„Porównywanie radomskiego lotniska z pralnią brudnych pieniędzy jako „błyskotliwa” figura retoryczna, sugerowanie łamania prawa i powtarzanie prymitywnych, krzywdzących stereotypów o Radomiu - to w skrócie tekst autora pozbawionego elementarnej wiedzy o mieście i funkcjonowaniu samorządu, który ukazał się na ogólnopolskim, wydawałoby się poważnym, portalu Onet.pl. Wezwałem wydawcę do zaprzestania naruszania dobrego imienia miasta i usunięcia artykułu. Bo jeśli jest nas za co ganić, to przyjmujemy to z pokorą, ale nie możemy pozwolić na szkalowanie Radomia.
„Radom – miasto słynące ze strajku robotniczego w 1976 roku, handlu używanymi samochodami i kobiet okradających miejskie stoły wigilijne” pisze autor sugerując, że nic ciekawego i pozytywnego zdarzyć się tu nie może. Gdyby zechciał poznać choć odrobinę historii, wiedziałby, że może dzisiaj bezkarnie wypisywać największe nawet głupoty dzięki poświęceniu radomian, którzy w czerwcu 1976 roku zrobili jeden z najważniejszych kroków na polskiej drodze do wolności. Bez Czerwca nie byłoby Sierpnia i „Solidarności”, a autorzy takich tekstów dostawaliby być może nadal „wilcze bilety”.
W tekście wyśmiewane są loty z radomskiego lotniska do Lwowa, które rzekomo miały być nieatrakcyjne. A samoloty latały z niemal 70% wypełnieniem. Mamy ponoć „Atrakcje turystyczne, takie jak McDonald’s, rondo z największą liczbą polskich flag na świecie”. McDonald’s atrakcją nie jest. Jest nią na przykład Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” stworzone pod patronatem Andrzeja Wajdy w budynku po pierwszej w Królestwie Polskim miejskiej elektrowni, wybudowanej w czasach, gdy Warszawa mogła o takich rarytasach jak elektryczność tylko pomarzyć. A co do flag – jesteśmy z nich dumni. Tak jak warszawiacy z największej na świecie polskiej flagi na rondzie Zgrupowania AK Radosław.
Radom to naprawdę piękne miasto. Zupełnie inne, niż widziane tylko zza szyby samochodu przemykającego po jego obrzeżach. Dlatego zapraszamy autora do nas na doroczną „Gwiazdkę na deptaku” i skorzystania z gościnności i atrakcji miasta. Albo w czerwcu na kolejne spektakularne obchody rocznicy radomskiego Czerwca. Albo na największe w środkowej Europie pokazy lotnicze AirShow. Albo… zresztą długo by wymieniać. A wizyta będzie dobrą okazją, żeby powiedzieć radomianom „przepraszam”.
Co do samego lotniska – że nie jest biznesowym sukcesem, wszyscy wiedzą. Dlatego jako prezydent miasta (tak szanowny autorze, Radom ma prezydenta, nie burmistrza) prowadzę zaawansowane rozmowy z bardzo poważnym inwestorem, który może to wreszcie zmienić. I może właśnie dlatego podobnych tekstów jest coraz więcej. Cóż, biznes lotniczy to ogromne pieniądze. A te lubią wspierać się PR-em. Dzisiaj Ryanair grozi przenosinami z Modlina na Okęcie, a PPL analizuje możliwość rozwoju sieci lotnisk w Polsce poprzez inwestycję w Port Lotniczy Radom. Wielu osobom jest to nie w smak.”
Artykuł, który takimi słowami skomentował prezydent możecie znaleźć TUYAJ.