Tysiącletnia historia miasta podzielona została na osiem bloków: średniowiecze (IX-XIII/XV w.), religia / kultura / oświata / rzemiosło (XIV-XVIII w.), zamek radomski / wydarzenia polityczne / konfederacja radomska (XIV-XVIII w.), Księstwo Warszawskie / powstanie listopadowe / powstanie styczniowe / represje popowstaniowe (XVIII-XIX w.), rozwój przemysłu / ruch robotniczy / I wojna światowa (XIX-XX w. do 1918), dwudziestolecie międzywojenne (1918-1939), II wojna światowa (1939-1945) i okres powojenny (po 1945). w każdym z tych bloków narracja prowadzona jest zarówno poprzez multimedia, jak i zabytki. Każdemu z tych bloków przypisany został inny kolor. - Bezpieczną przystań i godne miejsce znalazły tu pochodzące z naszych zbiorów artefakty, które pokazywaliśmy rzadko, a czasami wcale, bo nie mieściły się w formule dotychczas organizowanych przez muzeum wystaw – mówi Krzysztof Skarżycki, kierownik działu historii Muzeum im. Jacka Malczewskiego.
https://www.cozadzien.pl/kultura/podwoje-otwarte-nowoczesna-wystawa-muzeum-historii-radomia/84848
Z Zygmuntem Augustem i Barbarą Radziwiłówną
Z wykopalisk pochodzą m.in. średniowieczne groty strzał łuku, fragment kolczugi, kościane igły do szycia i zaplatania sieci, narzędzia tkackie, kamienne i gliniane przęśliki (elementy wrzeciona), sprzączki do pasków czy kabłączki skroniowe. W gablotach znajdziemy także żelazne ostrogi datowane na drugą połowę XIII-XV wiek, nóż bojowy i nożyce sprężynowe oraz instrumenty muzyczne: gwizdki i piszczałki. Odwiedzający wystawę zobaczą również tzw. skarb sakiewkowy, odkryty w jednym z obiektów na grodzisku. Składają się nań grosze praskie, parwusy, czyli drobne monety czeskie Wacława II (1278-1305) i Jana Luksemburskiego (1310-1346) oraz denary Władysława Łokietka (1320-1333) i Kazimierza Wielkiego (1333-1370). Na zamku honory czynią Zygmunt August i Barbara Radziwiłłówna. A kolejne artefakty można podziwiać przy dźwiękach kompozycji Mikołaja z Radomia. To choćby fragmenty kafli płytowych znalezionych podczas badań archeologicznych radomskiego założenia zamkowego. Wyeksponowane zostały kafle płytowe – kopulasty, z ornamentem geometryczno-roślinnym czy herbowy, z herbem Nałęcz.
Rondle, patelnie, chochle
Licznie i smakowicie reprezentowane jest na wystawie, poprzez zabytki, radomskie rzemiosło i przemysł. Zobaczymy więc te najstarsze zachowane wyroby – żelazne drzwi do skarbczyka w kościele św. Wacława wykonane przez Piotra Prażmę z Klwowa w 1564 roku i młodszą o dwa lata żelazną skrzynię, ale także cacka radomskich złotników z XIX wieku – choćby cukiernicę Wilhelma Steina. Podziwiać można także miedziane rondle, patelnie i chochle z Zakładu Kotlarskiego Andrzeja Kolasińskiego z przełomu XIX i XX wieku, tackę Cechu Szewskiego z 1862 roku, bańkę na lody W. Nowickiego z 1920 i syfon miedziany wyprodukowany przez M. Rychtmana ok. 1938 roku. A z wysokości spoglądają na zwiedzających figurki słoni produkowane jako gadżet reklamowy w Wytwórni Wyrobów Fajansowych A. Rottenberg i S-ka w latach 30. XX wieku. Lew jest zdecydowanie mniej znanym gadżetem z fabryki Rottenberga, więc zapewne tym chętniej będzie oglądany. Warto zwróci też uwagę na torebkę ze słynnej