Robert Prygiel, trener Cerradu Enei Czarnych Radom:
Nie byliśmy faworytem tego meczu, ale zawsze uważam, że zwłaszcza u siebie na sali jesteśmy w stanie wygrać z każdym i jest duży niedosyt. Znowu dużo błędów własnych. O pierwszym secie nawet nie wspominam, bo tak jakbyśmy go nie rozegrali. Później w każdej z kolejnych odsłon oddajemy przeciwnikowi więcej punktów niż on nam. U siebie na sali to nie przystoi. W elementach zagrywki, ataku różnica jest duża. My popsuliśmy 20 zagrywek, oni 15. Oni zrobili pięć asów, a my cztery. My własnych błędów w ataku 11, a oni 6. Jeśli złożyć ziarnko do ziarnka, to uzbiera się tego sporo.
- Dziś akurat praktycznie poza Brendenem Sanderem nie mieliśmy ofensywy na skrzydłach. Ciężko się gra, zwłaszcza z taką drużyną jak Jastrzębski Wegiel, bez skrzydłowych. Nasza ofensywa na skrzydłach bardzo kulała. W innych elementach typu przyjęcie czy blok byliśmy lepsi od rywala, ale co z tego, skoro w ataku mieliśmy aż sześć procent różnicy, to jest dość dużo. Na pewno musimy to jak najszybciej zmienić. Mało jest czasu, ale musimy. Mamy ludzi, którzy mogą dać tej drużynie zdecydowanie więcej w ataku i muszą mieć tego świadomość, że oczekujemy od nich tego.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/cerrad-enea-czarni-radom-jastrzebski-wegiel-zdjecia/61051
Tomasz Fornal, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla:
- Moje ekspresyjne reakcje po zwycięskich akcjach? Mamy swoje problemy, jak wszyscy o tym wiedzą, nasz pierwszy trener został zwolniony przed meczem z Zawierciem i po prostu dużo lepiej gramy jak pokazujemy emocje, jak się cieszymy. Wydaje mi się, że też mi się osobiście lepiej gra jeśli bardziej pokazuje te emocje. Mieliście mnie okazję obserwować przez trzy sezony widzieć w takich sytuacji, więc to nie jest tak, że mobilizowałem się jakoś specjalnie na ten mecz z Radomiem. Z Zawierciem było to samo i wszystkie mecze, które gramy na emocjach gramy lepiej i stąd tak to wygląda.
- Fajnie było tu wrócić. Trochę tęskniłem. Na pewno z tyłu głowy miałem, że był to mecz z zespołem, w którym spędziłem trzy sezony. Miasto bardzo lubiłem, klub do tej pory jest w moim sercu i na pewno zdaję sobie sprawę, że to dzięki trenerowi, zarządowi miałem okazję wypromować swoje nazwisko i grać teraz w Jastrzębskim Węglu. Na pewno chłopakom, jak i całemu klubowi kibicuje i chciałbym, żeby jak najwięcej wygrywali poza meczami z nami.
- Wydaje mi się, że ten mecz mogliśmy zakończyć wynikiem 3:0, bo w tym drugim secie też prowadziliśmy dość znacząco, a potem tę przewagę straciliśmy. Podobna sytuacja była w czwartej partii, ale tym razem udało się tę przewagę dowieźć do końca. Wygląda to już naprawdę fajnie i mam nadzieję, że będzie wyglądało jeszcze lepiej.
Michał Ostrowski, środkowy Cerradu Enei Czarnych Radom:
- To był kolejny nasz szarpany mecz. Falami graliśmy dobrze, a też przychodziły serie błędów, kiedy Jatrzębski Węgiel nam odskakiwał i już skutecznie bronił tej przewagi. My staraliśmy się walczyć w tym spotkaniu, ale to nie wystarczyło. Zabrakło czysto siatkarskich umiejętności czy lepszych procentów w poszczególnych elementach, żeby wygrać ten mecz.
- Na pewno cieszę się, że jestem już zdrowy. Myślę, że z każdym treningiem to idzie w coraz lepszym kierunku, moja forma zwyżkuje i mam nadzieję, że będę mógł jeszcze bardziej pomóc drużynie w najbliższym czasie.
