Od 2009 roku dziecko, które w danym roku kalendarzowym kończy 6 lat, może być objęte obowiązkiem szkolnym na wniosek rodziców. We wrześniu 2012 r. w Radomiu do pierwszej klasy poszło 157 sześciolatków. Jednak w roku szkolnym 2014/2015 już wszystkie sześciolatki obowiązkowo zasiądą w ławach szkolnych.
Jak czytamy na Portalu Samorządowy, w latach 2009-2012 w ramach części oświatowej subwencji ogólnej, na szkolną edukację dzieci sześcioletnich, organy prowadzące szkoły otrzymały prawie 1448 mln zł. Jak przygotowane są radomskie podstawówki na przyjęcie sześciolatków do pierwszej klasy?
- Od kiedy istnieje możliwość pójścia sześciolatków do pierwszej klasy, szkoły w Radomiu są na to przygotowane. Od kilku lat dzieci młodsze uczęszczają do klas mieszanych razem z siedmiolatkami. Sześciolatki mogą iść do szkoły na prośbę rodziców, kiedy opinia pedagogiczna zrobiona w zerówce jest pozytywna i potwierdza, że dziecko jest przygotowane do nauki w pierwszej klasie. Nie będzie problemu, kiedy wejdzie obowiązek szkolny od szóstego roku życia – mówi Leszek Pożyczka, dyrektor Wydziału Edukacji, Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego w Radomiu.
Zaplecze szkolne
Jak czytamy dalej na Portalu Samorządowym, w przygotowaniu zaplecza szkolnego w całej Polsce pomogły pieniądze z programu "Radosna szkoła", na który w latach 2009-2011 wydatkowano 244 mln zł. Sprawił on, że niemal 88 procent szkół podstawowych zostało wyposażonych w nowoczesne pomoce dydaktyczne, powstało 2024 zewnętrznych placów zabaw. W Radomiu również skorzystaliśmy z tych funduszy. Praktycznie wszystkie podstawówki w naszym mieście wykorzystały pieniądze z rządowego programu, dzięki czemu powstały nowe place zabaw i sale dydaktyczne (czytaj więcej TUTAJ).
Przygotowanie emocjonalne maluchów
Kwestia przygotowania klas szkolnych i nauczycieli to jedna sprawa, druga - to emocjonalne przygotowanie maluchów do pójścia do szkoły. W tej sprawie rozmawialiśmy z nauczycielką nauczania początkowego z jednej z radomskich szkół, która pragnie pozostać anonimowa.
- Mam w klasie troje sześciolatków. Uważam, że nie są one przygotowane do nauki w szkole, pomimo faktu, że opinie wystawione pod koniec zerówki były w porządku. Te dzieci nastawione są na chwalenie ich, cały czas chcą być nagradzane. Bardzo ciężko przyjmują porażki, często płaczą. Intelektualnie nie odbiegają od siedmiolatków, ale praca z nimi wymaga zajęć dodatkowych i pracy z rodzicami w domu – mówi nauczycielka. - Koleżanka po fachu miała w klasie praktycznie trzy czwarte sześciolatków, bardzo ciężko było opanować taką grupę. Dzieci w tym wieku nastawione są jednak na zabawę, nie potrafią usiedzieć w ławce. Sytuacja zmieniła się na lepsze dopiero w drugiej klasie. Ogólnie rodzice za mało czasu poświęcają dzieciom, nie czytają im, mało rozmawiają. Dzieci mają przez to mały zasób słów. Cały proces nauczania zrzucają na szkołę. A w tym wieku potrzebna jest również praca w domu, powtarzanie i utrwalanie wiedzy zdobytej w szkole jest konieczne.
Czy Wasze sześciolatki trafiły do szkoły? Jak sobie radziły? Piszcie.