Przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w VII Liceum Ogólnokształcącym w Radomiu Andrzej Stępnikowski na konferencji prasowej we wtorek (28 stycznia) domagał się zawieszenia w obowiązkach służbowych dyrektorki VII LO Marzeny Wójcickiej oraz wiceprezydenta Ryszarda Fałka. W tej sprawie pisze do prezydenta Andrzeja Kosztowniaka.
- Przypomnijmy, że w 2011 roku dyrektorka VII LO została ukarana naganą za łamanie praw pracowniczych. Dodatkowo w listopadzie 2013 roku zapadł wyrok w mojej sprawie o złe naliczenie wynagrodzenia. Dyrektorka jest mi winna 18 tys. zł i ustawowe odsetki –mówił Andrzej Stępnikowski. - Dodatkowo toczą się wobec Marzeny Wójcickiej trzy postępowania karne m.in. za utrudnianie działalności związkowej, dyskryminację członków oraz przekroczenie uprawnień - chodzi tutaj o wejście w posiadanie dokumentów związkowych.SPORO ZARZUTÓW
Stępnikowski twierdzi, że zgodnie z przepisami Ministra Edukacji Narodowej, Wójcicka nie powinna pełnić kierowniczego stanowiska, skoro toczą się wobec niej sprawy o przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego.- Dyrektorka wywiera naciski i szkodzi osobom, które będą świadkami w toczących się postępowaniach. To nie są żarty, pani Wójcicka powinna być zawieszona. Przepisy w tej kwestii są czytelne. A wiceprezydent Fałek stoi za panią dyrektor, dlatego ona czuje się bezkarna– dodaje Stępnikowski.
Przewodniczący chce również zawieszenia wiceprezydenta Radomia Ryszarda Fałka. Powodem jego odwołania ma być m. in. łamanie przepisów prawa oświatowego, ręczne sterowanie oświatą, faworyzowanie swoich dyrektorów dodatkami i nagrodami, ochronę dyrektorów łamiących prawo.
- Wiceprezydent oskarżony jest o łamanie praw pracowniczych i przekroczenie uprawnień. Są akty oskarżenia w tej sprawie, a decyzję czy pan Fałek dopuścił się tych przestępstw, podejmie niezawistny sąd – przyznał Andrzej Stępnikowski.
ODWOŁAĆ WICEPREZYDENTA
Andrzej Stępnikowski zarzuca Ryszardowi Fałkowi wiele nieprawidłowości w zarządzaniu oświatą.
Na przykład mówi o tym, że pieniądze, które płacą rodzice za dodatkowe godziny w przedszkolach (1 zł za godzinę po godz. 13) powinny zostawać w placówkach, a trafiają do gminy.
- Czemu tak się dzieje? Niektóre przedszkola mają z tego wpływ około 13,5 tys. zł i muszą to przekazywać gminie, a nie mogą np. zapłacić za zajęcia dodatkowe – powiedział Stępnikowski.Przewodniczący mówił również o sprawach, które toczą się, a dotyczą nieprawidłowości w radomskiej oświacie, pod którymi podpisuje się wiceprezydent.
- Jestem pośrednikiem w wielu sprawach np. nauczyciela z PG 13, któremu zmniejszono etat tłumacząc się zmianami organizacyjnymi. Dyrektor tego gimnazjum Tomasz Gogacz poświadczył przed sądem nieprawdę, bo zmian organizacyjnych nie było – opowiada Stępnikowski i dodaje, że np. obawia się o losy liceów od numeru 7 do 12.- Dochodzą do nas słuchy, że są zakusy na ich rozwiązanie, dlatego pan Fałek agituje aby dawać dzieci do szkół zawodowych – przyznał Andrzej Stępnikowski.
NIC NIE WIEM O POSTĘPOWANIACH
Marzena Wójcicka twierdzi, że od czterech lat jest ofiarą ataków ze strony Andrzeja Stępnikowskiego, który składa rozmaite akty oskarżenia i doniesienia do prokuratury.
- Większość tych spraw zakończyła się na etapie śledztwa i przesłuchań wyjaśniających, nic mi więcej nie udowodniono. Pan Stępnikowski działa jako przedstawiciel dwuosobowego związku w naszej szkole, z czego drugi członek przebywa obecnie na urlopie zdrowotnym. Żałuję, że nie zostałam zaproszona na dzisiejsze spotkanie i osobiście nie mogłam odnieść się do stawianych mi zarzutów - powiedziała.
Dyrektorka VII LO przyznała nam, że nie wie nic o trzech nowych wszczętych przeciwko niej postępowaniach.
- Nie dotarły do mnie żadne wezwania, więc nie wiem, o czym mówi pan Stępnikowski. A co do poprzednich rozpraw, w 2011 roku sama, jako dyrektor placówki zauważyłam, że pan Stępnikowski miał źle naliczane wynagrodzenie. Był to błąd pracownika i ustalenia wynikające z decyzji poprzedniego dyrektora. Natychmiastowo pan Stępnikowski został przeproszony, a wynagrodzenie wyrównane. To właściwie ode mnie dowiedział się, że coś było nie tak i kiedy tylko się dowiedział, skierował sprawę do Sądu Pracy. Wygrał, a ja zostałam ukarana naganą – wyjaśniła Marzena Wójcicka. - Co do drugiej sprawy z listopada 2013 roku, wyrok nie jest prawomocny, będziemy się od niego odwoływali.
RYSZARD FAŁEK: ZACZYNA SIĘ KAMPANIA
Wiceprezydent Ryszard Fałek przyznał, że większość zarzutów, które stawia Andrzej Stępnikowski, to sprawy, które były już przedmiotem rozpraw sądowych lub rozważań prokuratury.
- W żadnej z nich nie wykazano winy, ani mojej, ani prezydenta, ani Urzędu Miejskiego. Brakuje konkretów w doniesieniach pana Stępnikowskiego – twierdzi wiceprezydent. - Co do kwestii przedszkoli to, jako przewodniczący związku powinien on wiedzieć, że takie są przepisy ministra i w ten sposób muszą być rozliczane przedszkola. Pieniądze muszą przejść przez gminę. Myślę, że cała sprawa i kierowane zarzuty są elementem rozpoczynającej się kampanii wyborczej.