Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami na ławce dla zawodników rezerwowych zasiadł Rossi Leandro. Kapitan zespołu nie doszedł do pełnej sprawności po przebytej kontuzji i jedynie pełnił rolę tzw. „straszaka”. W związku z tym w rolę przywódcy zespołu wcielił się Rafał Makowski, bo to jemu trener powierzył kapitańską opaskę.
https://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-radom-puszcza-niepolomice-relacja-live/60542
Sam mecz rozpoczął się od ataków „Zielonych”. Beniaminek zepchnął rywali do defensywy i stwarzał zagrożenie pod bramką Karola Niemczyckiego. Bliscy szczęścia byli m.in. Maciej Górski czy Michał Grudniewski, ale na posterunku stał Niemczycki.
W 17. minucie kontratak wyprowadził Radomiak, ale sytuacji „trzech na dwóch” nie wykorzystali gospodarze, bo podanie Górskiego do wychodzącego na czystą pozycję Mateusza Michalskiego w ostatniej chwili przeciął defensor Puszczy.
Po raz kolejny kibice złapali się za głowy dziesięć minut później. W zamieszaniu podbramkowym piłka spadła pod nogi nieobstawionego Dawida Abramowicza, a ten bez zastanowienia huknął ją z całej siły, tyle że wprost w bramkarza!
W 31. minucie o sporym szczęściu mogli mówić gospodarze. To oni wyszli z szybkim kontratakiem, ale uderzenie Bartosza Widejko z trudem poza linię bramkową wypiąstkował Mateusz Kochalski. Kilka chwil później Kochalskiego sprawdził Jose Embalo, a w kolejnej akcji także Widejko. Golkiper ponownie wykazał się sporymi umiejętnościami, ale jego koledzy z defensywy nie wyciągnęli wniosków. Kolejny napór Puszczy przyniósł już gola. Przewrotką piłkę uderzał Embolo, ta trafiła pod nogi Piotra Stawarczyka, a ten z najbliższej odległości pokonał Kochalskiego!
Zaledwie 17. sekund po przerwie wystarczyło, żeby goście poważnie zagrozili Radomiakowi. Piłkę niefortunnie pod nogi Huberta Tomalskiego podał Kochalski, ale rywal nie wykorzystał „prezentu” od bramkarza. Chwilę po tej sytuacji znowu zagotowało się pod bramką „Zielonych”, ale tym razem Michał Czarny, nie zamknął dobrego dośrodkowania z lewej strony boiska. Mijały minuty a miejscowi nie potrafili wyjść z własnej połowy. Dopiero po kwadransie szybką akcję zainicjował wprowadzony Patryk Winsztal, ale Makowski trafił w słupek bramki Puszczy! Im bliżej było końca gry, tym ataki miejscowych się nasilały. Bramka, którą strzegł Niemczycki pozostawała jednak niczym zamurowana. Kibice beniaminka mieli nadzieję, że wejście Rossi Leandro odmieni losy rywalizacji. Poniekąd tak się właśnie stało. To właśnie Brazylijczyk w 78. minucie zacentrował piłkę na głowę Mateusza Cichockiego, a tego perfekcyjne uderzenie poszybowało w samo okienko bramki rywala.
To nie był koniec emocji. Otóż przepięknym strzałem z woleja popisał się Tomalski, ale futbolówka uderzona przez pomocnika z ponad 25. metrów, trafiła w poprzeczkę!
Więcej bramek kibice już nie ujrzeli i w ostatnim meczu rundy jesiennej radomianie podzielili się punktami z Puszczą.
Radomiak Radom – Puszcza Niepołomice 1:1 (0:1)
Bramki: Cichocki (78.) - (37.)
Radomiak: Kochalski – Jakubik (46. Kaput, 74. Leandro), Grudniewski, Cichocki, Abramowicz, Michalski (53. Winsztal), Karwot, Banasiak, Mikita, Makowski, Górski.
Puszcza: Niemczycki – Czarny, Stępień, Kotwica, Tomalski, Serafin (88. Orłowski), Widejko, Stawarczyk, Żytek, Sitek, Embalo (82. Uwakwe).
Widzów: 3526
