Bruno Luza, który zablokował obrońca Gryfa, a także po próbie z dystansu Jakuba Wawszczyka. Pierwszy celny strzał Radomiaka przyniósł... bramkę. Po krótki rozegraniu rzutu wolnego Leandro huknął zza pola karnego, piłka odbiła się od obrońcy, a z bliska dobił ją Martin Klabnik. "Zieloni" objęli prowadzenie, ale chwilę później mogli je stracić. Po podaniu Dawida Rogalskiego na sam na sam wyszedł Maciej Koziara. Artur Haluch popisał się jednak kapitalną paradą, po której piłka odbiła się od poprzeczki. Przed końcem pierwszej połowy bramkarz lidera drugiej ligi wykazał się po raz kolejny, broniąc uderzenie z powietrza z pola karnego.
Druga połowa spotkania odmieniła obraz gry, ale zaczęła się podobnie, jak pierwsza. Radomiak wywalczył rzut rożny, jednak tym razem nie zakończył go strzałem. Niedługo potem Jakub Wawszczyk uruchomił Patryka Winsztala, który w przerwie zmienił Dominika Sokoła. Szansę na akcję bramkową zatrzymała skuteczna interwencja obrońcy Gryfa. Bramki szukał także Adam Banasiak, jednak ustrzelił jedynie obrońcę, a później posłał dośrodkowanie wprost w ręce bramkarza. W odpowiedzi skutecznym blokiem popisali się także defensorzy Radomiaka.
Kluczowa dla dalszych losów meczu okazała się druga żółta kartka dla Mateusza Goerke. Obrońca Gryfa wyleciał z boiska, a "Zieloni" wykorzystali osłabienie, by dobić rywala. Jako pierwszy spróbował Banasiak, ale jego strzał z rzutu wolnego odbił Wojciech Ferra, a nieskuteczną próbę dobitki podjął Patryk Winsztal. W 80. minucie spotkania Radomiak wyprowadził szybką kontrę, Damian Jakubik wyprzedził obrońcę, po czym niczym rasowy napastnik posłał piłkę obok bezradnego bramkarza. Zaledwie kilka chwil później wynik spotkania ustalił Adam Banasiak, który wreszcie dopiął swego, wykorzystując dośrodkowanie Patryka Mikity.
Końcowe minuty gry stały pod znakiem fauli, których w całej drugiej połowie było - zdaniem sędziego - aż 29. Gra była co chwilę przerywana, ale mimo to radomianie zdołali wyprowadzać kolejne ataki, które zapewniły im cenne zwycięstwo.
STATYSTYKI (Gryf - Radomiak, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 5-6 (4-1)
Strzały niecelne: 2-4 (1-3)
Strzały zablokowane: 1-3 (0-2)
Faule: 25-25 (9-12)
Rzuty rożne: 0-4 (0-2)
Spalone: 0-1 (0-0)
Gryf Wejherowo - Radomiak Radom 0:3 (0:1)
Bramki: Klabnik (38'), Jakubik (80'), Banasiak (84')
Radomiak: Haluch - Wawszczyk, Klabnik, Grudniewski, Jakubik - Karwot, Banasiak - Bruno Luz (83' Mikita), Makowski (66' Kaput), Leandro - Sokół (46' Winsztal).
Gryf: Ferra – Ewertowski, Sikorski, Brzuzy, Chwastek, Rogalski (83' Machol), Goerke, Czychowski (66' Węsierski), Liberacki (83' Kątny), Gulczynski, Koziara (84' Ryk)