Poniedziałkowa (25 maja) próba uchwalenia nowego statutu Resursy Obywatelskiej, który uwzględniałby zadania związane z zajęciem się Kamienicą Deskurów, była drugą. Na poprzedniej sesji rady miejskiej, przed miesiącem, prezydent projekt uchwały, przypomnijmy, zdjął z porządku obrad. Po tym, jak klub radnych Prawa i Sprawiedliwości zgłosił do statutu 10 poprawek. M.in. zaproponował, by Resursa była nie tylko „samorządową instytucją kultury”, jak chciało miasto, ale „samorządową instytucją kultury z wydzielonym działem muzealnym”.
Sebastian Równy, dyrektor Wydziału Kultury UM poinformował, że w przedstawianym właśnie radnym projekcie znalazło się i 10 poprawek PiS-u, i wyrzucony ze starego statutu zapis o prowadzeniu przez Resursę działalności wydawniczej. - Czas już, żeby Resursa rozpoczęła organizowanie działalności Kamienicy Deskurów, a to zajmie zapewne bardzo dużo czasu – zauważył dyrektor.
- Wydaje mi się, że po wprowadzeniu tych poprawek w statucie znalazło się wszystko to, co znaleźć się powinno – stwierdził Robert Utkowski (KO). - Proponuję, żebyśmy przyjęli ten statut i pozwolili Resursie działać. Bo pracy przed nią rzeczywiście dużo.
Problem z windą
Kazimierz Staszewski (PiS) chciał wiedzieć, kiedy remont Kamienicy Deskurów zostanie zakończony. - Trwają tam już prace wykończeniowe – zapewnił prezydent Radosław Witkowski. - A co do terminów... W umowie z firmą Betonox Construction termin zakończenia prac został określony na 15 czerwca. Ale Betonox poprosił o przedłużenie tego terminu do 31 lipca. Okazało się, że miał problem z windą. Kupił ją otóż we Włoszech, a wiemy, co się tam działo w związku z koronawirusem. Ta winda już jest w Radomiu, ale spowodowała opóźnienia w harmonogramie.
Kreatywność w kulturze
Niespodziewanie zastrzeżenia nie tylko do treści statutu, ale i do kondycji samej Resursy Obywatelskiej zgłosił Jarosław Rabenda, radny Koalicji Obywatelskiej i członek komisji kultury. Które dotychczas zaprotestował tylko przeciwko nazwaniu Kamienicy Deskurów imieniem Anny Walentynowicz. - Miałem przyjemność uczestniczyć w tworzeniu statutów, jeszcze w latach 90., i wiem, że one są dosyć istotne, bo na ich podstawie, na podstawie zakresu zawartego w zakresie działalności statutowej te placówki działają - zauważył. - Ja wiem, że statuty tworzy się, przepisując odpowiednie zapisy z ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Ale, na Boga, przy tworzeniu statutów można wykazać się kreatywnością! Naprawdę kreatywność w kulturze jest bardzo mile widziana. Wręcz bez kreatywności kultura ma się słabo. Gdzie, pytam, w tym statucie komercja? Albo – żeby być lepiej zrozumianym przez wszystkie elektoraty – gdzie tu coś dla ludzi?
Uliczka Tradycji dwa razy w roku
W tym momencie radny Koalicji Obywatelskiej postanowił porównać działalność „dwóch placówek o charakterze domów kultury”, które znajdują się w centrum miasta – Radomskiego Klubu Środowisk Twórczych i Galerii „Łaźnia” oraz Resursy Obywatelskiej. - Klub Łaźnia, w którym pracuje kilka osób – pracowników merytorycznych działa, w moim przekonaniu, fantastycznie. Macie tam co tydzień jakieś koncerty, macie co tydzień jakieś wystawy, macie co tydzień jakieś benefisy... A to promocje książek, a to coś... - wyliczał. - Coś ciągle się dzieje. A jest kilka osób na etacie. A co macie w Resursie? Gdzie jest etatów prawie 30; teraz będzie 45. Gdzie jest pięciokrotnie większy budżet. I macie dwa razy w roku (sic!) Uliczkę Tradycji. Czy to nie za mało? Przecież ta instytucja jest... Ją charakteryzuje bezwład. Inercja. Bierność. Ona jest niewydolna, nieskuteczna i bezproduktywna. Jeżeli taka instytucja ma poprowadzić teraz nową placówkę kultury, czyli Kamienicę Deskurów, to czarno widzę jej przyszłość. Obym się mylił.
Niech się zapozna
Wystąpienie Jarosława Rabendy nie pozostało bez echa. Przewodnicząca RM Kinga Bogusz stwierdziła, że choć jest skłonna przyznać, że statut zawsze można napisać lepszy, to nie zgadza się z drugą częścią wypowiedzi radnego. - Pan radny powinien się zapoznać bliżej z działalnością Resursy Obywatelskiej – zasugerowała delikatnie.
Rabenda zapewnił, że zna ją bardzo dobrze. Dyrektor wydziału kultury wyraźnie nie dowierzał: - Pozwolę sobie wysłać panu radnemu plan działalności Resursy, bo to jest jednak jakieś 200 imprez rocznie, a nie jedna.
Sebastian Równy zapewnił też radnego KO, że w statucie Resursy zapisano i działalność komercyjną. A cały statut ułożono tak, by dać instytucji możliwość jak najszerszego działania.
Koniec neverending story
- Myślę, że ta neverending story się już kończy – stwierdził prezydent Witkowski. - Od jutra – wraz z moimi współpracownikami i Resursą Obywatelską – rozpocznę prace nad organizacją Instytutu Miejskiego.
Za przyjęciem nowego statutu Resursy Obywatelskiej głosowało 20 radnych, przeciw byli: Adam Bocheński i Kazimierz Staszewski (PiS), a wstrzymali się od głosu: Katarzyna Pastuszka- Chrobotowicz, Piotr Kotwicki, Marcin Majewski i Dariusz Wójcik (wszyscy PiS), Kazimierz Woźniak (niezależny) i Jarosław Rabenda (KO).
