Zaczęło się od interpelacji Marcina Kacy (klub radnych bezpartyjnych), który 23 maja skierował do prezydenta Radosława Witkowskiego interpelację w sprawie „wyjazdu szkoleniowego do Lwowa, który miał się odbyć w terminie 17-20 maja”. Radny chciał wiedzieć m.in., „jakie środki finansowe zostały wydatkowane za w/w wyjazd szkoleniowy (autokar, ubezpieczenie, firma szkoleniowa, hotel oraz pozostałe składniki dotyczące wyjazdu), dlaczego szkolenia odbywało się akurat we Lwowie, jaka firma przeprowadzała szkolenie, „kto zatwierdził faktury pod względem merytorycznym i finansowym” i czy wszyscy, którzy do Lwowa pojechali, brali udział w szkoleniu. Marcin Kaca zażądał także, by prezydent przedstawił listę uczestników wyjazdu i listę obecności na szkoleniach, harmonogram szkolenia oraz „dokumentację zdjęciową z w/w szkolenia stanowiącą potwierdzenie z odbytego szkolenia”. Interpelacja miała być odczytana na najbliższej sesji.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/zaklocona-sesja-rady-miejskiej/47941
Sprawę prezydium rady uznało najwyraźniej za na tyle ważną, że w porządku obrad poniedziałkowej sesji znalazł się punkt „szczegółowa informacja Prezydenta Miasta Radomia nt. wyjazdu szkoleniowego do Lwowa w terminie 17-20 maja 20108r.”. Prezydenta Witkowskiego nie było na sesji. Kwestię szkolenia we Lwowie wyjaśniał skarbnik miasta Sławomir Szlachetka. Zaczął od tego, że szkolenie trwało trzy dni – od 17 do 19 maja; czwarty dzień uczestnicy spędzili we Lwowie na własny koszt. - Takie szkolenia raz na jakiś czas odbywają się w urzędzie od paru lat, od 2012 roku – zaznaczył skarbnik miasta. - Właściwie były to dwa szkolenia; jedno dotyczyło wprowadzenie RODO, a drugie funkcjonowania kontroli zastępczej. Oba prowadziły osoby z magistratu.
Szkolić się do Lwowa pojechały w sumie 44 osoby – 38 zatrudnionych w urzędzie miejskim, a sześć ze spółek miejskich. Całkowity koszt trzydniowego szkolenia dla tej grupy zamknął się kwotą 28 tys. 400 zł. - Na osobę wypada po 645 zł – doprecyzował Sławomir Szlachetka. - Chciałbym zauważyć, że koszty tego szkolenia nie odbiegały od tych, które miasto ponosiło na podobne wyjazdy w poprzednich latach. A w porównaniu z niektórymi szkoleniami był nawet niższy.
Skarbnik dodał, że korzyścią dodatkową wyjazdu było to, że cała grupa spotkała się z merem Lwowa; można było wymienić doświadczenia. Ponadto prezydent złożył kwiaty na trzech grobach na Cmentarzu Łyczakowskim.
- Nie ma nic złego w szkoleniach, ale dlaczego jechać aż do Lwowa? - pytał Dariusz Wójcik, przewodniczący rady miejskiej. - I jeszcze szkolenia przeprowadzali urzędnicy. To nie można się było spotkać w jakiejś sali w urzędzie i tam zrobić szkolenie?
Marek Szary, szef klubu radnych PiS zauważył, że Lasy Państwowe, w których pracuje, też szkolą swoich pracowników, ale te szkolenia organizują w swoich ośrodkach. - Nie ma pretensji do urzędników, bo ktoś im na to szkolenie kazał jechać. Ale ktoś to szkolenie akurat we Lwowie wymyślił i ja chcę wiedzieć kto – mówił. Zaznaczając, że dopytywanie o szczegóły wyjazdu wynika z „szacunku do pieniędzy mieszkańców” - jego zdaniem kwota wydana na szkolenie powinna była zostać w kasie miasta.
Część radnych broniła pomysłu wyjazdowej nauki. Leszek Pożyczka otwarcie stwierdził, że on popiera takie szkolenia, bo to i nauka, i integracja jednocześnie. Wioletta Kotkowska gratulowała tym, którzy wpadli na pomysł tak taniego szkolenia. - Mogli, oczywiście, wyjechać do Krakowa czy Zakopanego. Ale tam koszt szkolenia od jednej osoby to 800-1000 zł – zauważyła.
Dyskusja oburzyła Kazimierza Woźniaka. - Zarzucacie urzędnikom, że są złodziejami, bo raz w kadencji gdzieś wyjechali? Miejmy dla nich trochę szacunku – mówił. - Ta dyskusja jest żenująca.
http://www.cozadzien.pl/radom/nieobiektywnym-okiem-dopoki-prezydent-prezydentem/47840
Mateusz Tyczyński, dyrektor Kancelarii Prezydenta przypomniał, że organizowanie szkoleń, nawet wyjazdowych, jest prawem prezydenta, zapisanym w ustawie. - Jedno szkolenie we Lwowie radomscy urzędnicy już odbywali. W 2011 roku. Nie będę przypominał, kto wtedy był prezydentem – stwierdził. - I nie będę tu już wyliczał, choć mam to przygotowane, kosztów wyjazdu w tamtej kadencji do Paryża, do Maroka. Chcieliście zrobić cyrk polityczny, to zrobiliście.