Rzecz dotyczy dokończenia bulwarów nad Mleczną, które – w zamyśle poprzednich władz miasta – miały służyć głównie rowerzystom, spacerowiczom czy rolkarzom i pozwolić im się przemieszczać z centrum np. nad zalew na Borkach. Inwestycja rozpoczęła się w 2014 roku. Dość szybko powstał bulwar północno-zachodni – od ul. Okulickiego do Piotrówki i bulwar południowo-wschodni - od Piotrówki do ul. Jaworowej. Tyle tylko, że to wszystko prowadzi tak naprawdę donikąd. Rowerzyści jadący od strony ul. Okulickiego nie mają możliwości dojazdu ani do Maratońskiej, ani do Garbarskiej. Nowe władze miasta zapowiadały, że bulwary dla rowerzystów i spacerowiczów dokończą. Co trwało i trwało. Wreszcie w ubiegłym roku udało się uzyskać wszystkie pozwolenia i znaleźć pieniądze w budżecie. - To kolejna inwestycja, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rowerzystów. Naszym celem jest stworzenie spójnej sieci dróg dla rowerów i to będzie ważny jej element – mówił pod koniec października o przedłużeniu bulwarów prezydent Radosław Witkowski.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/trwa-budowa-przedluzenia-bulwarow-nad-mleczna-zdjecia/65122
Droga asfaltowa, nie rowerowa
Tymczasem Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji szukał w przetargu wykonawcy drogi asfaltowej wraz z chodnikami z kostki betonowej, co nie wyglądało jak ciąg pieszo-rowerowy. Nowy odcinek ma mieć 640 metrów; połączy istniejący fragment ciągu pieszo-rowerowego z ul. Garbarską w kierunku Mlecznej, ominie salon samochodowy i wzdłuż Cerekwianki dotrze do ul. Garbarskiej. Od razu było wiadomo, że inwestycja pociągnie za sobą wycinkę kilkuset drzew. Przetarg na wszystkie te prace w grudniu ubiegłego roku wygrała radomska firma Budromex.
Na początku maja członkowie stowarzyszenia Zielona Akcja zaalarmowali władze miasta, że przy okazji prac nad Mleczną zniszczona została bobrza tama. Radomian zaniepokoiła też skala wycinki drzew; zastanawiali się, czy przypadkiem nie jest nielegalna. „Wycinka drzew, która wywołała sporo emocji nie ma nic wspólnego ani z realizacją programu LIFE, ani z badaniami archeologicznymi, ani też z budową bulwarów. Sprawą zajął się Miejski Konserwator Przyrody i Wojewódzki Konserwator Zabytków, który prowadzi teraz postępowanie w tej sprawie. Nie wykluczam, że ta kwestia będzie miała swój finał w prokuraturze i przed sądem. Nigdy nie było i nie będzie mojego przyzwolenia na niszczenie otaczającej nas przyrody” – napisał 12 maja na swoim profilu na Facebooku prezydent Witkowski.
W końcu informacji o tym, co dzieje się na budowie „ciągu pieszo-rowerowego na Bulwarach” zażądali od miasta na ostatniej sesji radni Prawa i Sprawiedliwości.
- Zaawansowanie prac oceniamy na ok. 80 proc. Inwestycja powinna zakończyć się 30 listopada, a kosztuje 2 mln zł – mówił Dawid Puton, rzecznik MZDiK. - Od 2014 roku radomianie czekają na tę inwestycję.
Głosowanie w dobrej wierze
Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych PiS przypomniał, że pieniądze na budowę ciągu pieszo-rowerowego rada miejska przeznaczyła w trakcie roku budżetowego na wniosek Marty Michalskiej-Wilk, przewodniczącej klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. - Ja głosowałem przeciw, bo nikt mi nie chciał pokazać dokumentów, ale rada ten wniosek w dobrej wierze przyjęła – przypomniał Wójcik. - Dyskutowaliśmy na sesji o ciągu pieszo-rowerowym, nie nad żadną inną inwestycją. Jakież więc było nasze zdziwienie, kiedy się okazało, że tam została zrobiona normalna droga, w pełnej szerokości. Kto to zmienił? Dlaczego? Na jakiej podstawie?
