Znakologia radomska. W jednem oknie, przy ulicy Mlecznej, czytamy na wywieszonej karcie: „Do wynajencia pokój pszy małrzeństwi ze meblamy oras łuszkiem, morze być z ósługom". Aż miło!
Gazeta Radomska nr 53, 7 lipca 1886 Pożar.
W nocy z niedzieli na poniedziałek, w osadzie Skaryszewie, przy ulicy Iłżeckiej wybuchł ogień w zabudowaniach mieszczanina Jopkiewicza. Dzięki jednakże energicznej pomocy, pożar umiejscowiono; spaliły się tylko obory Jopkiewicza, a w nich zgorzała krowa. Straty wynoszą 300 rs.
Gazeta Radomska nr 53, 7 lipca 1886
Podczas przeprowadzek zmieniający mieszkania narażeni są na ogromne straty. Nietylko bowiem w czasie przenosin wiele rzeczy się tłucze i niszczy, lecz podejrzani tragarze kradną co mogą. W kilku miejscach popełniono w zamęcie, podczas przeprowadzki, kilkanaście rozmaitych kradzieży. W kilku domach poniszczono meble, a państwu K. stłukli tragarze kosztowne lustro (wartości 150 rs.)
Gazeta Radomska nr 55, 15 lipca 1886
Kradzieże. W tych dniach, w biały dzień, skradziono urzędnikowi izby skarbowej, panu Kosteckiemu, garderoby przeszło za 1000 rubl. Adwokatowi, p. Reklewskiemu, niewiadomy łotrzyk zeskamotował (zręcznie ukradł – przyp. red.) także część garderoby.
Gazeta Radomska nr 55, 15 lipca 1886
Psoty małżeńskie. Pan X. zafundował sobie bicykl. Jego małżonka dowiedziawszy się, że jazdą na welocypedzie zrywa się nogi, postanowiła nie pozwolić małżonkowi jeździć na bicyklu. Nic jednak nie pomógł zakaz żony; pan X. rozpoczął ćwiczenia welocypedowe. Obrażona o przekroczenie zakazu, a zarazem dbała o drogie zdrowie męża, pani X., podczas nieobecności tego ostatniego, w złości, pokrajała nożem całe koło kauczukowe bicykla. Ujrzawszy taką szkodę małżonek, w pasyi, porznął na kawałki nową suknię swej żony.
Gazeta Radomska nr 55, 15 lipca 1886
Wczesne żniwa. Z powodu panującej przez cały czerwiec suszy, żniwa w okolicach Radomia w wielu miejscowościach już rozpoczęte. Smutne to będą żniwa, gdyż ocalało bardzo niewiele oziminy, a i o losach pozostałej trudno przesądzać.
Gazeta Radomska nr 52, 3 lipca 1915
Ewakuowani. Wczoraj na ulicy Kościelnej, gdzie ulokował się Iłżecki Komitet Obywatelski, rozdawano przybyłym po żywność, ewakuowanym, koczującym w lasach Małomierzyckich, zapasy mąki, kaszy i. t. p. rzeczy. Zbiedzeni i rozgoryczeni niektórzy już kilkumiesięczną tułaczką ze smutkiem i tęsknotą mówią o swych spalonych zagrodach, wyniszczonych zbiorach i dobytku. To samo, tylko w innych wyrazach słyszeć można na werandzie cukierni Pomianowskiego, gdzie zbierają się bezdomni ziemianie. Ciężką dolę znosić muszą mieszkańcy wsi tak z dworu, jak i z chaty.
Gazeta Radomska nr 53, 7 lipca 1915
Nowe organy. W ubiegły poniedziałek odbyła się w tutejszym kościele Marjackim próba nowych organów, wykonanych przez miejscową firmę T. Jagodzińskiego. Na instrumencie o 22 rejestrach grał artystycznie p. Ślązak. Organy wykazały głos pełny i miły w medium i basach, natomiast niektóre rejestry wiolinowe wymagają jeszcze pewnych poprawek dla uniknięcia chrypliwości tonu. Zaznaczyć wreszcie należy możność subtelnego cieniowania na potężnym instrumencie przy pneumatycznem regulowaniu pojedynczych rejestrów. Jednem słowem, po kilku drobnych poprawkach kościół nasz Marjacki posiadać będzie instrument bardzo dobry i, co najważniejsze, wykonany siłami miejscowemi.
Gazeta Radomska nr 53, 7 lipca 1915