cukierni Bolesława Przybytniewskiego i torebkę z napisem: „Herbata. Mieszkanka Luksusowa. R. Bogacki Radom Żeromskiego 4. Tel. 22-80, 22-81”. Wielkie wrażenie robi tzw. biżuteria patriotyczna – pierścionki, obrączki, medaliki i krzyże. Pokazano także pamiątkową trumienkę wykonaną przez powstańca styczniowego ukrywanego prawdopodobnie przez Wilhelminę Karsch w domu Karschów na Starym Mieście, katalog ocen Stanisława Heisflera, ucznia V klasy Gimnazjum Gubernialnego w Radomiu, w którym chłopak zaznaczył nazwiska kolegów poległych w powstaniu styczniowym czy ostrogi z przymocowaną karteczką z napisem: „Ostrogi dane Kapitanowi Wojdackiemu dnia 10 czerwca 1863 roku przez Czachowskiego”.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/muzeum-historii-radomia-oficjalne-otwarcie-zdjecia/84849
Przy stoliku Marii Kelles-Krauz
Jak na jedną z najnowocześniejszych ekspozycji w Polsce przystało, Muzeum Historii Radomia oferuje zwiedzającym ok. 60 najróżniejszych aplikacji. Dzieje miasta można poznawać zarówno oglądając z wielką dbałością wyeksponowane zabytki, jak i czytając na ekranach poszerzoną o nich informację. Części wiadomości możemy także wysłuchać z taśmy; tę możliwość chwalić będą sobie zapewne osoby niedowidzące i niewidome. Jeśli o słuchanie chodzi, to wspomnieniami dotyczącymi np. pracy w aptece dzieli się ze zwiedzającymi ekspozycję Kazimiera Bruśnicka, ostania właścicielka apteki Pod Białym Orłem. O Radomiu sprzed stu lat opowiadają natomiast Maria Kelles-Krauzowa – pierwsza prezes Rady Miejskiej Radomia po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i przedwojenny prezydent naszego miasta Józef Grzecznarowski. Wystarczy zajrzeć do restauracji Wierzbickiego i przysiąść na krześle ze słynnej „giętówki”, czyli Fabryki Mebli Giętych Johanna Kohna przy stoliku Kelles-Krauzowej czy Grzecznarowskiego.
Ułóżmy sobie visa
Muzeum Historii Radomia jest nie tylko do nabożnego oglądania, ale także do dotykania. Choć tyflografiki m.in. znalezionego na Piotrówce enkolpionu, miejskiej pieczęci Radomia z 1564 roku, pasa kontuszowego, słonia od Rottenberga, palety Jacka Malczewskiego czy visa przygotowano z myślą o osobach słabowidzących i niewidomych, to z możliwości pomacania „zabytku” mogą skorzystać wszyscy. Młodszych miłośników historii Radomia na pewno zainteresuje możliwość zbudowania z klocków kościoła św. Wacława i ułożenia pistoletu vis... z wygodnych pufów.
W nowoczesnej placówce nie mogło zabraknąć VR. Zakładając hełm i gogle zwiedzający przeniosą się np. do XIV wieku – stojąc w Bramie Krakowskiej będą podziwiać fragment rynku Nowego Radomia. Za pomocą VR przeniesiemy się także do wnętrza pracowni Jacka Malczewskiego i do wnętrza jego obrazu „Błędne koło”.
Na potrzeby muzeum stworzona została także gra „Marszand”, wykorzystująca zasady „Monopoly”, a zamiast planszy oferująca dotykowy ekran. Do kupienia są obrazy Jacka Malczewskiego, Józefa Brandta, Wojciecha Fangora i Jerzego Nowosielskiego, a zagrać można zwiedzając ekspozycję.
To tylko drobna część tego, co oferuje gościom Muzeum Historii Radomia. By poznać wszystkie skarby i możliwości tej ekspozycji, trzeba się wybrać do domów Gąski i Esterki. Nawet kilka razy.
