Goście ze Skierniewic do Radomia przyjechali z zamiarem podtrzymania korzystnej serii, po tym, jak w czterech ostatnich meczach zgromadzili na swoim koncie aż 10 punktów. Za to podopieczni trenera Michała Pulkowskiego pałali chęcią rehabilitacji, za tzw „ładną” porażkę z rezerwami ŁKS-u i wciąż mieli w pamięci ostatni domowy mecz z Unią, który przegrali aż 0:4!
O tym, że kibice podczas niedzielnego meczu nie będą mieli prawa się nudzić pokazała m.in., 1. połowa rywalizacji. Zarówno gospodarze, jak i zespół Unii nie kalkulował i co chwila na jedną, bądź druga stronę sunęły ataki. Po jednym z nich w 15 minucie efektownym gole popisał się Bartłomiej Nowak. Skrzydłowy na zamach minął rywala i strzelając zza pola karnego w dalszy róg bramki, trafił w samo spojenie słupka z poprzeczką! Dokładnie 11 minut później Broń wygrywała różnicą dwóch trafień. W polu karnym faulowany był Tomasz Bartosiak, a Dariusz Krzysztofek, golkiper Unii nie wyczuł intencji strzelca i Marcin Szymczak podwyższył prowadzenie. W 35 minucie skierniewiczanie po kilku groźnych atak w końcu znaleźli sposób na pokonanie Jakuba Kosiorka. Futbolówkę z rzutu rożnego na głowę Kamila Sabiłło dośrodkował Jakub Paciorek, a napastnik mocnym strzałem nie dał szans Kosiorkowi na interwencję. Tuż przed końcem pierwszej części Szymczak po raz drugi stanął przed szansą uzyskania gola, ale tym razem z najbliższej odległości przestrzelił!
Druga część pojedynku lepiej dla miejscowych nie mogła się rozpocząć. Otóż w 48 minucie przewracany w polu karnym był Georgio Reid, a arbiter po drugi wskazał na popularne wapno. Do piłki tym razem podszedł sam poszkodowany i mocnym strzałem w lewy róg bramki podwyższył wynik. Od tego momentu zespół z Plant, co zrozumiałe cofnął się, oddając piłkę rywalom i liczył na kontrataki.
https://www.cozadzien.pl/sport/sportowe-podsumowanie-tygodnia-w-radiu-rekord-101022-posluchaj/86265
Tymczasem w Sieradzu zmierzyły się ze sobą drużyny, które póki co walczą o wyjście ze strefy drużyn zagrożonych spadkiem. Miejscowa Warta do rywalizacji z Pilicą podchodziła po serii aż 11. spotkań bez zwycięstwa, zaś podopieczni Marcina Sikorskiego na teren beniaminka udali się po niespodziewanym triumfie nad rezerwami Legii. W przeciwieństwie do meczu w Radomiu, tam kibice nie obejrzeli goli, a składnych akcji pod bramką obu zespołów było niczym na lekarstwo. Dopiero w 87 minucie przyjezdni dopięli swego i za sprawą celnego strzału piłki głową przez kapitana Konrada Kowalczyka uzyskali kontaktowe trafienie. Jak się miało okazać, był to ostatni gol tego widowiskowego pojedynku.
Broń Radom – Unia Skierniewice 3:2 (2:1)
Bramki: Nowak (15’), Szymczak (26’ k.), Reid (48’ k.) - Sabiłło (35’), Kowalczyk (87’).
Warta Sieradz – Pilica Białobrzegi 0:0.