Debata odbyła się w środę w Wyższej Szkole Handlowej. Zjawili się na niej liderzy siedmiu komitetów wyborczych: Kaja Godek (KWW Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy), Paulina Piechna-Więckiewicz (KW Wiosna Roberta Biedronia), Jarosław Kalinowski (KKW Koalicja Europejska PO, PSL, SLD, .N, Zieloni), Adam Bielan (KW Prawo i Sprawiedliwość), Dorota Olko (KKW Lewica Razem – Partia Razem, Unia Pracy, RSS), Barbara Husiew (KWW Kukiz’15) i Romuald Starosielec (KW Jedność Narodu). Zabrakło Andrzeja Rosiewicza, lidera KWW Polska Fair Play Bezpartyjni Gwiazdowski. Spotkanie prowadzili Katarzyna Ludwińska z „Gazety Wyborczej” i Łukasz Molenda z Radomskiej Grupy Mediowej.
Żeby bronić interesów Polski
Debata została podzielona na trzy rundy. W pierwszej każdy z kandydatów otrzymał dwie minuty na wypowiedź wolną. W drugiej wszyscy odpowiadali na pytania z pięciu zagadnień dotyczących imigracji, ochrony środowiska, euro, wojska i polityki zagranicznej. A w rundzie trzeciej musieli odpowiadać na pytania publiczności.
Podczas pierwszej rundy każdy z kandydatów mógł przybliżyć najważniejsze zagadnienia programu swoich partii i wskazać, z jakimi zadaniami startuje do wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jako pierwsza głos zabrała Kaja Godek. Liderka Konfederacji stwierdziła, że jej ugrupowanie jest jedyną siłą propolską. - Idziemy do wyborów, żeby bronić interesów Polski. Nie ma czegoś takiego, jak wspólny interes Europy; w Unii jest tylko lobbing mocnych państw – powiedziała. - Polska jest w Europie i w niej będzie niezależnie od tego, czy pozostanie w Unii, czy też z niej wyjdzie. UE idzie w kierunku niszczenia państwa narodowych, a my się z tym nie zgadzamy.
Spełnienie marzeń naszych rodziców
Paulina Piechna-Więckiewicz, czyli liderka Wiosny zwróciła uwagę, że Unia Europejska jest spełnieniem marzeń naszych rodziców i dziadków: - To wielki projekt, w którym jest miejsce dla każdego. W Unii jest szacunek dla każdego człowieka. Tam dba się o godność i równość, a my bronimy praw człowieka, praw jednostki. W Unii jest miejsce dla każdego, bez względu na to, czy jest kobietą czy mężczyzną, wierzącym czy ateistą.
Z kolei Jarosław Kalinowski z Koalicji Europejskiej skoncentrował się na ekonomii. - Minęło 15 lat, od kiedy jesteśmy w Unii. W tym czasie wpłynęło do nas 110 mld euro! To więcej, niż cały budżet naszego państwa. Te pieniądze mocno zmieniły nasz kraj i to widać gołym okiem. Przed tymi wyborami więcej się rozmawia o kwestiach światopoglądowych, ale Unii nie jest od tego.
Unia jest w kryzysie
Adam Bielan z Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że zbliżające się wybory będą najważniejszymi wyborami europejskimi, od kiedy Polska jest członkiem Unii Europejskiej: - Unia jest w kryzysie. Obecnie widzimy w niej wiele egoistycznych ruchów Niemiec czy Francji. Trzeba wysłać do Brukseli dobrych ludzi, którzy zadbają tam o nasze interesy. Chociażby dopilnują wydzielenia statystycznego Warszawy z Mazowsza, bo bez tego nasz region straci 13 mld zł.
Dorota Olko z Lewicy Razem zaznaczyła, że Polska już wiele od Unii dostała, ale musi chcieć jeszcze więcej: - Musimy walczyć o Europę socjalną. Unia nie może być tylko dla wielkich korporacji, ale też dla zwykłego Kowalskiego. Jeżeli Unia się nie zmieni, to wkrótce się rozpadnie. A to dlatego, że przeciętny człowiek nie czuje korzyści z członkostwa w Unii. Dlatego my chcemy Unii solidarnej, socjalnej i walczącej o interesy ludzi.
Polska powinna dać coś Unii
Z kolei Barbara Husiew z Kukiz’15 podkreślała, że Unia Europejska musi wrócić do korzeni: - Przez 15 lat polscy europarlamentarzyści nie zrobili nic, żeby poprawić warunki polskich kredytobiorców. Polak płaci cztery razy więcej odsetek niż Niemiec. To pokazuje, że w Unii rządzą silni, a ci mniejsi muszą się ich słuchać. Trzeba to zmienić.
Romuald Starosielec z Jedności Narodu podkreślał, że to Polska powinna coś dać Unii, a nie tylko od niej brać: - Mamy piękne tradycje I Rzeczpospolitej. Unia powinna się od nas uczyć. A dla nas w Unii najważniejszym tematem powinno być budowanie relacji między Wschodem a Zachodem. My powinniśmy być pomostem łączącym te dwa światy, ale nie uda się tego zrobić bez całkowitej wymiany obecnej klasy politycznej.
Jak polityka imigracyjna?
