W poniedziałek, 24 stycznia odbyła się zdalna sesja rady miejskiej. Radni obradowali m.in. nad projektem uchwały w sprawie metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz stawki tej opłaty.
- Uwarunkowania formalno-prawne zobowiązują nas do tego, aby tę uchwałę obecnie obowiązującą zmienić ze względu na orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, które uchwałę unieważniło – mówił podczas sesji wiceprezydent Jerzy Zawodnik, który przyznał jednocześnie, że orzeczenie zostało zaskarżone do Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Ale jednocześnie jesteśmy pewni, że wyrok WSA będzie utrzymany, a nasza uchwała straci moc. Jeżeli nie zmienimy uchwały przed orzeczeniem NSA będziemy mieć sytuację, kiedy w gminie miasta Radomia nie będzie funkcjonował żaden system poboru opłat za odbiór odpadów komunalnych – przyznał.
Wiceprezydent stwierdził, że taka sytuacja spowoduje duże zamieszanie. - Naraża nas to, po pierwsze, na roszczenia mieszkańców. W tym czasie kiedy uchwała będzie unieważniona, a innej nie będzie, będą mogli iść do sądu, że wówczas nie powinni ponosić żadnej opłaty. Po drugie, będziemy zmuszeni do wszystkich mieszkańców wysłać nowe deklaracje odbioru odpadów, a wszyscy mieszkańcy będą zobowiązani do ich dostarczenia do urzędu – mówił wiceprezydent.
Inna metodologia odbioru
Przypomnijmy, w projekcie uchwały, który znalazł się w porządku obrad były zawarte nie tylko nowe stawki opłat, ale również nowa metoda ich naliczenia, a to z powodu grudniowego orzeczenia Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Warszawie. - RIO w swoim orzeczeniu stwierdziła, że ten system, który był wzorowany na naszym, narusza w sposób istotny przepisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Z tego powodu wiemy, że takie rozstrzygnięcie nadzorcze będzie w naszym przypadku – stwierdził wiceprezydent. Dlatego w projekcie uchwały zaproponowano, różnicowanie ze względu na zabudowę jednorodzinną i wielorodzinną oraz podział na gospodarstwa jednoosobowe i wieloosobowe, a nie jak do tej pory funkcjonowało w zależności od powierzchni mieszkania.
W dyskusji radny PiS Adam Bocheński przyznał, że dotychczasowa metodologia odbioru, która funkcjonuje w naszym mieście, jest bardzo dobra. - Ja nie wiem czy my nie powinniśmy utrzymać dotychczasowego systemu, który był bardzo dobry, eliminował nadużycia i był dobry jeśli chodzi o ściągalność – przekonywał.
https://www.cozadzien.pl/radom/bedzie-drozej-za-smieci/79270
Oczekiwania mieszkańców
W trakcie obrad wiceprezydent Zawodnik poinformował, że jeszcze przed wprowadzeniem pod głosowanie projektu uchwały odbyły się konsultacje społeczne zarówno z mieszkańcami, jak i z firmami, które obsługują system, spółdzielniami i zarządcami nieruchomości. - Jest oczekiwanie co do wzrostu częstotliwości odbioru odpadów – papieru i gabarytów z zabudowy wielorodzinnej. Z tych konsultacji jasno wynika, że mieszkańcy są gotowi ponieść trochę wyższą opłatę za odbiór odpadów komunalnych, a dzięki temu uzyskać usługę, na której im zależy. Ale, aby zwiększyć częstotliwość musimy mieć zwiększone środki, żeby nas po prostu było na to stać – podkreślał na sesji Zawodnik. Jednocześnie przyznał, że zmiana możliwa byłaby od 1 października tego roku, bo do 30 września obowiązują obecne umowy.
- Do systemu odbioru odpadów dokładamy od paru lat, który według ustawy powinien się bilansować. My, radni, powinniśmy wziąć odpowiedzialność, bo przecież odpowiadamy za stan finansów miasta. Sami doskonale państwo wiecie, że z końcem roku 2021 dołożyliśmy do systemu prawie 22 mln zł. Jeżeli teraz nie podejmiemy uchwały należy się spodziewać, że w tym roku te koszty jeszcze bardziej wzrosną. Weźmy tę odpowiedzialność na swoje barki i podejmijmy uchwałę, która w jakimś stopniu chociaż pozwoli nam zbilansować odbiór odpadów – przekonywała w dyskusji radna Magdalena Lasota.
Zgodnie z projektem uchwały miasto zaproponowało, by segregujący odpady w zabudowie jednorodzinnej od 1 kwietnia tego roku płacili miesięcznie 22 zł (w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego) i 45 zł (w przypadku wieloosobowego gospodarstwa domowego), zaś w zabudowie wielorodzinnej miesięczna stawka opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi wynosiłaby 18 zł (dla jednoosobowego gospodarstwa domowego) lub 35 zł (dla wieloosobowego gospodarstwa domowego). Zgodnie z założeniami, regulacja podwyżek rozłożona byłaby na trzy lata, czyli do 2024 r. - Chciałbym, żeby ta regulacja nie byłą uciążliwa dla mieszkańców, żeby faktycznie wprowadzić system, który spowoduje wzrost dochodów miasta, a jednocześnie nie będzie w sposób znaczący uciążliwy dla mieszkańców – przekonywał wiceprezydent.
- Śmiem twierdzić, że 5 czy 10 zł, o które wzrośnie ta stawka za odbiór odpadów jest niewielką kwotą w porównaniu do tego, jakie chociażby radomianie dostają prognozy za gaz. Oczywiście zadaniem miasta jest inwestować w edukację, budować drogi, chodniki, żłobki, ale pozostawiam otwarte pytanie: czy zadaniem miasta jest dokładanie do śmieci, które sami produkujemy, czy te pieniądze nie powinny być przeznaczone na coś innego – pytała Marta-Michalska-Wilk, przewodnicząca klubu radnych KO.
Radni przeciw
Przewodniczący klubu radnych PiS jeszcze przed głosowaniem prosił radnych PO o wskazanie w projekcie uchwały punktu dotyczącego zwiększenia częstotliwości odbioru papieru i gabarytów. - W tej konkretnej uchwale nie ma tego zapisu. Nie jesteśmy wstanie teraz tego oszacować w sposób właściwy, ale deklaruję, że jeśli będzie nowa regulacja, taka uchwała pojawi się na następnej sesji – zapewniał Zawodnik.
Ostatecznie głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości projekt uchwały nie został przyjęty. 16 radych było przeciw, 12 głosowało za, nikt nie wstrzymał się od głosu.