Robert Prygiel, trener Cerradu Enei Czarnych Radom:
- Chyba wszyscy, co choć trochę interesują się sportem, mogą sobie wyobrazić jak to sportowca boli, że jesteś bardzo blisko i jedna czy dwie piłki decyduje o tym, że przynajmniej mogliśmy mieć 2:1. Najbardziej boli to, że w tej końcówce trzeciego seta to niestety my oddaliśmy, a nie Skra wywalczyła. To jest bardzo przykre, że zdobywamy punkty dobrą zagrywką, wyblokiem, kontratakiem, a potem oddajemy bezpośrednim błędem własnym.
- Tak naprawdę w statystykach ten mecz był identyczny. My i oni po 10 bloków, my 42 procent w ataku i oni też. Naprawdę obie drużyny bardzo dobrze reagowały systemem blok-obrona. Nie można być złym na atakujących. Zarówno my postawiliśmy wysoko poprzeczkę, jak i Bełchatów. Przyjęcie my mieliśmy nieco lepsze. Jedyna różnica jest taka, że my popełniliśmy 12 błędów bezpośrednich w ataku, z czego chyba trzy w końcówce trzeciego seta, a oni osiem. Gdybyśmy wygrali tę trzecia partię, to zupełnie inaczej gralibyśmy pewnie w czwartej partii. Aczkolwiek walczyliśmy do samego końca i szacunek dla chłopaków. To kolejny mecz w tej sali, gdzie trzymamy przeciwnika za gardło i nie potrafimy dobić. Oddajemy własnymi błędami końcówki. Takie drużyny jak wcześniej ZAKSA, Jastrzębski czy teraz Skra niestety wykorzystują to. Duże rozczarowanie.
Michał Mieszko Gogol, trener PGE Skry Bełchatów:
- Były momenty, że siatkówki było mało, ale emocji było bardzo dużo i te emocje wręcz buzowały z dwóch stron siatki. Dużo sytuacji spornych, takich, które powodowały wybijanie z rytmu. Za nami był bardzo podobny mecz w Jastrzębiu, gdzie również były kartki, emocje, różne prowokacje. My tamten mecz przegraliśmy prowadząc 2:1 i po nim powiedzieliśmy sobie, że nie pozwolimy przegrać kolejnych spotkań w ten sam sposób. Bardzo się cieszę, że to się udało. W trzecim secie, ważny był moment po setballu, którego skończyliśmy, ale po challenge'u decyzja została zmieniona. Tak naprawdę mentalnie nie byliśmy wtedy tak silni po tej decyzji sędziów. To był chyba najważniejszy moment. Jestem dumny z naszej drużyny, z tego jak stanęliśmy na wysokości zadania, utrzymania swoich emocji i nerwów na wodzy.
- Jeśli chodzi o sytuację z Ebadipourem i Filipem pod koniec trzeciej partii, to ja do końca nie wiem co się stało, nie wiem co było zapalnikiem. Wiadomo, że taka sytuacja jest niedopuszczalna. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że Milad Ebadipour, to jest świetny facet, naprawdę złoty człowiek, ja zawsze za niego dam sobie rękę uciąć. Poniosły go jednak emocje. Sędzia zachował się właściwie, w pewien sposób wrzucając te emocje w jakieś poprawne ramy.
Bartłomiej Grzechnik, środkowy Cerradu Enei Czarnych Radom:
- Myślę, że długo zostanie w pamięci nam ten mecz. Bardzo duży niedosyt, że nie urwaliśmy choćby jednego punktu. Bardzo duże emocje. Na razie nie chcę się jeszcze na gorąco wypowiadać, bo emocje buzują. Bardzo żałujemy, że nie doprowadziliśmy chociaż do tie-breaka.
- Trzeba przyznać, że drużyna z Bełchatowa zachowała więcej zimnej krwi i w końcówkach zagrywali bardzo dobrze. Myślę, że my mieliśmy duże rezerwy w tej zagrywce. Cóż, nie zostaje nam nic innego teraz jak trenować i przygotowywać się do kolejnego meczu z Asseco Resovią Rzeszów, który będzie dla nas ważnym spotkaniem, bo w tabeli możemy po nim dużo zyskać.
Norbert Huber, środkowy PGE Skry Bełchatów:
- Czy to był najdłuższy set, jaki zagrałem w życiu? Nie pamiętam czy najdłuższy. Jeden z ciekawszych na pewno. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy tę partię, bo gdybyśmy przegrali, to mogłoby być różnie i wynik mógłby się odwrócić w stronę gospodarzy. Na szczęście wyciągnęliśmy i wygraliśmy zasłużenie.
- Wróciły wspomnienia, wróciły te emocje, które mi towarzyszyły w poprzednich sezonach grając tutaj. Przyjechałem tu jednak z PGE Skrą Bełchatów po trzy punkty i je wywozimy i to jest najważniejsze.
- Bardzo się cieszę z tej statuetki MVP. To dla mnie pierwsza w karierze. Bez moich kolegów z drużyny bym jednak jej nie dostał i bardzo im dziękuję. Wiele dla mnie znaczy ta statuetka i na pewno odpłacę się moim kolegom jakimś dobrym złocistym trunkiem (śmiech).