Relacje LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ
Pojedynek z AZS-em Częstochowa był idealnym meczem na otwarcie sezonu dla Cerradu Czarnych Radom. Zespół spod Jasnej Góry to utytułowany klub, ale w ostatnich latach nie zalicza się do ligowych potentatów. Dlatego na tle takiego przeciwnika lepiej było „Wojskowym” otwierać sezon i wprowadzać do gry aż dziesięciu nowych zawodników. – Obawialiśmy się tego meczu. Bo nie dość, że była to inauguracja sezonu, to jeszcze kilka zawodników debiutowało w PlusLidze. Na szczęście z każdą minutą moi gracze się rozluźniali i pod koniec były takie momenty gry, które chciałbym oglądać przez cały sezon – powiedział po spotkaniu trener Cerradu Czarnych Radom, Robert Prygiel.
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
Pierwszy set długo miał remisowy przebieg. Zespoły raz za razem wymieniały się na prowadzeniu, ale żadna ze stron nie mogła odskoczyć na większą przewagę. Na boisku panowały nerwy, czego efektem było aż 15 zepsuty zagrywek z obu stron. Emocje szybciej zdołali opanować przyjezdni, którzy wykorzystali kilka prostych pomyłek „Wojskowych” i odskoczyli na cztery punkty (18:14). Ta sytuacja pozytywnie wpłynęła na radomian. W polu serwisowym pojawił się Michał Kędzierski, a przy jego zagrywkach Cerrad odrobił straty i wyszedł na prowadzenie (19:18). W samej końcówce radomianie zdołali zablokować Pawła Adamajtisa i mieli dwie piłki setowe (24:22), ale częstochowianie jeszcze zdołali doprowadzić do remisu. Na szczęście w decydujących momentach dwa ataki z rzędu skończył Wojciech Żaliński i radomianie wygrali pierwszego seta 27:25.
Od samego początku drugiej partii gospodarze utrzymywali się na prowadzeniu. Podopieczni Roberta Prygla błyskawicznie uciekli na cztery punkty (7:3). A po kilku udanych kontrach w wykonaniu, m.in. Davida Smitha i Michała Kędzierskiego radomianie odskoczyli aż na siedem „oczek” (14:7). Co prawda goście starali się jeszcze odrabiać straty, ale nic im z tego nie wyszło. Po dobrym ataku Wojciecha Żalińskiego gospodarze wygrali tę odsłonę spotkania 25:21.
Początek trzeciego seta przypominał pierwszą partię. Przez długi czas utrzymywał się wynik remisowy. Dopiero przy stanie 15:14 dla gospodarzy Czarni wrzucili wyższy bieg. Wszystko rozpoczęło się od dwóch mocnych ataków w wykonaniu Bartłomieja Bołądzia i Wojciecha Żalińskiego, a potem wszystko potoczyło się po myśli "Wojskowych”. Podopieczni Roberta Prygla grali jak w transie. Skutecznie serwowali, atakowali i blokowali. Dzięki takiej postawie wygrali tego seta 25:17, a całe spotkanie 3:0.
Po efektownym zwycięstwie na otwarcie siatkarze Cerradu Czarnych Radom wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli PlusLigi. Jednak jeszcze cztery zespoły nie rozegrały spotkań pierwszej kolejki. Teraz przed „Wojskowymi” kilka dni odpoczynku, bowiem mecz drugiej serii gier rozegrają dopiero w poniedziałek (10 października). Tego dnia radomianie we własnej hali zmierzą się z BBTS-em Bielsko-Biała.
Cerrad Czarni Radom – AZS Częstochowa 3:0 (27:25, 25:21, 25:17)
Cerrad Czarni Radom: Kędzierski, Żaliński, Ostrowski, Bołądź, Fornal, Smith, Watten (l) oraz Ziobrowski, Gonciarz, Wiese, Kohut
AZS Częstochowa: T. Kowalski, Wawrzyńczyk, Szalacha, Adamajtis, Szymura, Buniak, A. Kowalski (l) oraz Polański, Moroz, Buczek
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.