Jedna kwestia nie zmienia się od lat - Leandro Rossi był najlepszym snajperem "Zielonych" w minionym sezonie. W porównaniu z podsumowaniem rundy jesiennej wiele się nie zmieniło - drugie miejsce zajął Rafał Makowski. Świetna wiosna dała natomiast trzecie miejsce Patrykowi Mikicie. Jakub Rolinc zaliczył nieznaczny regres: rok wcześniej zdobył sześć bramek, a teraz wpisał się na listę strzelców pięciokrotnie, ale w obydwu przypadkach jest to trzeci wynik w zespole.
Najlepszym asystentem także został Brazylijczyk, choć w tej statystyce - tak jak w strzelonych bramkach - wiosną nie błyszczał. Na drugie miejsce awansował Maciej Filipowicz, który zaliczył o pięć ostatnich podań więcej niż przed rokiem. Z podium spadł Damian Jakubik, który znacznie lepsze liczby w ofensywie notował jesienią. Ponownie widać dobrą formę Mikity, który i w tej klasyfikacji zajął czołowe miejsce. Rok temu skrzydłowy zebrał o połowę mniej asyst, choć uczciwie trzeba dodać, że swój dorobek zbierał tylko w jednej rundzie. Wracając na moment do Jakubika - w tym sezonie wreszcie ma kolegę po drugiej stronie boiska, który także angażuje się w ofensywę. Jakub Wawszczyk gola nie zrobił, ale zaliczył tylko o jedną asystę mniej niż prawy defensor Radomiaka.
Asysty drugiego stopnia w drużynie "Zielonych" rozkładają się na kilku zawodników. Nie ma tu zdecydowanego lidera, najlepszy okazał się Michał Kaput - cichy bohater drugiego planu. Tuż za nim uplasował się Damian Jakubik, zwycięzca tej klasyfikacji sprzed roku. W poprzednim sezonie zanotował siedem asyst drugiego stopnia, tym razem cztery. Warto dodać, że rok temu tylko Peter Mazan dotrzymywał kroku liderowi (pięć przedostatnich podań), a teraz dobry wynik zaliczył również drugi boczny obrońca - Jakub Wawszczyk oraz Rafał Makowski. Ciekawostką jest z pewnością obecność Dominika Sokoła, który zaliczył więcej przedostatnich podań niż bramek, co może świadczyć o tym, że często brał udział w rozgrywaniu akcji. Warto odnotować też obecność Adama Banasiaka (trzy asysty drugiego stopnia), który w tej klasyfikacji zaznaczył swoją obecność wyraźniej niż w pozostałych.
Klasyfikację kanadyjską warto porównać z wynikami sprzed roku. Leandro osiągnął w niej jeszcze lepszy rezultat z 30 punktami, a Rafał Makowski zbliżył się do jego wyniku z poprzednich rozgrywek (17, "Leo" miał wówczas 22 punkty). Trzech zawodników przekroczyło Radomiaka zanotowało dwucyfrową liczbę punktów, a rok temu trzeci zawodnik zanotował zaledwie 8 punktów. Nieznacznie słabszy wynik niż przed rokiem zaliczyli Damianowie: Jakubik i Szuprytowski. Wówczas mieli po 7 punktów, teraz uzbierali ich 6.
Włączając w klasyfikację kanadyjską także asysty drugiego stopnia, dojdzie do niewielkiego przetasowania. Podium pozostaje niemal niezmienne, ale spory awans zaliczył m.in. Michał Kaput. Znacznie wyżej są również Jakub Wawszczyk i Dominik Sokół, który w tej klasyfikacji wyprzedził innego snajpera, Jakuba Rolinca, pod względem liczby wypracowanych goli.
Wiosną radomianie rozegrali mniej spotkań, co może tłumaczyć słabsze statystyki w niektórych rubrykach. Widać jednak, że "Zieloni" nieco słabiej wykonywali stałe fragmenty gry. Wpływ na to miała też mniejsza ilość wykorzystanych rzutów karnych. Jeśli weźmiemy pod uwagę mniejszą ilość spotkań, to bardzo dobrze wypada natomiast statystyka akcji oskrzydlających, po których wiosną radomianie zdobyli sporą część bramek. Statystykę strzelonych goli zdominowali tym razem prawonożni - jesienią takiej przewagi nie było. Porównując dalej, wiosną podopieczni Dariusza Banasika znacznie rzadziej trafiali w przedziałach minutowych 16-30 i 61-75, bramki dla Radomiaka częściej padały w końcówce lub na początku obydwu połów.
https://www.cozadzien.pl/sport/statystyki-radomiaka-jak-gra-i-strzela-lider-ligi/52320
W przekroju całego sezonu lepiej funkcjonowało lewe skrzydło radomskiej drużyny, najczęściej strzelali bramki z pola karnego - czyniąc to zwykle w drugiej połowie spotkania. A jak wypada to w porównaniu rok do roku? Stałe fragmenty gry - sześć goli więcej, akcje oskrzydlające - o dwa gole mniej, prawa noga - o 14 bramek więcej, głowa - o trzy gole mniej, pierwsza połowa o dwa gole mniej, a druga aż o 13 więcej.
W statystyce straconych goli w oczy rzuca się większa liczba bramek straconych wiosną po stałych fragmentach gry, choć spory wpływ na to mają rzuty karne. Znów przypominając, że radomianie zagrali mniej meczów w drugiej części sezonu, niepokoi większa liczba bramek straconych po strzałach głową. O ile jesienią do bramki "Zielonych" nie trafiali napastnicy, tak wiosną uczynili to trzykrotnie. Widać także dużą dekoncentrację w końcówkach meczów, a zwłaszcza w ostatnich minutach pierwszej połowy spotkania. Cieszy natomiast fakt, że wiosną Radomiak nie stracił gola po strzale z dystansu.
https://www.cozadzien.pl/sport/statystyczne-podsumowanie-sezonu-radomiaka/48151
Porównując statystyki z tego sezonu z poprzednimi rozgrywkami, radomianie wciąż tracą podobną liczbę bramek po stałych fragmentach gry (12-11) oraz po akcjach skrzydłami. Dużą poprawę widać za to w tym, że mniej goli "Zieloni" tracą w pierwszej połowie meczu (21-11) oraz po strzałach zza pola karnego (11-3). Radomiak znacznie lepiej gra też na początku spotkania. W ubiegłym sezonie w pierwszym kwadransie gry radomianie stracili aż 11 goli, teraz dali sobie wbić tylko jedną bramkę.
