O tym, że dwukondygnacyjny budynek dawnego odwachu zajmą harcerze, mówiło się praktycznie od dwóch lat – od chwili, kiedy w ratuszu zaczął się remont. Kilka tygodni temu, podczas dnia otwartego w ratuszu radomski hufiec zorganizował na dziedzińcu apel i ognisko; zaprosił też odwiedzających budynek do wspólnej zabawy. By jednak harcerze poczuli się w oficynach u siebie, rada miejska musiała zaakceptować pomysł przekazania im pomieszczeń. Projekt uchwały w sprawie nieodpłatnego użyczenia ZHP pomieszczeń, na 10 lat, znalazł się w porządku obrad zwołanej na ubiegły poniedziałek sesji.
Jak harcerze zamierzają zagospodarować dawny odwach? - W budynku miejskiego ratusza w 1918 roku znajdował się odwach - stacjonowały w nim warta garnizonu radomskiego, był tam także tymczasowy areszt. W nocy 2 listopada grupa młodych chłopców zrzeszonych w tajnej wówczas Polskiej Organizacji Wojskowej, pod dowództwem porucznika Józefa Mariańskiego, zaatakowała budynek rozbrajając strażników. Ta akcja stała się symbolem wyzwolenia Radomia i przyczynkiem do proklamowania Republiki Radomskiej z własnym rządem i armią. Można zatem mówić, że był to swoisty przyczółek wolności – tłumaczy Bartosz Bednarczyk, komendant Hufca ZHP Radom-Miasto. - Założycielowi POW Józefowi Piłsudskiemu przypisuje się słowa: „Wysiadłem z czerwonego tramwaju z napisem „socjalizm”, na przystanku „niepodległość”. Nawiązując do historii tego miejsca i nazwy sąsiedniej ulicy, parafrazując słowa Józefa Piłsudskiego, chcemy by w nowej siedzibie hufca powstało centrum aktywności młodych o nazwie Przystanek Wolność. Pragniemy, by miejsce to, poprzez realizację różnorodnych działań, służyło wychowywaniu młodego człowieka, czyli wspieraniu go we wszechstronnym rozwoju i kształtowaniu charakteru przez stawianie wyzwań.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/ratusz-otwarty-dla-zwiedzajacych-zdjecia/59508
Harcerze planują także wystawę „Przystanek Wolność” - multimedialną wycieczkę w przeszłość, dzięki której będzie można poznać działania radomskiej młodzieży i jej aktywność w ruchach niepodległościowych i wolnościowych od połowy XIX wieku po dzień dzisiejszy. Przy jej tworzeniu wykorzystane zostaną zabytki i pamiątki do tej pory zgromadzone przez hufiec, ale także nowe obiekty pozyskane podczas tworzenia ekspozycji. - Dużą część wystawy stanowić będą elementy interaktywne i multimedialne, dzięki którym uczestnicy przeniosą się w czasie do różnych momentów w historii naszego miasta - od konspiracji powstańców styczniowych w klasztorze bernardynów przez tajne zbiórki Sokoła i skautów w lesie w Kosowie przed I wojną światową, do odbijania odwachu z rąk Austriaków czy tajnych kompletów - mówi Bartosz Bednarczyk.
Największe pomieszczenie w oficynie, o powierzchni 60 metrów, ZHP chce przeznaczyć na „harcówkę o charakterze konferencyjno-kinowym”, która będzie się od czasu do czasu zmieniać w salę kinową. Radomianie nie tylko oglądaliby filmy traktujące o wolności – zarówno w sensie politycznym, jak i osobowościowym, ale także dyskutowaliby o nich z ekspertami.
Radni dopytywali, dlaczego ZHP chce użyczenia pomieszczeń akurat na 10 lat. - Chcemy się starać o fundusze zewnętrzne na naszą tam działalność. Żeby to zrobić, musimy mieć tytuł do budynku. A najkrótszy czas, na jaki beneficjent powinien mieć ten tytuł, to siedem lat. Zawnioskowaliśmy o 10 lat, bo nie wiemy, czy już w pierwszym roku naszego przebywania w oficynach dostaniemy jakieś dotacje – tłumaczył komendant hufca.
https://www.cozadzien.pl/radom/tylko-zhp-czy-ktos-jeszcze-chetny-na-oficyne/60297
Marcin Kaca (PiS) wnioskował, by jedno z pomieszczeń przeznaczyć na siedzibę Związku Inwalidów Wojennych RP. Bo zaproponowany inwalidom przez miasto lokal przy ul. Mazowieckiego wymaga remontu. A ZIWRP na to nie stać. Najwięcej emocji wzbudziło jednak coś innego – dlaczego to akurat ZHP ma dostać oficynę w ratuszu? Dlaczego nie jakieś inne organizacje? - Miasto twierdzi, że nikt poza harcerzami o te pomieszczenia nie występował. Dlaczego? Bo nikt nie wiedział, że taka możliwość jest – przekonywał Piotr Kotwicki. - Proszę o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. Niech miasto przygotuje konkurs dla organizacji pozarządowych na wynajęcie oficyn ratusza.
