- To, że nie można wydostać się z Warszawy i wjechać do Radomia, to także świadectwo nowoczesności tych rządów, które mamy dzisiaj. Nie ma tutaj sprawnego połączenia koleją, na które mieszkańcy Radomia czekają od wielu, wielu lat. Najważniejsza droga, która łączy Warszawę i Radom od dawna pozostawia wiele do życzenia – mówił kandydat na prezydenta.
Andrzej Duda podkreślał potrzebę przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego. - Należy słuchać głosu społeczeństwa, a władza nie może działać wbrew narodowi. Potrzebujemy władzy, która rozumie co to znaczy – przekonywał kandydat i przeszedł do spraw gospodarczych. Zebrani usłyszeli, że trzeba postawić na Polskę, a nie na tych, którzy tu zarobią, a pieniądze wywiozą za granicę. - Jak można się zgadzać na likwidację polskich firm? Jak można popierać dekarbonizację (odejście od węgla w energetyce), kiedy w Polsce jest 90% europejskich złóż? Jeżeli 2/3 gazu pochodzi z Rosji, a kupujemy go po cenach wyższych, niż kupują Niemcy? – rzucał kolejne pytania Duda, za które był sowicie nagradzany oklaskami. Po chwili odpowiadał. – Trzeba korzystać z polskiej myśli technicznej. Potrzeba mądrego systemu podatkowego. Kwota wolna od podatku to powinno być 8 tys. zł. To co widzimy, to jest obraz przedstawiający płynięcie w głównym nurcie, w którym Polska się nie liczy. To jest polityka, która powinna się zmienić, dlatego potrzebna jest zmiana władzy. My damy radę odbudować Polskę - obiecywał kandydat - ale najpierw od władzy należy odsunąć złych ludzi. Najpierw musimy wygrać wybory prezydenckie – przekonywał zebranych Andrzej Duda.
W tłumie grupa "korwinistów" trzymająca ręcznie zrobione transparenty podniosła głos: „debata, debata!”. Zwolennicy Dudy nie przyjęli tego dobrze, zaczęły się przepychanki i pyskówki (które w mniejszym nasileniu trwały cały czas). Do okrzyków z tłumu odniósł się Duda:
- Są tu młodzi ludzie, którzy są zwolennikami innego kandydata. Ja im bardzo dziękuję, że przyszli na to spotkanie i chcę powiedzieć jedno. Proszę państwa, mylicie państwo adres. Wzywać do debaty proszę prezydenta Komorowskiego, który debaty odmawia. Ja wezmę udział w debacie, która odbędzie się 5 maja, tak samo jak państwa kandydat, tam się na pewno spotkamy. Dziękuję.
Po zakończeniu przemówienia Duda udał się, by złożyć kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej. "Korwiniści" zbierali się do odejścia. Przychodzą na spotkania wyborcze z innymi kandydatami, bo chcą przekonywać ludzi, że jest jeszcze inna możliwość.
- Chcemy uświadomić ludziom, że wybór między Platformą a PiS-em, to tak naprawdę wybór między dżumą a cholerą. Dlaczego myśmy zaczęli krzyczeć? Andrzej Duda powiedział, że trzeba podnieść kwotę wolną od podatku. A gdy było głosowanie w sejmie, PiS wstrzymał się tylko dlatego, że to była inicjatywa Twojego Ruchu! To jest absurd! Oni kłamią w żywe oczy! Zaczęliśmy krzyczeć dopiero na koniec występu, żeby całego nie zakłócać. A mamy do tego prawo, bo jest ponoć wolność słowa, tak? To, jak ludzie na nas reagują zaczyna przypominać jakiś ruch sekciarski – żywiołowo wyjaśniała Ewa Zajączkowska z partii KORWiN. - Przy hymnie Polski, wszyscy staliśmy na baczność, PiS-owcy popychali nas, obrażali – dodaje Mateusz Waśkiewicz z Ruchu Wolnościowo-Patriotycznego.
Starsi ludzie grupę zwolenników Korwina lekceważą. - Buczeli, rozdawali jakieś ulotki o podatkach. Część to były dzieci. Co oni zaprezentowali, czego oni chcą? Nawet te ich hasła wypisane? To jest kompromitacja! Oni chcą z Korwinem rządzić Polską? – mówiły starsze panie, zadowolone z wystąpienia Andrzeja Dudy.
Młodzi zwolennicy Dudy również przyszli na spotkanie, choć byli w mniejszości. Katarzyna ma 22 lata.
–Założyłam koszulkę, bo zdecydowanie popieram tego kandydata. Przekonują mnie wszystkie jego argumenty. Najbardziej obniżenie wieku emerytalnego. Bardzo mi zależy, żeby został przywrócony porzedni. Pan Andrzej Duda jest dla mnie przekonywujący i zgadzam się z tym co mówi. Uważam, że dotrzyma tego co zapowiada. To widać po człowieku, czy mówi z serca, czy to tylko kiełbasa przedwyborcza. – Pani Katarzyna jest pewna swojego kandydata. Podobnie Marcin, starszy od Katarzyny o ok. 10 lat.
– Chciałbym, żeby tę władzę, która od ośmiu lat dewastuje kraj odsunąć. To oni zrobili krzywdę naszemu państwu. To władza dla władzy. Kiedyś rozmawiałem z Andrzejem Dudą przez Internet i po tym jak go poznałem pomyślałem „chciałbym, żeby ten facet startował na prezydenta”. Teraz to euro parlamentarzysta, jeden z najaktywniejszych, niebrzydki, młody. Zna języki, obyty w parlamencie europejskim i w kontaktach światowych. Teraźniejszy prezydent? Bronisław „Wpadka” Komorowski, nic więcej – kwituje Marcin.
A co z radomskim bezrobociem?
Na konferencji prasowej został poruszony problem bezrobocia, mocno dotykający Radomia.
– To jest kwestia wykorzystania unijnych funduszy, które przychodzą na realizację polityki spójności, na realizację zasady zrównoważonego rozwoju. To dzięki niej idą fundusze do Polski, która ma dorównać poziomem do Unii Europejskiej. I one też, w sposób zrównoważony powinny być w Polsce wydawane. Powinno być więcej pieniędzy przeznaczane w te części kraju, które tego rozwoju bardzo potrzebują. A dzisiaj w zasadzie wszędzie gdzie się pojedzie, zwłaszcza do miast byłych wojewódzkich to słyszymy, że Polska powiatowa jest zwijana, że likwiduje się urzędy pocztowe, komisariaty policji, sądy. Państwo tego też doświadczyliście tutaj, w Radomiu i to jest prawda o dzisiejszej Polsce – przedstawiał swój punkt widzenia Andrzej Duda.
Podniesiona została również kwestia pułapki średniego dochodu, z której, jak przekonywał kandydat, musimy się jak najszybciej wydostać.
- Należy doprowadzić do pobudzenia polskiej gospodarki. Żeby to się stało należy mądrze wykorzystać te pieniądze, które są. Myślę tutaj o funduszach unijnych.
Więcej zdjęć z wydarzenia TUTAJ