Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ.
Po 106 dniach przerwy Radomiak powrócił na Stadion Miejski w Radomiu. W pierwszym domowym meczu po przerwie zimowej „Zieloni” zmierzyli się z przedostatnim w tabeli Rozwojem Katowice. W pierwszej konfrontacji pomiędzy tymi zespołami padł remis 1:1, ale przed rewanżem to radomianie byli zdecydowanym faworytem.
Najświeższe wiadomości sportowe z Radomia i regionu znajdziesz na profilu Sport.Cozadzien.pl na Facebooku - TUTAJ
W wyjściowym składzie Radomiaka doszło do jednej zmiany w porównaniu do pojedynku w Niepołomicach. Na środku obrony zabrakło kontuzjowanego Macieja Świdzikowskiego, w którego miejsce zagrał Piotr Gurzęda. Natomiast kapitańską opaskę po „Świdziku” przejął Bartosz Sulkowski, a nie jak wcześniej sygnalizowano Paweł Tarnowski.
Skrót spotkania mogą Państwo zobaczyć - TUTAJ.
Na inaugurację wiosny przez Radomiaka przyszedł niemal komplet publiczności. Tego dnia na trybunach Stadionu Miejskiego zasiadło dokładnie 3 421 sympatyków „Zielonych”. Jednak tego wieczoru fani Radomiaka musieli oglądać swój zespół w nie najwyższej formie. Co prawda pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze, jednak w 10. minucie w polu karnym przewrócił się nieatakowany Kamil Kościelny. Potem do głosu doszli goście. Rozwój dłużej utrzymywał się przy piłce i stwarzał zagrożenie pod radomską bramką, a nasz zespół ograniczał się właściwie do kontr. Jeszcze w pierwszej połowie kilka szybkich ataków mogło dać prowadzenie Radomiakowi, ale najpierw zatrzymany został Cupriak, a później w sytuacji sam na sam wprost w bramkarza uderzył Paweł Tarnowski. Dlatego po pierwszych 45 minutach był remis 0:0.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od szarży Rozwoju. Na szczęście tego dnia w dobrej dyspozycji był Adrian Szady, który parokrotnie ratował swój zespół. Na początku drugiej połowy golkiper Radomiaka popisał się kilkoma paradami, m.in. w 56. minucie, kiedy to sparował na rzut rożny groźny strzał Michała Płonki. Niestety kilkadziesiąt sekund później Szady już nie dał rady. Po dośrodkowaniu w pole karne pojedynek z Marcinem Kowalskim przegrał Michał Grudniewski i zawodnik z Katowic trafił do siatki. Po chwili drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną ukarany został Mateusz Spychała i Radomiak przez ponad pół godziny grał w osłabieniu. Wynik mógł się zmienić już w 62. minucie, jednak sędzia nie dopatrzył się ewidentnego faul w polu karnym na Leandro. W kolejnych minutach Radomiak atakował, ale robił to bez większego pomysłu. Ich akcje z łatwością były rozbijane przez obronę Rozwoju. Dodatkowo w ostatnich minutach nerwy puściły Davidowi Kwiekowi. Nasz napastnik kopnął jednego z rywali bez piłki i został ukarany czerwoną kartką. Radomiak kończył ten mecz w „9” i przegrał na własnym stadionie pierwszy raz od 14 sierpnia 2016 roku.
Pomeczowe wypowiedzi obu trenerów mogą Państwo odsłuchać - TUTAJ.
Po tej porażce Radomiak z dorobkiem 41 punktów zajmuje trzecie miejsce w lidze. „Zieloni” mają tyle samo „oczek” co drugi w zestawieniu Raków Częstochowa, ale do lidera z Opola tracą już cztery punkty. Natomiast ich przewaga nad czwartym w zestawieniu zespołem z Niepołomic zmalała do sześciu „oczek”. Kolejne spotkanie radomianie rozegrają w przyszły weekend, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z Błękitnymi Stargard.
Radomiak Radom – Rozwój Katowice 0:1
Bramka: Kowalski 57’
Radomiak Radom: Szady – Spychała, Grudniewski, Gurzęda, Sulkowski, Kościelny, Bemba (Kwiek 67’), Tarnowski (Brągiel 58’), Rossi, Stąporski (Stanisławski 58’), Cupriak
Rozwój Katowice: Gocyk – Czekaj, Mielnik, Rutkowski (Barwiński 86’), Fonfara, Przezak (Kowalczyk 61’), Marszalik, Kowalski, Murawski, Szczepański (Kozłowski 85’), Płonka (Janoszek 56’)
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.