Pierwszą operację pomostowania tętnic wieńcowych, czyli by-passów, wykonano na Oddziale Kardiochirurgii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego 27 kwietnia 2004 roku.
- U nas przeprowadzane są niemal wszystkie rodzaje operacji kardiochirurgicznych. Około 70 proc. stanowią by-passy, a wykonujemy ich każdy rodzaj. Leczymy także wady zastawkowe serca, tętniaków aorty piersiowej, w tym rozwarstwiających się, które stanowią bezpośrednie zagrożenie życia, a także operacje w zatorowości płucnej i przy urazach serca. Nie jesteśmy zainteresowani jedynie przeszczepami serca, ponieważ ośrodków tego typu w Polsce jest wystarczająco dużo, a przeszczepów jest około stu w ciągu roku - tłumaczy ordynator.

Wydawałoby się, że uruchomienie kardiochirurgii na Józefowie rozwiąże problemy wielu chorych z Radomia i okolic. - Chorzy, do momentu kiedy nie było u nas oddziału kardiochirurgicznego, zmuszeni byli jeździć poza Radom i czekać w dużych kolejkach. W innych placówkach pacjenci czekają nawet pół roku, a u nas maksymalnie trwa to dwa tygodnie. Niektórzy chorzy przyjmowani są z marszu - zapewnia ordynator. - Radom nie musi jeździć do Warszawy, bo to Warszawa przyjechała do Radomia. Ja pochodzę z Warszawy i jako kardiochirurg pracuję już 32 lat. W swoim życiu zrobiłem blisko 3 tys. operacji - dodaje.
Mimo to chorzy z kardiologii wysyłani są do szpitali m. in. w Warszawie. - My jesteśmy w stanie przyjąć dodatkowych pacjentów. Nie układa nam się jednak współpraca z Radomskim Szpitalem Specjalistycznym - twierdzi ordynator Borkowski.
Dodatkowym atutem radomskiego oddziału jest profesjonalny, a zarazem bardzo drogi sprzęt. - Mamy dwie pompy do krążenia pozaustrojowego. Jedna kosztuje około 150 tys. dolarów. Jako nieliczni w Polsce, czego nam zazdroszczą, mamy nóż harmoniczny. Sprzęt ten jest droższy, ale pozwala na szybsze i dokładniejsze działanie - mówi dr Borkowski.
Oddział ma również bardzo dobrze wyszkoloną kadrę, ale lekarzy nie jest tylu, ilu potrzeba.
- Łącznie ze mną jest tylko 4 lekarzy, przydałoby się dwóch dodatkowych. Niestety ten problem jest w całej Polsce. Po prostu nie ma chętnych, bo to jest ciężka specjalizacja - mówi Dariusz Borkowski.
Średnio operacja trwa ok. 5-6 godzin, a każdego miesiąca jest ich wykonywane około 30.