Policjanci i pracownicy Komendy Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu poddawali się badaniom na obecność wirusa WZW typu C, które szpital na Józefowie realizuje w ramach programu polityki zdrowotnej badań przesiewowych. To jedna z grup zawodowych, która jest najbardziej narażona na zakażenie. Była to druga edycja akcji przeprowadzana pod kątem wykrycia wirusowego zapalenia wątroby typu C.
- Naszym zdaniem policjanci są bardzo narażeni na tego typu zakażenia, ponieważ często mamy kontakt z różnymi osobami podczas wykorzystania czynności służbowych - mówi podkom. Tomasz Łabys, z wydziału kadr KWP zs. w Radomiu.
Do zakażenia może dojść podczas np. operacji, wypadku, robienia tatuażu, przekłuwania części ciała. Lista sytuacji, podczas których może dojść do zakażenia jest bardzo długa i nieoczywista, dlatego też ponad 80 proc. chorych nie wie, że ma wirusowe zapalenie wątroby typu C. Stąd też kluczowe znaczenia ma profilaktyka, czyli wykonanie badań przesiewowych, w kierunku wykrycia przeciwciał antyHCV, który wywołuje chorobę. - Wirus ten kiedy wniknie do organizmu zazwyczaj nie daje żadnych objawów, natomiast rozwija się w komórkach wątrobowych, co jest bardzo niekorzystne dla konkretnego pacjenta. Ponad 80 proc. zakażeń to zakażenia bezobjawowe. Dlatego wykrycie tych przeciwciał jest bardzo ważne w profilaktyce tej choroby - mówi dr n. med. Brygida Beck, kierownik Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej MSS.
Jeżeli po zakażeniu wirusem występują te pierwsze objawy, to jak przyznaje dr Brygida Beck, to są one nieoczywiste - przypominają te wywoływane przez wirusa grypy albo mogą przypominać niestrawność. - Jeżeli już wirus namnoży się w komórkach wątrobowych i my tego nie wykryjemy odpowiednio wcześnie, to doprowadza do marskości wątroby albo do raka wątroby. Jest to bardzo niebezpieczne i na tym etapie leczenie jest już bardzo trudne. Jeżeli wcześniej wykryjemy te przeciwciała, to możemy stosować odpowiednią terapię, dzisiaj bardzo skuteczną, tak że pacjenci mogą być wyleczeni - przyznaje dr n. med Brygida Beck.
Funkcjonariusze przyznają, że takie inicjatywy są bardzo potrzebne. - Zdecydowałam się na udział w badaniu ze względu na profilaktykę. To jest najważniejsze. Jeżeli dowiemy się o chorobie wcześniej to bez wątpienia jesteśmy wstanie sobie pomóc i doprowadzić do całkowitego wyzdrowienia - mówi Monika Daszkowska, z wywiadu kryminalnego KWP zs. W Radomiu. - Bardzo dobrym pomysłem, było zorganizowanie tej akcji w zakładzie pracy, dlatego też duża liczba osób mogła skorzystać. Jest to dla nas duża wygoda. Takie akcje są jak najbardziej potrzebne, bo dużo mówi się o profilaktyce nowotworów, rzadziej się mówi o WZW typu C, bo nie wszyscy wiemy czy nie zostaliśmy zakażeni.
W akcji wzięło udział 80 funkcjonariuszy i pracowników policji.