Po niemal dwóch tygodniach przerwy Cerrad Enea Czarni Radom powrócili do rywalizacji na parkietach PlusLigi. W swoim ostatnim meczu radomianie pokonali we własnej hali MKS Będzin 3:0 i zapewnili sobie pozostanie w elicie na kolejny sezon. Teraz ich domowym rywalem była walcząca o medale drużyna Vervy Warszawa. Stołeczni siatkarze przyjechali do Radomia żądni rewanżu za niespodziewaną porażkę z pierwszej rundy. Wtedy to pod koniec października w Arenie Ursynów triumfowali radomianie, którzy pokonali drużynę Andrei Anastasiego 3:0.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/cerrad-enea-czarni-radom-verva-warszawa-orlen-paliwa-zdjecia/70411
Od początku spotkania Dima Skoryj desygnował na parkiet najmocniejszych zawodników. Za rozegranie odpowiadał Michał Kędzierski, na środku zagrali Viktor Yosifow i Dawid Dryja, w ataku wystąpił Dawid Konarski, na przyjęciu Brenden Sander i Lucas Loh, a na libero zagrał Mateusz Masłowski. Jednak jeszcze w trakcie rozgrzewki niedyspozycję zgłosił radomski libero i od drugiego seta zastąpił go Maciej Nowowsiak, a jeszcze wcześniej na boisku pojawił się Bartosz Firszt, który zmienił Brazylijczyka Loh.
Natomiast w szeregach warszawskiej ekipy zabrakło radomskich akcentów. Jeszcze przed tym spotkaniem kontrakt z Vervą rozwiązał Jakub Ziobrowski, który ostatniego dnia okienka transferowego przeniósł się do I-ligowego zespołu z Lublina. Na parkiecie w hali MOSiR-u nie oglądaliśmy również kontuzjowanego Igora Grobelnego, a cały mecz w kwadracie dla rezerwowych spędził Artur Szalpuk.
W spotkanie lepiej weszli goście. Siatkarze z Warszawy dosyć szybko zbudowali czteropunktową przewagę (10:6). W początkowej fazie seta dobrze funkcjonował stołeczny blok, który dwukrotnie zatrzymał Brendena Sandera. Radomianie starali się odrabiać straty, ale nie zdołali zbliżyć się do rywali na więcej niż dwa punkty. Trener Skoryj próbował zmian i na parkiecie pojawili się: Firszt, Zrajkowski i Gąsior, ale radomianie i tak przegrywali 17:23. W końcówce partii w szeregi gości wdarło się nieco rozprężenia i "Wojskowi" zdołali nieco zniwelować straty, ale i tak przegrali partię otwarcia 22:25.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Przez większość seta drużyny raz za razem wymieniały się na prowadzeniu, ale żadna z nich nie zdołała odskoczyć na więcej niż dwa "oczka". Granicę 20 punktów jako pierwsi przekroczyli radomianie, którzy po autowym ataku Michała Superlaka prowadzili 20:19. Po chwili asa serwisowego dołożył Dawid Dryja, a Jan Fornal nadział się na radomski blok i Cerrad Enea Czarni odskoczyli na wynik 22:20. W końcówce seta dwa ważne ataki skończył Dawid Konarski, a przy pierwszej piłce setowej Jan Fornal uderzył w aut i radomianie wygrali tę partię 25:22 doprowadzając w całym spotkaniu do remisu 1:1.
W trzecim secie na parkiecie pojawiły się nerwy. Warszawianie grali z nożem na gardle, bo ewentualna porażka w kolejnej partii oznaczałaby dla nich kosztowną stratę punktów w Radomiu. Natomiast radomianie poczuli, że mogą tego dnia ograć faworyzowanych rywali, a to przełożyło się na niepotrzebną presję. Od początku na 2-3 punktowym prowadzeniu byli przyjezdni. Gospodarze starali się odrabiać straty, ale parokrotnie sędzia odgwizdał im proste błędy techniczne, a radomianie nie zgadzali się z taką interpretacją przepisów przez arbitra co zaowocowało żółtymi kartkami dla Dimy Skoryja i Dawida Konarskiego. W końcówce partii warszawianie opanowali nerwy i bez większych problemów wygrali tego seta 25:20.
Czwarta odsłona meczu była wyrównana tylko do stanu 8:8. Później na parkiecie rządzili już tylko i wyłącznie siatkarze z Warszawy. Radomianie kompletnie się pogubili, a zawodnicy Vervy bez większych trudności uciekli z wynikiem. Ostatecznie ten set zakończył się zwycięstwem przyjezdnych 25:17. Całe spotkanie wygrała Verva 3:1. Najlepszym zawodnikiem tego pojedynku wybrany został przyjmujący warszawskiej ekipy Jan Fornal. Natomiast w radomskich szeregach najwięcej "oczek", bo 13 zapisał na swoim koncie Dawid Konarski. Radomski atakujący skończył w tym meczu 12 z 26 ataków.
https://www.cozadzien.pl/sport/kibice-czarnych-podziekowali-robertowi-pryglowi/70147
W meczu z Vervą Warszawa Cerrad Enea Czarni Radom doznali 15 porażki w tym sezonie PlusLigi. "Wojskowi" z dorobkiem 22 punktów zajmują 12. miejsce w tabeli. Do końca fazy zasadniczej podopieczni Dimy Skorego rozegrają jeszcze cztery pojedynki. Ich najbliższym rywalem w niedzielę, 7 lutego będą siatkarze PGE Skry Bełchatów, to spotkanie odbędzie się w radomskiej hali MOSiR-u. Potem radomian czeka wyjazd do Kędzierzyna-Koźla, domowe starcie z Jastrzębskim Węglem i w ostatniej kolejce mecz w Katowicach z miejscowym GKS-em.
Cerrad Enea Czarni Radom - Verva Warszawa Orlen Paliwa 1:3 (22:25, 25:22, 20:25, 17:25)
Cerrad: Kędzierski, Loh, Dryja, Konarski, Sander, Yosifov, Masłowski (l) oraz Zrajkowski, Gąsior, Firszt, Nowowsiak (l), Pasiński, Ostrowski
Verva: Trinidad, Kwolek, Nowakowski, Superlak, Fornal, Wrona, Wojtaszek (l) oraz Król, Kozłowski