Szef klubu radnych PiS stwierdził, że „teren został zdegradowany przyrodniczo”. - Nie wiadomo, kto wyciął drzewa; miasto się nie przyznaje. Rozumiem, że ktoś chce zrobić drogę, bo ona jest potrzebna przedsiębiorcy. Ale nie róbmy tego podstępem, za plecami radnych, tylko w normalnej dyskusji na sesji – przekonywał. - To, szanowni państwo, jest tak naprawdę oszustwo w stosunku do radnych.
Łukasz Podlewski chciał wiedzieć, kto – dwa tygodnie po tym, jak radni zgodzili się na budowę ciągu pieszo-rowerowego – podjął decyzję o wszczęciu postępowania administracyjnego związanego z „wydaniem decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej „Budowa nowego odcinka drogi gminnej łączącej ul. Garbarską z ul. Podhalańską wraz z odwodnieniem i budową drogi rowerowej” w ramach zadania „Budowa ciągu pieszo-rowerowego łączącego bulwary z ul. Maratońską”. - Kiedy radni dyskutowali na ubiegłorocznej sesji o przesunięciu pieniędzy, nie było mowy ani o ul. Garbarskiej, ani o budowie drogi gminnej – przypomniał Podlewski.
Równowaga ekologiczna naruszona
Tomasz Gogacz z kolei podkreślał, że ta część Radomia – w sąsiedztwie Piotrówki ma szczególną wartość historyczną. Tymczasem wycięto tam ponad 400 drzew, zniszczono stanowisko bobrów; „naruszono pewną równowagę ekologiczną w skali miasta”. - Budowa asfaltowej drogi w odległości 1,5 metra od koryta rzeki to naprawdę nie jest coś, co mogłoby – w kontekście suszy – cieszyć normalnego człowieka – zauważył.
- Dlaczego powstała tam ta droga? Aby szybciej doprowadzić do wybudowania przedłużenia bulwarów od istniejącej dotychczas pętli do ul. Podhalańskiej, musieliśmy podjąć decyzję, aby wybudować tę drogę przy pomocy ZRID-u (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej); on nam umożliwiał przejęcie 10 działek. Kupowanie ich od poszczególnych właścicieli po kolei zajęłoby lata – tłumaczył Dawid Puton. - Dlatego właśnie ta droga gminna musiała powstać. Zresztą już wcześniej Miejska Pracownia Urbanistyczna drogę tam zaplanowała.
Puton przyznał, że przy okazji inwestycji pod topór poszły 474 drzewa. - W większości były to pozostałości po sadach – zaznaczył. - Zarówno wycinka, jak i dobór gatunkowy nowych nasadzeń, które tam planujemy, zostały uzgodnione z miejskim konserwatorem przyrody.
Bo pan nie rozumie...
- Bo może pan nie rozumie, o co pyta pan radny Wójcik. Pan radny Wójcik pyta, gdzie powstanie ten ciąg pieszo-rowerowy, nad którym głosowali radni? W którym miejscu? - uściślił Podlewski.
- A może właśnie ta wybudowana droga jest ciągiem pieszo-rowerowym – wyrwała się Małgorzata Zając.
- Ta wybudowana droga jest ciągiem pieszo-jezdnym. I na tej drodze będziemy mieli bardzo ograniczony ruch aut – zaznaczył Puton. - Panie przewodniczący Wójcik, przyznam, że jest mi ciężko odpowiedzieć na zadane przez pana pytanie. Moja wiedza jest w tym momencie niekompletna.
Kinga Bogusz, przewodnicząca rady miejskiej zapowiedziała, że do sprawy budowy przedłużenia bulwarów radni wrócą na następnym posiedzeniu.
