Przypomnijmy – na początku tygodnia senator Skurkiewicz i radny Kosztowniak zwołali konferencję prasową, w czasie której ogłosili, że duży projekt Wodociągów Miejskich złożony do Komisji Europejskiej został pozytywnie rozpatrzony i jeśli miasto potwierdzi gotowość do jego realizacji i naniesie kilka poprawek do projektu, pieniądze (ok. 6 mln euro) dostaniemy (czytaj więcej TUTAJ).
- Niestety, musimy sytuację odkłamać – wyjaśniał 2 kwietnia Rafał Rajkowski wiceprezydent Radomia. - Informacje podane przez panów Skurkiewicza i Kosztowniaka miały z rzeczywistością związek jedynie luźny.
Rozbieżność polega na zrozumieniu statusu projektu wodociągów i wysokości kwoty, która możemy otrzymać.
- Projekt przeszedł do kolejnego etapu weryfikacji, razem z innymi, które osiągnęły powyżej 40 punktów. Program Life jest dedykowany również do innych krajów, nie tylko do Polski - wyjaśnił Rajkowski.
Program wodociągów otrzymał 69 punktów. Komisja Europejska postawiła przed autorami dwadzieścia pytań oraz wysłała do prezydenta Radomia pismo z prośbą o potwierdzenie, czy miasto jest nadal zainteresowane. Prezydent podpisane potwierdzenie odesłał.
- Zwołaliśmy konferencję by poinformować mieszkańców, że miasto będzie walczyć o te pieniądze. Prosimy tylko, żeby nam nie przeszkadzać - podsumował wiceprezydent Rajkowski.
Prezes Wodociągów Miejskich Leszek Trzeciak jest dobrej myśli, ale też daleki od świętowania. Potwierdza, że podejmuje wszystkie działania niezbędne do osiągnięcia porozumienia z Komisją Europejską.
- Komisji nasz projekt się podoba, ale zadaje ona pytania. Odpowiemy, potem zrodzą się następne pytania. Do świętowania sukcesu jeszcze daleko – mówi Trzeciak i przewiduje, że jeśli wszystko pójdzie pomyślnie, podpisanie dokumentów może się odbyć najwcześniej jesienią tego roku.
Myślą główną projektu jest dostosowanie gospodarki wodnej w Radomiu do zmieniającego się klimatu. Program przewiduje m.in. "zwiększenie możliwości retencyjnych zalewu na Borkach", poprawę funkcjonowania stawów kolmatacyjnych na Borkach, stworzenie w okolicy ulicy Maratońskiej tzw. polderu zalewowego, który wchłaniałby nadmiar wody, budowę bulwarów w dolinie rzeki Mlecznej oraz poprawę jakości wody w Potoku Północnym.
- Klimat się zmienił – mówił prezes Wodociągów – i chcemy żeby miasto było przygotowane na wypadek coraz częściej występujących dużych opadów by wyeliminować zagrożenie zalań czy podtopień.
Rozpoczęcie prac może nastąpić w 2016 roku a ich zakończenie w 2020.