W drugiej rundzie kandydaci odpowiadali na pytania z pięciu kategorii. Pierwsze z nich dotyczyło polityki migracyjnej Unii Europejskiej. W tej kwestii większość liderów zgadzała się, co do jednego, że każde z państw członkowskich powinno samo decydować o tym, czy chce przyjmować uchodźców. Jednocześnie podkreślali wagę tego problemu. - Za 80 lat w Afryce będzie żyło 5 mld ludzi. Nie ma takich murów, które mógłby zatrzymać napływ imigrantów – zauważył Romuald Starosielec.
Z kolei Jarosław Kalinowski podszedł do tej sprawy z nieco innej strony. - Unia musi wypracować mechanizmu, które pozwolą im nielegalnych imigrantów odsyłać do rodzinnych państw. Ale trzeba te tereny rozwinąć, żeby przekonać tych ludzi do pozostania we własnym kraju – powiedział.
Ekoterroryści z Francji czy Niemiec
Kolejne zagadnienie, z którym mierzyli się kandydaci dotyczyło kwestii bezpieczeństwa energetycznego kraju i odchodzenia od polityki węglowej. - Polska nie może odejść od węgla. To atak wymierzony w polską gospodarkę – stwierdziła Kaja Godek. - My mamy dużo tego surowca i nie można tego niszczyć przez ekoterrorystów z Francji czy Niemiec.
Tego typu postawa mocno oburzyła Dorotę Olko. - Jak słyszę, że nie musimy odchodzić od spalania węgla, to boję się o to, jakby wyglądała Polska, jeżeli do władzy doszłaby Konfederacja – stwierdziła lidera Lewicy Razem. - Nasza polityka energetyczna musi być oparta na odnawialnych źródłach energii i energii atomowej.
Euro nie teraz
Podczas debaty zapytano również kandydatów o to, czy są za wprowadzeniem w Polsce euro. Wszyscy byli jednomyślni. - Polski teraz nie stać na wstąpienie do strefy euro. Taki ruch uderzyłby w najbiedniejszych – powiedział Adam Bielan. - Widać to już na granicach naszego kraju, gdzie Litwini czy Słowacy przyjeżdżają do Polski kupować pieczywo. Do strefy euro trzeba wejść wtedy, jak będziemy na to gotowi, ale nie w ciągu 10-15 najbliższych lat.
Z wypowiedzią wicemarszałka Senatu RP zgodziła się liderka Wiosny. Paulina Piechna-Więckiewicz podkreśliła również, że Polakom należy się szeroka debata w tej kwestii: - Trzeba na ten temat dużo rozmawiać. Tłumaczyć, jakie są zalety i wady przyjęcia wspólnej waluty. A także mówić, co czeka Polskę, jeżeli do strefy euro nie przystąpimy, bo to może w konsekwencji obniżyć rangę naszego kraju.
Na WSH został również poruszony temat stworzenia wspólnej armii Unii Europejskiej. Zdaniem Barbary Husiew jest to zbędny wydatek. - Po co mamy płacić daniny na tworzenie kolejnej armii? Czy nie lepiej te pieniądze wydać na rozwój własnej narodowej armii? Choć moim zdaniem lepiej rozmawiać i dochodzić do kompromisów, niż sprowadzać dyskurs do agresji militarnej. A gdyby powstała armia europejska, to młodzi polscy chłopcy ginęliby na wojnach, które ich nie dotyczą – stwierdziła liderka listy Kukiz’15.
Z kolei Adam Bielan podkreślił, że polskie bezpieczeństwo narodowe oparte jest na dwóch filarach: - To nasza armia i NATO. My mocno inwestujemy w naszą armię. Za czasów PO polska armia liczyła 90 tys. żołnierzy, teraz jest ich 120 tys., a dążymy do liczby 200 tys. Dodatkowo cały czas mocno inwestujemy w modernizację sprzętu i wydajemy ponad 2 proc. PKB na armię.
Demokracja w Unii jest fasadowa
Na koniec drugiej rundy kandydaci do Parlamentu Europejskiego odpowiadali na pytanie dotyczące polityki zagranicznej Unii Europejskiej. Temat zdominowały stosunki Wielkiej Brytanii z Unią po opuszczeniu przez Brytyjczyków wspólnoty. - Polska musi mieć mocne stanowisko w tym temacie, bo to dotyka ponad miliona Polaków, którzy wyemigrowali do Wielkiej Brytanii – powiedziała Dorota Olko.
Większość polityków była zdania, że być może Wielka Brytania ostatecznie we wspólnocie zostanie. Choć przeciwnikiem tego rozwiązania okazała się Kaja Godek. - Brexit pokazał, że demokracja w Unii jest fasadowa. Brytyjczycy trzy lata temu powiedzieli wprost, że nie chcą być w Unii. A ciągle są jej więźniami i być może w ogóle nie pozwoli się im opuścić Unii. Naszym zdaniem każde państwo musi mieć prawo do wystąpienia z Unii na swoich zasadach – stwierdziła liderka listy Konfederacji.
Trzecia runda debaty była przeznaczona na zadawanie pytań od publiczności. Mimo szczerych chęci moderatorów dyskusji większość pytań nie dotyczyła tematyki europejskiej. Publiczność pytała m.in. o reformę Anny Zalewskiej, długofalowy plan rozwoju państwa, stosunek do aborcji czy politykę prorodzinną.