To kolejna odsłona protestu rolników z gminy Zakrzew. Pierwszy odbył się w czerwcu ubiegłego roku. Cel jednak pozostaje niezmieniony. Rolnicy nie chcą, żeby wójt przekształcał działki rolne w strefę przemysłową.
Protest rozpoczął się na stacji paliw w Milejowicach. Rolnicy jeździli ciągnikami drogą wojewódzką 740 do Urzędu Gminy w Zakrzewie i spowalniali tym samym ruch.
- Pan wójt chce dalej procedować przejęcie naszych gruntów trzeciej i czwartej kategorii. Możemy być jedynie wdzięczni, że nie chce obecnie wychodzić poza 400 hektarów, ale w dalszym ciągu jest to bardzo duża ilość. Naszej zgody na to nie ma. Nie pozwolimy na to, żeby ktoś nam zabierał grunty - mówi Wojciech Pysiak, rolnik ze Zdziechowa.
Mateusz Sułecki ze Zdziechowa uważa, że wójt niepoważnie traktuje rolników.
- Chcemy, żeby wójt zaczął poważnie traktować rolników w naszej gminie. Nie zgadzamy się na to, żeby udawać, że nas nie ma i żeby rolnictwo było wyplewiane. Pan wójt chce wprowadzić nowy plan zagospodarowania między innymi na moich gruntach, nie uwzględniając rolnictwa. To bardzo dobre grunty - trzeciej i czwartej klasy, a do tego zmeliorowane. Widocznie pan wójt nie widzi potrzeby produkowania żywności w naszej gminie - mówi Mateusz Sułecki.
Wójt Leszek Margas odpowiada, że wygospodarowanie terenu pod inwestycje to szansa na rozwój gminy.
- Każdy taki węzeł to lokalizacja wielu centrów logistycznych. Patrząc na uruchamiane lotnisko w Radomiu i to, że węzeł jest na połączeniu z przyszłą trasą S12, to aż prosi się, żeby wykorzystać "pięć minut" i dać szansę inwestorom na jego zagospodarowanie. Taka jest moja idea. To szansa i możliwość rozwoju gminy w następnych latach - mówi wójt Leszek Margas.
Jak dodaje, to nie oznacza wywłaszczeń ani prób wykupu tych terenów przez gminę.
- Tak naprawdę będzie to sprawa między właścicielem gruntów i potencjalnym inwestorem. My chcemy tylko stworzyć ramy, w których inwestorzy mogliby realizować swoje przedsięwzięcia - mówi Margas.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/protest-rolnikow-z-gminy-zakrzew-zdjecia/89731
Wojciech Pysiak odpowiada, że na inwestycje powinny być przeznaczone grunty gorszej klasy.
- Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby Zakrzew się rozwijał, ale na inwestycje powinny być przeznaczone grunty piątej i szóstej klasy, a nie najlepszy kompleks ziemi, jaką posiada gmina Zakrzew - tłumaczy.
Wójt Zakrzewa podkreśla, że to niewielka część gruntów z terenu gminy.
- Powierzchnia gminy Zakrzew to 9600 hektarów. Te 120 hektarów to nieco ponad 1% gruntów. Ci sami rolnicy, którzy protestują, oczekują od gminy budowy dróg, stacji uzdatniania wody, czy komunikacji zbiorowej. Na te wszystkie przedsięwzięcia są potrzebne środki własne gminy. Jestem w stanie pokazać, jak wiele gruntów leży odłogiem, a co najwyżej są raz w roku przeorane, żeby wziąć dopłatę z ARiMR, więc niech rolnicy popatrzą na tę sytuację nieco szerzej, bo ten teren stał się chyba elementem walki z wójtem - mówi.
Rolnicy natomiast zapowiadają, że nie odpuszczą tej sprawy i możemy spodziewać się kolejnych protestów.
- Poruszymy niebo i ziemię, żeby osiągnąć efekt końcowy - zapowiada Wojciech Pysiak.