Wiceprezydent Jerzy Zawodnik zauważył, że przez dwa lata remontu ratusza żadna organizacja czy stowarzyszenie, absolutnie nikt o możliwość wynajęcia oficyn nie pytał. - Zgłosiło się tylko ZHP. A my, zgodnie z prawem, wywiesiliśmy wykaz nieruchomości przeznaczonych do dzierżawy. Wysiał przez 21 w urzędzie, w Biuletynie Informacji Publicznej, były ogłoszenia. I nikt, żadna organizacja nawet nie zapytała o możliwość wynajmu – stwierdził. - ZHP to świetnie działająca organizacja i chcemy, żeby się rozwijała. Poza tym warto pamiętać, że hufiec wyprowadzając się na rynek, zwolni zajmowane dotychczas pomieszczenia w MDK-u przy ul. Słowackiego. Które bardzo się przydadzą naszej zdolnej młodzieży.
Kotwicki upierał się jednak, by nad projektem uchwały w sprawie użyczenia tego dnia nie obradować. Ale złagodził nieco swoje stanowisko: - Jeśli go pan prezydent nie zdejmie, to ja wnioskuję o skierowanie projektu do komisji.
Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych PiS zaznaczył, że „nikt nie jest przeciwko harcerzom”. - Chcemy wspierać tę organizację. Ale część radnych ma wątpliwości, więc trzeba ten projekt skierować do komisji gospodarki – argumentował.
- Ten projekt stawał już na komisji gospodarki. I komisja wydała opinię pozytywną – przypomniała Marta Michalska-Wilk, przewodnicząca klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.
- Nic się nie stanie, jeśli decyzję w tej sprawie przesuniemy o miesiąc. Gdybyśmy nie chcieli dać tych pomieszczeń harcerzom, to dzisiaj zagłosowalibyśmy przeciw uchwale i temat dla nas byłby zamknięty – przekonywał Wójcik.
W głosowaniu 14 radnych opowiedziało się za skierowaniem projektu uchwały do komisji, 11 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Posiedzenie komisji gospodarki – z udziałem harcerzy – odbyło się w ten wtorek w budynku ratusza. Radni obejrzeli oficyny, dopytując, dlaczego właściwie nie mogą w nich pracować urzędnicy. - Przepisy na to nie pozwalają. Chodzi o doświetlenie, wysokość pomieszczeń, wielkość okien, szerokość korytarzy – wyliczał Michał Michalski, sekretarz miasta. - W takich pomieszczeniach nie można pracować przez osiem godzin. A zmienić nic nie można, bo budynek wpisany jest do rejestru zabytków.
Marzena Kędra, kierownik Biura Rewitalizacji tłumaczyła z kolei, że radomskie organizacje pozarządowe nie potrzebują pomieszczeń w ratuszu, bo po zakończeniu remontu kamienicy Deskurów będą mieć do dyspozycji aż 12 sal o powierzchni ponad 700 metrów. Pozwoli im to nie tylko na prowadzenie działalności statutowej, ale także na działalność na rzecz mieszkańców Radomia.
Jesteśmy w tej chwili jedną z najliczniejszych młodzieżowych organizacji w mieście. To ok. 450 osób zrzeszonych w 22 drużynach – zauważył komendant Bednarczyk. - Przez ostatnie 27 lat aż sześć razy zmienialiśmy siedzibę. I nigdy nie mieliśmy wystarczająco dużo miejsca, by rozwijać działalność czy wyeksponować nasze, naprawdę bardzo cenne, zbiory pamiątek. Taki punkt zborny w postaci siedziby hufca jest bardzo potrzebny dla rozwoju tej organizacji. Zwłaszcza, że teraz w szkołach nie ma – jak niegdyś – harcówek.
W głosowaniu członkowie komisji gospodarki pozytywnie zaopiniowali użyczenie harcerzom oficyn ratusza. Decyzja należy teraz do całej rady.