-W przypadku Portu Lotniczego radom loty pasażerskie miałyby szansę przynieść sukces jedynie wtedy, gdyby jako kraj znaleźlibyśmy się się w okresie prosperity i burzliwego rozwoju gospodarczego Radomia, a także przyrostu liczby jego mieszkańców, na co się nie zanosi. Warunkiem wspierającym ruch pasażerski będzie niewątpliwie uruchomienie bardzo sprawnego, szybkiego połączenia kolejowego z Warszawą, ale to nie wystarczy. Ruch towarowy wymaga również ożywienia gospodarczego w regionie, ale wybudowanie przestrzeni magazynowej i adaptacja bocznicy kolejowej jest w granicach naszych możliwości. Utworzenie wschodnioeuropejskiego lotniczego centrum serwisowego nie jest wcale wybujałą fantastyką - przekonuje Krystyna Suszyńska.
Według niej Radom dysponuje dużym potencjałem technicznym, popartym tradycją lotniczą, wiemy ile wykształconej i doświadczonej kadry ląduje w Radomiu po odbyciu służby wojskowej.
- Dobrze zaprojektowany schemat boksów ze standardowym wyposażeniem stanowić może kuszącą ofertę dla firm, które widzą Berlin jako koniec cywilizowanego świata - mówi Krystyna Suszyńska.
Jak przekonuje kandydatka na prezydenta z ramienia Wolnego Radomia, serwisowanie samolotów odbywa się według rygorystycznych procedur, wyspecjalizowanym, ale niezbyt rozbudowanym sprzętem i nie wymaga obiektów porównywalnych z produkcyjnymi dla branży lotniczej.
- Konieczna byłaby optymalizacja takiego projektu z lotniskiem. Niestety gołym okiem widać, że nikt do tej pory nawet nie próbował tego analizować, bo dobrze wiemy, że spółka Port Lotniczy nie działa w warunkach rynkowych. Moim zdaniem spółka działa w warunkach koleżeńskich - „czy się stoi czy się leży, 20 tys. się należy”. Aktualną decyzję o wyemitowaniu za 70 mln zł. akcji o cechach obligacji traktuję jako skandaliczną próbę zabezpieczenia wypłat dla „swoich” zanim społeczność radomska nie oprzytomnieje. Proponuję oprzytomnieć już dziś - dodaje Krystyna Suszyńska.
Czy centrum serwisowe dla samolotów na Sadkowie to dobry pomysł? Zapraszamy do komentowania.