Uczniowie VI klas radomskich szkół podstawowych zakończyli pisanie sprawdzianu podsumowującego wiedzę zdobytą w szkole. Jedni wyszli z uśmiechem na twarzy, drudzy nieco zawiedzeni. Odwiedziliśmy Publiczną Szkołę Podstawową nr 7 im. Kazimierza Pułaskiego i zapytaliśmy uczniów o wrażenia.
- Przed samym wejściem bardzo się stresowałam – przyznaje uczennica Szkoły Podstawowej nr 7. - Z tych wszystkich przedmiotów najlepiej poszedł mi polski, co do matematyki nie wiem. Rodzice mówili mi, że mogę się uczyć, ale nie muszę. Generalnie jestem zadowolona. Dalej wybieram się do gimnazjum nr 10 - dodaje.
Sprawdzian dla jednych okazał się łatwy, dla drugich trudny. Jedni podeszli na luzie, a inny systematycznie ucząc się. - Angielski i matematyka były trudne. Uczyłam się codziennie, po troszku. Wybieram się do szkoły mundurowej. Lubię wojsko – mówi kolejna uczennica PSP nr 7.
- Podeszłam na luzie, nie uczyłam się nic. Mama mówiła, żebym się pouczyła, ale nie wiedziałam czego, bo to od 4 klasy trzeba było wszystko powtarzać, a raczej wszystko umiałam – przyznała inna uczennica.
Zdania, która część egzaminu była trudna były podzielone. Najwięcej jednak osób przyznało, że to właśnie królowa nauk – matematyka okazała się najtrudniejsza i niektórym spędziła sen z powiek.
- Sprawdzian nie był wcale taki trudny. Spodziewałam, się że będzie dużo gorzej, ale okazało się, że nie było tak ciężko. Najtrudniejsza jednak była matematyka, ale i tak jakoś poszło, nie było tak trudna jak na tych próbnych sprawdzianach. Wtedy zadania potrafiły być trudniejsze niż teraz - twierdzi Patrycja. Podobnego zdania był Mikołaj, który także przyznał, że wszystko było łatwiejsze niż na teście próbnym. - Poszło mi dobrze. Najgorzej było z pytaniami z polskiego typu „prawda/fałsz” - skomentował.
Prawdopodobnie tegoroczni szóstoklasiści są ostatnim rocznikiem, który podszedł do sprawdzianu. Jak zapowiada MEN, w przyszłym roku test sprawdzający wiedzę po szóstej klasie ma zostać zlikwidowany. Taka wiadomość z pewnością ucieszy niejednego ucznia. Czy testy po podstawówce są rzeczywiście potrzebne, czy to raczej dodatkowy i niepotrzebny stres dla dzieci? Zdania na ten temat są podzielone.
- Większość społeczeństwa się cieszy – mówi Katarzyna Gruszka, dyrektorka PSP nr 7 w Radomiu. - Ten sprawdzian jest to na pewno jakaś weryfikacja umiejętności dzieci. Z pewnością też bardzo stresująca zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Wynik tego sprawdzianu nie był potrzebny do dalszego etapu kształcenia. Weryfikacja była potrzebna jedynie, jeżeli dziecko szło poza rejon, ale w innym przypadku nie ma takiej potrzeby. Dzieci muszą realizować gimnazjum, bo obowiązek szkolny mamy do 18. roku życia.
Jednak zdaniem dyrektorki, test po szóstej klasie sprawdza umiejętności i kompetencje uczniów i przydatny był dla nauczyciela danego przedmiotu. - Nawet jeśli sprawdzian zostanie zniesiony, to i tak będziemy robić sprawdziany wewnętrzne po czwartej czy piątej klasie, chociażby ze względu na informację zwrotną dla samych siebie. Ale już nie będzie takiej formuły i tego stresu – wyjaśnia Katarzyna Gruszka.