Tradycja budowania szopek bożonarodzeniowych wywodzi się z wieków średnich, a tę pierwszą zawdzięczamy św. Franciszkowi z Asyżu. Pierwsze były skromne - Dzieciątko, Maryja, św. Józef, potem pojawiły się figury owiec i wołów, pastuszków i Trzech Króli. Do Polski zwyczaj dotarł pod koniec XIII wieku.
Św. Franciszek - włoski duchowny, mistyk i stygmatyk, założyciel zakonu żebraczego, chcąc przybliżyć wierzącym tajemnicę narodzin Chrystusa, postanowił odtworzyć scenerię Jego narodzin. Niedaleko miejscowości Greccio (tu znajdowała się pierwsza siedziba zakonu franciszkanów) znalazł grotę, która miała imitować miejsce narodzenia Zbawiciela; przyniósł do niej siano i położył wyrzeźbioną w drewnie figurkę Dzieciątka. Role Świętej Rodziny wzięli na siebie mieszkańcy Greccio. W grocie znalazły się też żywe zwierzęta – wół i osioł. Był 24 grudnia 1223 roku.
Św. Franciszek zmarł trzy lata później, ale jego współbracia kontynuowali tradycję. Nowy zwyczaj bożonarodzeniowy podchwyciły najpierw inne włoskie miasta, a potem kościoły w innych krajach Europy.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/szopki-w-wybranych-radomskich-kosciolach-zdjecia/78738
Do Polski szopka przywędrowała pod koniec XIII wieku, prawdopodobnie za sprawą bernardynów. Pierwsze zachowane ślady pochodzą z XIV wieku – to figury Matki Boskiej i św. Józefa z klasztorze klarysek przy kościele św. Andrzeja w Krakowie.
Początkowo w szopkach, budowanych w bocznych kaplicach albo na bocznych ołtarzach kościołów, wierni mogli zobaczyć figury Dzieciątka, Maryi, św. Józefa, pastuszków i Trzech Króli, stawianych na tle scenerii Ziemi Świętej. Z czasem, by podnieść ich atrakcyjność, zaczęto rozbudowywać scenerię i dodawać nowe postaci, także świeckie. Pojawili się przedstawiciele różnych nacji, stanów i zawodów, a nawet formacji wojskowych oraz bohaterowie narodowi. W XVIII wieku statyczne figury zaczęto zastępować marionetkami, które odgrywały różne scenki, często humorystyczne. Oczywiście takie widowiska cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Jednak gromki śmiech, który wywoływały, hierarchowie uznali za nielicujący z powagą miejsca, więc pod koniec XVIII wieku zakazali organizowania jasełek w kościołach. Wrócono do wielofiguralnych stałych kompozycji.
Dzisiaj mamy szopki statyczne, mamy ruchome, a nawet żywe. W większych miastach, gdzie kościołów jest kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt od lat istnieje zwyczaj odwiedzania szopek – albo w drugi dzień świąt, albo między Bożym Narodzeniem a świętem Trzech Króli. Całe rodziny wędrują od świątyni do świątyni, by podziwiać inwencję i zmysł artystyczny budowniczych żłóbka.