W meczu rundy jesiennej Pilica u siebie uległa Ursusowi 2:3 i w rewanżu w stolicy chciała zdobyć punkty. Najlepiej trzy, które wciąż dawałyby beniaminkowi realną szansę na pozostanie w gronie 3.ligowców.
Już w 25 minucie przed szansą zdobycia gola stanął Marcin Bykowski, ale jego strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego o centymetry poszybował ponad poprzeczką. W odpowiedzi z gola cieszyli się miejscowi... Na indywidualną akcję zdecydował się Mikołaj Neuman. Skrzydłowy wymanewrował obrońców Pilicy i zza pola karnego przymierzył precyzyjnie pod poprzeczkę, nie dając najmniejszych szans bramkarzowi na interwencję. Do końca pierwszej części gry wynik się już nie zmienił, choć białobrzeżanie stworzyli dwie bardzo dobre okazje strzeleckie, ale wyśmienicie w bramce spisywał się Paweł Szajewski.
https://www.cozadzien.pl/sport/sportowe-podsumowanie-tygodnia-w-radiu-rekord-300522-posluchaj/82884
Tuż po zmianie stron białobrzeżanie „ruszyli” na rywala z chęcią szybkiej zmiany wyniku. Udało to się w 60 minucie, kiedy to Damian Winiarski najwyżej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego i strzałem głową pokonał Szajewskiego. Od tego momentu Pilica zepchnęła przeciwników na ich połowę, co chwila zagrażając rywalom. Ci dość dobrze się bronili i co jakiś czas kontratakowali. W 89 minucie goście po raz kolejny stanęli przed szansą objęcia prowadzenia, ale zmarnowali stuprocentową sytuację. Chwilę później podopieczni Mariusza Sawy domagali się rzutu karnego od arbitra, ale ten po konsultacji z asystentem, grę kazał wznowić od bramki Ursusa!
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/bron-radom-blonianka-blonie-zdjecia/82827
Tymczasem w Białymstoku przeciwko Broni wybiegł mocno rezerwowy skład gospodarzy. W porównaniu do wcześniejszych meczów zabrakło nie tylko zawodników szerokiej kadry pierwszej drużyny, ale także: Sławomira Abramowicza, Kacpra Tabisia, Bartłomieja Dyszego, Patryka Czerecha i Oliwiera Wojciechowskiego. Jako pierwsi stuprocentową sytuację stworzyli goście, którzy we wcześniejszych pięciu meczach wyjazdowych zdobyli zaledwie trzy punkty. Oko w oko z Jakubem Jasionkiem stanął wtedy Carlos Ramirez, ale przegrał pojedynek z dobrze dysponowanym golkiperem. Zaledwie 180 sekund później z bramki cieszył się Mikołaj Wasilewski. Pomocnik dopadł do zbyt krótko wybitej przez obrońców radomian piłki i potężnym strzałem zza pola karnego nie dał szans Jakubowi Kosiorkowi. Więcej bramek w pierwszej części już nie padło. Za to w 62 minucie „Broniarze” za sprawą Ramireza w końcu odczarowali bramkę rywala i zdobyli pierwszego gola od czterech spotkań! Najpierw Tomasz Bartosiak podał futbolówkę na prawą stronę do Kamila Kumocha, który dośrodkował piłkę na głowę Kolumbijczyka, a ten umieścił ją pod poprzeczką. W 79 minucie radomianie strzelili kolejną bramkę, a tym razem piłkę w siatce rywali umieścił Dmytro Prikhna. Ukrainiec otrzymał piłkę w polu karnym i długo nie zastanawiając się strzelił lewą nogą w długi róg. Tym samym podopieczni trenera Mikołaja Łuczka wykonali potężny krok w kierunku utrzymania w 3. lidze.
Ursus Warszawa – Pilica Białobrzegi (1:0)
Bramki: Neuman – Winiarski
Jagiellonia II Białystok – Broń Radom 1:2 (1:0)
Bramki: Wasilewski – Ramirez, Prikhna.