Premier rozpoczął swoje wystąpienie od podkreślenia historycznej roli Radomia zarówno w czasach odległych, jak również w historii najnowszej i roli miasta w budowaniu wolnego i suwerennego państwa. Morawiecki zauważył, że Radom – podobnie jak inne miasta tej wielkości – zapłacił wielką cenę za transformację ustrojową, że "padł ofiarą neoliberalnego mitu o deindustrializacji". Przypomniał o upadającym przemyśle i aferach z tym związanych– szczególnie o sprzedaży Fabryki Łączników (fabrykę sprzedano za cenę niższą niż wartość surowców i towarów będących na jej stanie – przyp. redakcja). Zarzucił rządom Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz SLD, że „zwijały one Polskę”.
Miliardy i gromkie brawa
Szef rządu zapowiedział, że Radom na nowo stanie się centrum ziemi radomskiej zarówno pod względem jego roli przemysłowej jak i centrum wysoko specjalistycznych usług związanych z ochroną zdrowia. Mateusz Morawiecki przypomniał także o dotychczasowych inwestycjach i zamówieniach rządowych w naszym regionie: 500 mln zł dla radomskiej Fabryki Broni, 120 mln zł. na Al. Wojska Polskiego , 200 mln zł na modernizację gospodarki wodno-ściekowej, przyspieszenie budowy kolei między Warszawą a Radomiem, inwestycje ENEI. Wytknął poprzednikom, że chcieli oni przenieść z Radomia Centrum Informatyki Resortu Finansów, a dzięki decyzjom rządów PiS zwiększono w nim zatrudnienie. Jedyną nową zapowiedzią było wydzielenie samodzielnego zakładu przemysłu obronnego w Pionkach, w który rząd zainwestuje ok 300 mln zł. Powstanie tam linia produkcyjna nitrocelulozy mająca przyczynić się do zapewnienia suwerenności i niezależności polskiego przemysłu obronnego.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/premier-mateusz-morawiecki-w-radomiu/47673
Spotkanie otwarte czy zamknięte?
Kontrowersje wśród spóźnialskich uczestników wywołał charakter spotkania. Premier przybył na nie punktualnie, a po jego przybyciu, ze względów bezpieczeństwa i faktu, że sala była już wypełniona po brzegi nie wpuszczano już kolejnych chętnych. Za bramą zostali m.in. byli politycy prawicy oraz działacze radomskiej młodzieżówki Platformy z transparentem „Niech swój Sejm też odwołają” – odnoszącym się do, odwołanego w związku z protestami i okupacją korytarzy w budynku parlamentu, Sejmu Dzieci i Młodzieży. Pierwsze osiem rzędów w auli WSH zarezerwowanych było dla działaczy PiS, w tym licznie przybyłych samorządowców ziemi radomskiej związanych z tą partią i to właśnie oni mogli zadawać pytania premierowi. Nie przewidziano możliwości zadawania pytań przez dziennikarzy.