Zawody Red Bull Flugtag, znane są w Polsce pod nazwą Konkurs Lotów Red Bull. Uczestniczą w nich ekipy uzdolnionych konstruktorów i śmiałych pilotów. Ekipa musi zaprojektować, zbudować i polecieć własnoręcznie wykonaną maszyną latającą, która po wybiciu z 6-metrowej platformy poszybuje w siną dal… lub, do czego dochodzi znacznie częściej, zaliczy spektakularne lądowanie na wodzie. Flugtag po niemiecku znaczy „dzień lotu”, jednak nie tylko o latanie za pomocą ludzkich mięśni tu chodzi. - Do zajęcia miejsca na podium potrzeba czegoś więcej! piszą organizatorzy.
Ekipy oceniane są w trzech kategoriach: długość lotu, kreatywność konstrukcji oraz wrażenie artystyczne. Kryteria te zainspirowały uczestników poprzednich edycji do zbudowania latających naleśników, domów, pterodaktyli, bocianów, kamperów ze skrzydłami, a nawet szybującego Snoopiego! Od czasu pierwszych zawodów Red Bull Flugtag, zorganizowanych w Wiedniu w 1992 roku, na całym świecie odbyło się już ponad 100 edycji Konkursu, a każda z nich przyciąga ok. 300 tysięcy widzów.
W tym roku organizatorzy wybrali czterdzieści załóg spośród niemal 650 zgłoszonych do konkursu. Radomską drużynę tworzą: Rafał Darecki (student budownictwa), Bartek Dudek (student prawa), Mateusz Napiórkowski (student lotnictwa i astronautyki) oraz Mateusz Jarecki (student prawa).
Mówią o sobie: "Każdy wie, że ucząc się do sesji człowiek jest w stanie nawet zamieść pustynię byle nie zajrzeć do książek. My podeszliśmy do tematu inaczej, znaleźliśmy w internecie informację o konkursie, zgłosiliśmy się i oto jesteśmy. Nie jesteśmy świeżakami w branży majsterkowania, mamy za sobą takie projekty jak wyrzutnia na ziemniaki, czy Maluch w wersji cabrio – niestety przy tym projekcie zjadła nas biurokracja i koszty. Ale z każdym łączy się wspólnie spędzony czas, zabawa i niekiedy uszczerbek na zdrowiu, jak choćby spalone brwi przy produkcji wyrzutni.
Nasz projekt to połączenie walorów aerodynamicznych z ulubioną bajką z dzieciństwa Toy Story. Dlatego też 16 sierpnia na starcie staną Buzz Astral, Chudy, Pastereczka oraz Ufoludek."
Obecnie spędzają czas w garażu, konstruując kolejne prototypy. Dużo pomagają techniczne umiejętności Rafała Dareckiego i Mateusza Napiórkowskiego, zdobyte na budowlanych i lotniczych studiach. Prototypy przeszły próby, w tym obciążeniowe za pomocą worka z nawozem. Lotnia będzie miała wymiary 10 na 2 metry, plus wózek, na którym zostanie rozpędzona.
Największa przeszkoda to brak funduszy. Światełkiem w tunelu jest zgoda Red Bulla na zajęcie 20% powierzchni wehikułu przez logo ewentualnego sponsora. Firmy, które chciałyby wspomóc projekt prosimy o kontakt z naszą redakcją. To świetna okazja do ogólnopolskiej reklamy.