Zapewnienie stałej ciepłoty ciała to dla naszego organizmu zimą priorytetowe zadanie. Dlatego, gdy temperatura spada, odczuwamy zwykle większe łaknienie, ciągnie nas do słodyczy, ciast i tłustych dań. Efekt? Dodatkowe kilogramy oraz warstwa tłuszczyku tu i ówdzie. By tego uniknąć, dietę zimową układajmy tak, by dostarczyć większych ilości witamin i minerałów, białek i węglowodanów. Wystrzegać się za to trzeba tłuszczów zwierzęcych i cukrów. Najważniejsze – jeść cztery, pięć niewielkich posiłków dziennie, z czego najbardziej obfite powinno być śniadanie. A odpowiednia dieta to również broń przeciwko zarazkom i chorobom.
Coś dla zdrowia
Na czas zimy najważniejszą witaminą staje się witamina C. Niestety, podczas gotowania czy pieczenia, ginie. Dlatego też wszelkie owoce i warzywa warto jeść na surowo, w formie sałatek i surówek. Witaminy C najwięcej znajdziesz w owocach dzikiej róży, czarnych porzeczkach, truskawkach, owocach cytrusowych, kapuście kiszonej, papryce i brokułach.
Coś dla ducha
Zimą często dopada nas depresja. Można jednak spróbować ustrzec się przed nią, sięgając po witaminy z grupy B (wspierają układ nerwowy) i magnez, który wspomaga nie tylko system nerwowy, ale i krwionośny. W witaminy z grupy B obfitują mięso, wątróbka wieprzowa, ryby, sałata, brokuły, brukselka, szpinak i banany. Z kolei magnez znajdziesz w mleku i jego przetworach, ziemniakach, pestkach dyni, migdałach, orzechach, bananach, grochu, fasoli i soczewicy.
ABC diety
Dzień najlepiej rozpocząć od ciepłego posiłku. Śniadanie powinno być w pełni wartościowe i sycące, jeśli nie chcemy zmarznąć po wyjściu na zewnątrz. Najlepiej przyrządzić mieszankę z płatków owsianych, jęczmiennych i otrąb pszennych. Dodać do tego pokrojonego banana, kilka rodzynek, cynamon, łyżkę miodu i zalać ciepłym, chudym mlekiem. Jeżeli ktoś nie lubi mleka, może zjeść jajecznicę przygotowaną na parze, ciemne pieczywo i sałatkę warzywną.
Na drugie śniadanie warto spożyć fantazyjną kanapkę z pełnoziarnistego razowego chleba, sera lub chudej wędliny i dużej ilości sałaty, pomidora, ogórka i rzodkiewki. W pracy można sięgnąć po jogurt z ziarnem i sałatkę owocowo-warzywną z jajkiem na twardo. Gdy złapie nas gwałtowny głód, można przekąsić batonika z muesli i owocami.
Obiad powinien składać się z gotowanego lub grillowanego mięsa drobiowego lub ryby oraz dużej porcji surowych warzyw. Można też przyrządzić surówkę lub ugotować warzywa na parze. Jako deser sprawdzą się owoce, np. jabłko, gruszka, ewentualnie jogurt o obniżonej zawartości cukru i tłuszczu, chrupkie pieczywo.
Ostatni posiłek zawsze w konwencji lekkostrawnej. Na tyle sycący, by głód nie dał o sobie znać w środku nocy. Może być to np. twarożek z jogurtem i z pieczywem tostowym. Albo ciemny ryż zapiekany z jabłkiem i cynamonem.
Co jeść każdego dnia?
Źródłem białka powinno być chude mięso wieprzowe, drób, ryby i produkty mleczne. Zdrowa dieta powinna także zawierać dużą ilość owoców i warzyw – skarbnicę witamin i minerałów. A tłuszcze winny być roślinne: oliwa z oliwek, olej rzepakowy, sojowy, z wiesiołka, pestek winogron.
dr Aleksandra Czarnewicz-Kamińska, fit.pl / fot. archiwum cozadzien.pl