W ostatnich latach liczba mieszkańców Radomia spadła poniżej 200 tysięcy. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2023 roku wyniosła ona 196 005 osób. Niestety, prognozy nie są optymistyczne. W kolejnych latach liczba ludności ma spadać i to drastycznie. W 2040 roku do 164 tysięcy, w 2050 roku do 144 tysięcy, a w 2060 roku już do 126 tysięcy.
- Po pierwsze to jest ujemny od lat przyrost naturalny, czyli więcej osób umiera, niż rodzi się dzieci. To z kolei jest wynik tego, że zmniejsza się liczba rodzin. Druga kwestia to jest kwestia migracji. W przypadku Radomia saldo migracji jest ujemne. Wyraźnie widać, że wszystkie gminy ościenne otaczające Radom mają dodatnie saldo migracji. To jest efekt suburbanizacji - tłumaczy Agnieszka Ajdyn, dyrektor Urzędu Statystycznego w Warszawie.
Kolejnym czynnikiem, który wpływa na liczbę ludności, jest odkładanie decyzji o zawieraniu związków małżeńskich, a co za tym idzie, późniejsza decyzja o posiadaniu dzieci. Obecnie średni wiek kobiet w momencie urodzenia pierwszego dziecka to niespełna 30 lat.
- Problemem na przyszłość będzie to, że rzeczywiście mieszkańcy Radomia, ale też województwa i w ogóle kraju się starzeją i to powoduje z kolei, że będzie potrzeba usług geriatrycznych. Trzeba będzie dostosować pewne usługi, jak kwestia opieki społecznej, dostępności do infrastruktury kulturalnej uwzględniającej osoby starsze, czy chociażby rynek pracy - dodaje Agnieszka Ajdyn.
Alarmujące dane dotyczą nie tylko Radomia i regionu, ale także innych miast. W Płocku do 2060 roku liczba ludności ma spaść do 75 tysięcy, w Siedlcach do 63 tysięcy, a w Ostrołęce do 31 tysięcy.
- Nasze województwo w tym roku po raz pierwszy odnotowało ubytek ludnościowy, po raz pierwszy historycznie w dziesięcioleciach - informuje dyrektor Urzędu Statystycznego w Warszawie.
W związku z tym przed miastami stoi wyzwanie - jak zatrzymać odpływ ludności na tereny podmiejskie. Radom może wykorzystać dobre połączenie z Warszawą.
- Tak jak kiedyś Łódź reklamowała się, porównując ceny mieszkań między Warszawą a Łodzią i czasem dojazdu do centrum stolicy, podobnie może skorzystać na tym Radom. Cały czas benefity ciągną z tego Siedlce, które są dość znacznie oddalone od Warszawy, jednak dojechać można w stosunkowo krótkim czasie, akceptowalnym w codziennych wahadłowych migracjach. Tutaj może być szansą to, że teraz do Radomia dojeżdżamy zdecydowanie szybciej niż kiedyś, więc taki model mieszkania tu, a pracowania tam może być w przyszłości korzystny - tłumaczy Tomasz Zegar, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Warszawie.
Ciekawostką jest fakt, że najszybciej rozwijają się części miast, które są zlokalizowane w pobliżu dróg wylotowych w kierunku Warszawy. Wielu warszawiaków decyduje się zamieszkać np. na Michałowie, żeby dojeżdżać do pracy w południowej części stolicy, bo to im się po prostu opłaca - czasowo i finansowo.
https://dami24.pl/wiadomosci/radom-drastycznie-sie-wyludnia/30562