Mimo kilkustopniowego mrozu w wycieczce wzięło udział ponad 20 osób. - Chcemy, aby takie spacery odbywały się cyklicznie. Mamy już pomysły na kolejne tematyczne spacery – mówi Mateusz Kiełczyński ze stowarzyszenia Droga Mleczna, współorganizator wycieczki. - Idea nie jest nowa, choć w Radomiu jest pewną nowością; podobne spacery odbywają się np. w Krakowie i Warszawie. To przyciąga mieszkańców, bo pozwala pokazać sekrety i ciekawostki związane z miastem. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak wyszło. Widać, że uczestnikom się podobało.
Sobotni spacer rozpoczął się kilka minut po 12 w miejscu, w którym w czasach PRL-u stał pomnik radzieckich żołnierzy, a obecnie znajduje się monument Jana Kochanowskiego. - Pamiętam te czasy, kiedy wydmuszkami wypełnionymi czerwoną farbą olejną rzucaliśmy w ten obelisk, a potem robiliśmy sobie zdjęcia. Do dziś mam pamiątkowe fotografie – mówi Wojciech Wosztyl, jeden z uczestników wycieczki , który na spacer przyszedł z córką Anną. - Uczestniczymy w większości podobnych akcji w mieście. Jeśli ktoś może swoją wiedzą podzielić się w ciekawy sposób, a tak właśnie dziś było, to tym chętniej to robię. Mam nadzieję, że córka zapamięta, chociaż część z tego, bo za historią nie przepada, ale ona chyba nie zdaje sobie sprawy, że właśnie uczy się czegoś ciekawego o Radomiu.
Spacer po Radomiu - Radom w PRL-u
Jedną z uczestniczek była także Katarzyna, która z Siedlec do Radomia przeprowadziła się przed miesiącem. - O wydarzeniu dowiedziałam się na Facebooku. Chciałam poznać miasto, coraz bardziej mi się podoba; zobaczyłam ciekawe okolice. Jeszcze wieczorem chciałabym wybrać się na spacer tą samą trasą, żeby zobaczyć świąteczne oświetlenie, bo nawet za dnia wygląda bardzo ładnie. Poznałam nowych ludzi; ciekawa inicjatywa.
Spacerowiczką była także Aleksandra Wójcik, która uważa, że takie akcje aktywizują mieszkańców i zachęcają do poznania historii w nietypowy sposób. - Moja znajoma z Warszawy bardzo zachwalała takie wycieczki po dzielnicach stolicy, dlatego chciałam wziąć udział w takiej po Radomiu. Często mijamy te budynki bez zastanowienia, a dziś mogliśmy się dowiedzieć, jakie instytucje mieściły się tu w czasach tamtego ustroju.
Na trasie znalazły się m.in. dawne kino Hel, nieistniejąca już redakcja „Życia Radomskiego” czy Sezam przy ul. Żeromskiego. Była też dawna siedziba PZPR, która na niedługo przed radomskim protestem robotniczym w czerwcu '76 r. została z obecnej siedziby Urzędu Stanu Cywilnego na skrzyżowaniu ul. Sienkiewicza i Moniuszki przeniesiona na ul. 25 Czerwca; dziś znajduje się tu Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych. - Być może, gdyby się nie przenieśli, a ludzie przyszliby protestować tutaj na Sienkiewicza, to ze względu na ciaśniejszą zabudowę tej części miasta, byłoby łatwiej stłumić bunt – opowiadał Robert Draganek ze Związku Strzeleckiego.
Ciekawą informacją o Radomiu z czasów PRL-u była ta o obowiązkowych wizytach w miejskiej łaźni, która znajdowała się w budynku obecnej siedziby Klubu Środowisk Twórczych i Galerii „Łaźnia” przy ul. Żeromskiego 56. - Kobiety, które pracowały w Zakładach Drzewnych, miały odgórny obowiązek cotygodniowych kąpieli. Te, które się notorycznie uchylały, miały wpis do akt pracowniczych. Tak w PRL-u dbano o higienę – mówił ironicznie Krzysztof Skarzyński, przewodnik z muzeum im. Jacka Malczewskiego.
Było też o historii parku na Plantach, w którego ukończeniu przeszkodziła wojna; o Peweksie przy ul. Kościuszki, Domu Kultury „Walter” czy pomniku „Łucznika”. Była i niespodzianka; pod Sezamem uczestnicy otrzymali kartki na żywność, za które w „Naszej Szkapie” dostali m.in. chleb ze smalcem i ogórkiem. W trakcie wycieczki - między uczestnikami - wędrował segregator z pocztówkami ukazującymi Radom w tamtych czasach i obiekty, których już nie ma. W spacerze wzięli również udział członkowie Stowarzyszenia "Sprężyści".
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
