W tym roku HydroTruck wygrał tylko jedno ligowe spotkanie. Na otwarcie występów w 2020 roku radomianie pokonali we własnej hali GTK Gliwice, a następnie przegrali mecze ze Śląskiem Wrocław, Startem Lublin i BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Teraz do Radomia przyjechał wicemistrz kraju, uczestnik Ligi Mistrzów i zdobywca Superpucharu Polski - Polski Cukier Toruń. Jednak "Twarde Pierniki" również w ostatnich tygodniach prezentowały się poniżej oczekiwań o czym świadczyła seria siedmiu porażek z rzędu (czterech w Lidze Mistrzów i trzech w Energa Basket Lidze).
W pierwszej kwarcie trwało wzajemne badanie sił. Jako pierwsi prowadzenie uzyskali goście (5:2), ale radomianie szybko odrobili straty, a dzięki siedmiu punktom Obiego Trottera nawet wyszli na prowadzenie (16:14). Ostatecznie po celnym rzucie byłego zawodnika ROSY Radom - Jakuba Schenka - kwarta otwarcia zakończyła się remisem 16 do 16.
Od początku drugiej odsłony spotkania do ataku ruszyli koszykarze z Torunia. Goście celnie rzucali z dystansu i w pewnym momencie ich przewaga urosła do siedmiu punktów (33:26). Radomianie odpowiedzieli dwoma "trójkami" z rzędu autorstwa Carla Lindboma i Artura Mielczarka i wynik ponownie oscylował w granicach remisu. Na przerwę obie drużyny schodziły przy trzypunktowej przewadze Polskiego Cukru Toruń, który prowadził 41 do 38.
https://www.cozadzien.pl/sport/hydrotruck-radom-polski-cukier-torun-relacja-live/62408
Po zmianie stron Lindbom ponownie trafił za trzy i był remis 41:41. W kolejnych minutach na boisku panował chaos. Zawodnicy obu drużyn popełniali wiele prostych błędów, a piłka nie chciała wpadać do kosza. Łącznie w tej odsłonie meczu obie drużyny zdobyły zaledwie 24 punkty. W tym stylu gry lepiej odnaleźli się torunianie, którzy przed ostatnią kwartą mieli dziewięć punktów zaliczki.
Na siedem minut przed końcem spotkania Polski Cukier prowadził różnicą 11 "oczek" i wydawało się, że w tym meczu nic ciekawego się już nie wydarzy. Jednak radomianie jeszcze ruszyli do ataków. Po udanych akcjach radomskich Amerykanów i kolejnych punktach Adriana Boguckiego zaliczka gości stopniała do zaledwie jednego punktu (68:69), a to zapowiadało ciekawą końcówkę. Na osiem sekund przed końcem torunianie wykorzystali tylko jeden rzut wolny i prowadzili 70:68, ale piłkę mieli radomianie. Niestety z dystansu nie trafił Rod Camphor. W odpowiedzi Aaron Cel dwukrotnie trafił z linii rzutów wolnych i torunianie odskoczyli na cztery punkty. Do końca meczu pozostały niespełna trzy sekundy. W tym czasie Carl Lindbom trafił za trzy, ale to okazało się zbyt mało. Ostatecznie HydroTruck Radom przegrał z Polskim Cukrem Toruń 71 do 72.
Najlepszym zawodnikiem radomskiego zespołu w tym spotkaniu był Obie Trotter. Amerykański koszykarz zapisał na swoim koncie 19 punktów trafiając 5 z 12 rzutów z gry oraz 5 z 6 rzutów wolnych. Trotter dołożył do tego dziewięć zbiórek i sześć asyst. Z identycznym dorobkiem punktowym mecz zakończył Carl Lindbom, natomiast dwucyfrową zdobyczą mógł się jeszcze pochwalić Adrian Bogucki. Radomski center zdobył w tym meczu 14 "oczek".
Była to czwarta z rzędu, a zarazem 11 w tym sezonie porażka HydroTrucku Radom. Po tym meczu podopieczni Roberta Witki z dorobkiem 27 punktów zajmują 11. miejsce w tabeli Energa Basket Ligi. Jednak od ósmych w tym zestawieniu Kingów Szczecin dzieli radomian zaledwie jedno "oczko". Kolejny mecz "Smoki" rozegrają w piątek, 7 lutego, kiedy to we własnej hali zmierzą się z Legią Warszawa.
HydroTruck Radom - Polski Cukier Toruń 71:72 (16:16, 22:25, 9:15, 24:16)
HydroTruck: Trotter 19, Lindbom 19, Bogucki 14, Camphor 9, Mielczarek 5, Zegzuła 2, Wall 2, Piechowicz 1, Wątroba
Polski Cukier: Cel 14, Hornsby 13, Aminu 12, Schenk 8, Weaver 6, Gruszecki 5, Perka 5, Kulig 5, Wright 4, Diduszko