Rezerwy Legii przyjechały do Radomia z dziewięcioma zawodnikami z pierwszej ekipy, która w ten weekend nie rozgrywała meczu ligowego. Broń zagrała ambitnie, ale to rywale kontrolowali przebieg meczu, zdobyli dwa gole i zapisali na swoje konto trzy punkty. Miejscowi mieli jednak swoje okazje.
- Drugi mecz w tej rundzie, który niestety kończymy bez dorobku punktowego. Początek był bardzo owocny i mogliśmy pokusić się o zdobycie bramki, podobnie w ostatnich 15 minutach. Niestety, nie chciało nic wpaść do bramki. Piłka nożna jest taką dyscypliną sportu, że za wrażenia artystyczne nie przyznaje się punktów - powiedział po zakończeniu meczu Dariusz Różański, trener Broni Radom, który mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych.
- Nie spuściliśmy głów po stracie gola w pierwszej połowie. Podobnie po bramce na początku drugiej części gry. Myślę, że wielkim plusem tego spotkania jest, że chłopaki podeszli do niego bardzo zmotywowani i nie mamy się czego wstydzić, ale punktów nie ma. Nie opuszczamy głowy, ja cały czas wierzę w tę drużynę. Jak uśmiechnie się do nas troszeczkę więcej szczęścia, to przyjdą i zdobycze punktowe - dodał Różański.
https://www.cozadzien.pl/sport/przegrana-broni-radom-z-wzmocnionymi-rezerwami-legii-warszawa/58336
Ambitną postawę zespołu z Radomia docenił szkoleniowiec rezerw Legii, Piotr Kobierecki.
- Można powiedzieć, że był to mecz bez większej historii. Dysponowaliśmy troszkę niecodziennym składem, bo przez cały poprzedni sezon taka sytuacja nie miała miejsca. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego po co jest nasza drużyna. Jest po to, żeby wprowadzać młodych zawodników, ale też jest podporządkowana pierwszej drużynie. W związku z tym, że mecz pierwszego zespołu był odwołany, to dysponowaliśmy na spotkanie z Bronią bardzo mocnym personalnie składem i było widać jakość tych zawodników jeśli chodzi o swobodę operowania piłką. Wiadomo, że były takie fazy, gdzie Broń zagroziła nam w większym stopniu i kilka razy było niebezpiecznie po strzałach z 16 metrów czy po stałych fragmentach gry. Potencjał indywidualny zawodników, którzy w sobotę do nas zeszli wziął górę nad ambitnie grającą i dobrze zorganizowaną drużyną gospodarzy - skomentował szkoleniowiec warszawian.
Tymczasem przed rozpoczęciem meczu miała miejsce miła uroczystość. Odchodzący z zespołu Wojciech Kupiec otrzymał od nowego prezesa, ale też od trenera i kolegów z drużyny pamiątkową koszulkę i podziękowania. W barwach Broni Kupiec rozegrał 288 spotkań, w których zdobył 41 bramek.
Kolejny mecz radomianie rozegrają już w środę, a ich rywalem na wyjeździe będzie Huragan Morąg.