Południe, prostopadła do ul. Warsztatowej, równoległa do ul. Sycyńskiej
Działaczka Wolnych Związków Zawodowych, współzałożycielka NSZZ „Solidarność”. To z jej powodu wybuchł słynny strajk w Stoczni Gdańskiej.
Anna Walentynowicz urodziła się 15 sierpnia 1929 we wsi Sienne (obecnie Sadowe) na wschód od Tuczyna, niedaleko Równego na Wołyniu w chłopskiej rodzinie ukraińskich protestantów, jako córka Nazara i Pryśki Lubczyków. Mimo trudnych warunków materialnych udało jej się ukończyć cztery klasy szkoły powszechnej. Z powodu niedostatku, mając 12 lat zmuszona była pójść do pracy do polskich zarządców pobliskiego majątku Pustomyty. Razem z nimi znalazła się w Malcowiźnie (obecnie Rudniki) pod Warszawą. Stąd razem ze swymi gospodarzami przeniosła się później w okolice Gdańska, gdzie pracowała w gospodarstwie rolnym. Potem zatrudniła się w piekarni, a następnie w fabryce margaryny.
W listopadzie 1950 Anna Walentynowicz zapisała się na kurs spawacza i trafiła do Stoczni Gdańskiej. Szybko stała się przodownicą pracy. Wyrabiała 270 proc. normy. W nagrodę, jako członkini komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, wysłana została w sierpniu 1951 na zjazd młodzieży do Berlina. Wkrótce potem oddała legitymację ZMP i wstąpiła do Ligi Kobiet. Jako działaczka tej organizacji zaczęła zabiegać o prawa pracowników. Wtedy zaczęły się jej kłopoty z Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego.
We wrześniu 1952 urodziła syna Janusza. Postanowiła jednak nie wychodzić za mąż za ojca dziecka.
W 1968 roku, gdy domagała się wyjaśnienia defraudacji pieniędzy z funduszu zapomogowego, podjęto pierwszą, nieudaną, próbę wyrzucenia jej z pracy. W obronie koleżanki stanęła cała załoga wydziału W-3, gdzie pracowała. Podczas robotniczego protestu w grudniu 1970 Anna Walentynowicz przygotowywała strajkującym posiłki. W 1978 została jednym ze współzałożycieli Wolnych Związków Zawodowych. Jej mieszkanie było punktem kontaktowym WZZ. To sprowadziło na nią szykany ze strony Służby Bezpieczeństwa MSW - zatrzymania na 48 godzin, rewizje, groźby zwolnienia z pracy.
8 sierpnia 1980, pięć miesięcy przed osiągnięciem wieku emerytalnego, Annę Walentynowicz dyscyplinarnie zwolniono z pracy. Decyzja dyrekcji wywołała 14 sierpnia strajk, w czasie którego powstał NSZZ „Solidarność”. Pierwszym postulatem protestujących robotników było przywrócenie Walentynowicz do pracy. Władza uległa ich żądaniom i wkrótce przywróciła ją do pracy.
W latach 80. Walentynowicz kilkakrotnie przyjeżdżała do Radomia. W 1981, podczas spotkania z robotnikami, SB, we współpracy z TW „Karol”, miało podjąć próbę jej zamordowania za pomocą furosemidu – leku powodującego odwodnienie.
W stanie wojennym w PRL internowana, po rozbiciu siłą strajku w Stoczni Gdańskiej. Była inicjatorką protestu głodowego po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki, przeprowadzonego od 18 lutego 1985 do 31 sierpnia 1986 w krakowskiej parafii ks. Adolfa Chojnackiego. W latach 80 XX w. krytykowała ówczesne kierownictwo związku skupione wokół Lecha Wałęsy. Istotą sporu stała się informacja o Lechu Wałęsie jako TW z SB i sprzeciw Walentynowicz wobec polityki prowadzącej do Okrągłego Stołu, określanej przez nią jako „ugodowa”. Z tego też względu po 1989 nie utożsamiała się z polityką rządzących partii postsolidarnościowych. W wyborach parlamentarnych w 1993 bez powodzenia kandydowała do Sejmu z listy komitetu Poza Układem (otrzymała 1431 głosów).
W 1996 odnalazła swoją rodzinę na Ukrainie, z którą do śmierci utrzymywała bliski kontakt (wielokrotnie odwiedzała ich na Wołyniu).
W lipcu 2006 gdański Instytut Pamięci Narodowej ujawnił, że Annę Walentynowicz inwigilowało ponad stu funkcjonariuszy i tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa.
Zginęła 10 kwietnia 2010 w katastrofie prezydenckiego tupolewa, w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.