Po dwóch tygodniach przerwy Cerrad Czarni Radom wrócili do walki na parkietach PlusLigi. Ich pierwszym rywalem po długiej pauzie byli aktualni mistrzowie kraju PGE Skra Bełchatów. Dodatkowo spotkanie rozgrywane było w Bełchatowie, gdzie radomianom nigdy do tej pory nie udało się wygrać.
Mimo wszystko nasza drużyna wyszła na parkiet w bojowych nastrojach i szybko narzuciła swój styl gry. Po dwóch atomowych zagrywkach Wojciecha Żalińskiego „Wojskowi” prowadzili już 6:1, co pozwoliło im grać na dużym luzie. Bełchatowianie próbowali odrabiać straty, ale zdołali zbliżyć się do naszego zespołu co najwyżej na trzy punkty. A podopieczni Roberta Prygla z każdą kolejną akcją się nakręcali i powiększali swoją przewagę. Natomiast gospodarze popełniali wiele prostych błędów i tylko w pierwszym secie oddali w ten sposób radomianom aż 11 punktów. To przełożyło się na efektowną wygraną Cerradu Czarnych, którzy triumfowali w partii otwarcia 25:16.
http://www.cozadzien.pl/sport/skra-belchatow-cerrad-czarni-relacja-live/52384
Od początku drugiego seta trwała wyrównana walka. Do stanu 18:18 żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć na więcej, niż dwa punkty. W końcówce minimalną przewagę wypracowali bełchatowianie, którzy prowadzili już 22:20, ale „Wojskowi” za sprawą mistrzów świata juniorów Tomasza Fornala i Norberta Hubera doprowadzili do remisu po 22. Po nieudanej zagrywce Wojciecha Żalińskiego bełchatowianie mieli pierwszą piłkę setową, a przy niej na blok nadział się Maksym Żygałow i to gospodarze wygrali drugą partię 25:23 doprowadzając do remisu w meczu 1:1.
Trzeci set przebiegał podobnie do drugiej odsłony meczu. Dosyć długo gra toczyła się punkt za punkt, a dopiero przy wyniku 16:16 wyższy bieg wrzucili gospodarze. Najpierw zagrywkę zepsuł Alen Pajenk, po chwili kontrę skończył Artur Szalpuk, a następnie w aut zaatakował Michał Ostrowski i Skra miała trzy punkty przewagi. Ta seria kompletnie rozbiła „Wojskowych”, którzy do końca seta nie zdołali odbudować swojej gry i przegrali tę partię 21:25.
Niestety w czwartym secie radomianie byli tłem dla gospodarzy. Skra od początku zaczęła mocno grać i uciekała z wynikiem. Mistrzów Polski nie podłamała nawet groźna kontuzja Karola Kłosa, który na rękach kolegów opuścił boisko i udał się do szpitala z podejrzeniem skręcenia stawu skokowego. Bełchatowianie nakręcali się z każdą udaną akcję i nie pozwolili radomianom na powrót do wyrównanej walki. Czwarty set zakończył się zwycięstwem Skry 25:19. Tym samym gospodarze wygrali całe spotkanie 3:1.
Mimo porażki Cerrad Czarni Radom w dalszym ciągu zajmują drugie miejsce w tabeli. Drużyna Roberta Prygla ma tyle samo punktów, co trzecie ONICO Warszawa, ale zespół ze stolicy rozegrał o jedno spotkanie więcej. Kolejny mecz radomianie zagrają w środę, kiedy to we własnej hali zmierzą się z liderem tabeli ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
PGE Skra Bełchatów – Cerrad Czarni Radom 3:1 (16:25, 25:23, 25:21, 25:19)
Skra: Łomacz, Ebadipour, Kochanowski, Wlazły, Szalpuk, Kłos, Piechocki (l) oraz Droszyński, Tappan, Fiel, Orczyk
Czarni: Vincić, Żaliński, Huber, Żygałow, Fornal, Pajenk, Ruciak (l) oraz Ostrowski, Filip, Kwasowski